Hauwei gasi pożar i zapowiedziało, że bierze na siebie aktualizacje dla telefonów swoich i Honora, ale co innego miało powiedzieć. Samodzielne doinstalowanie akurat tych brakujących aplikacji to zabawa dla jakiegoś 1% posiadaczy smartfonów - reszta konsumuje złotówkofony od operatorów i przerasta ich przygotowanie sobie kopii zapasowej. Prawdą jest, że producenci mieli i tak swoje sklepy, które dublowały Sklep Play - przecież nawet Samsung posiada takowy, a autorskie wersje podstawowych programów (np. klient poczty, przeglądarka) nie są niczym niecodziennym, a Samsungowa wspiera nawet adblocka. A brak aktualizacji w kontekście fragmentacji samego Androida i dodatkowym złu, jakie temu systemowi wyrzucają operatorzy (np. Note 9 z Play w kwietniu miał biuletyn bezpieczeństwa ze stycznia) to chyba nie aż taki wielki problem. Że już nie wspomnę o telefonach b-brandów, które często żadnego uptade'u nie widzą...