Inicjatywa godna pochwały, a samo Unity zebrało cięgi za technikalia (których ja sam, grając trochę po premierze na Xboksie One nie doświadczyłem), ale w mojej opinii za bardzo przytłoczyło to faktyczną wartość tej produkcji, gdyż pod nią kryła się ciekawa opowieść z niezłym bohaterem znowu o Asasynach i Templariuszach, a nie wszystkim innym, jak to było w Black Flag, które mnie osobiście kompletnie nie podeszło. Życzyłbym sobie więcej odsłon w pojedynczych, dużych miastach, ale, jak to mówią Czesi - to se ne wrati... A przynajmniej nieprędko, skoro na horyzoncie majaczy nordyckie AC.