Ciekawe o ile lepsze byłyby wyniki gdyby nie pandemia i problemy z dostępnością. Pomimo tego chyba i tak mają powody do zadowolenia.

Sprzedaje się wyśmienicie, bo scalperzy skupują co się da. Pytanie, ile z tych konsol faktycznie już pracuje w salonach graczy, a nie kisi się w magazynach Januszy biznesu.

A to wszystko dzięki masowemu wykupowi wszystkiego co ląduje w sklepach. Ciekawe ile sztuk teraz zalega na portalach aukcyjnych.

A może właśnie wyniki są takie dobre, bo ludzie sobie wkręcili, że to dobro luksusowe znikające z półek od razu gdy się pojawia?

Co do skalperów to prawda, że też przyczynili się do wyniku. Raz za czas zerkam na serwisy aukcyjne, ale chyba konsole "z drugiej ręki" nie schodzą aż tak bardzo. Poza tym sklepy też naciągają klientów dorzucając gry i sztucznie zawyżają cenę oferując PS5 jedynie w zestawach. W każdym razie Sony i tak właściwie mało obchodzi czy konsolę kupił gracz, czy jakiś cwaniak

Raczej Sony zależy by konsole trafiały właśnie do rąk graczy. Jeśli konsole kiszą się w magazynach Januszy biznesu, to oznacza to mniejszą ilość sprzedanych gier i wykupionych abonamentów PS Plus - czyli głównego zarobku Sony. Sama konsola pewnie sprzedawana jest ze stratą, więc handlarze i ich armia botów mocno Sony nie na ręke.

Mimo wszystko coraz łatwiej jest PS5 kupić. Co prawda nadal trzeba zapisać się w kolejce, ale np. w Euro RTV czekałem ostatnio 1.5 tygodnia od zapisania się na listę. Minusem jest to, że konsola - przynajmniej w Polsce - sprzedawana jest tylko w zestawie z grami (i to często mało ciekawymi), co sztucznie podbija cenę. Mi się na szczęście udało dorwać fajny zestaw z dodatkowym padem, Demon's Souls i nowym Spider-Manem. Co prawda całość wyszła 3.3k za wersję z napędem, więc można uznać, że kilka stówek przepłacone, no ale pada i tak potrzebowałem, a obie gry i tak bym kupił. W każdym razie nie jest już tak tragicznie, że trzeba czekać długimi tygodniami bo dostępność jest zerowa. Oby z kolejnymi miesiącami jeszcze bardziej się to normowało