Strona główna » Nowinki ze świata » Podgląd tematu

Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist (PC)

ObserwujMam (82)Gram (19)Ukończone (28)Kupię (7)

Nowy Splinter Cell ciągle w produkcji - komentarze

Offline
Loczek3545 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Kuba Rozpruwacz (exp. 4988 / 7200) lvl 12 ]0 kudos
Dobre podejście! Nie mam pojęcia jak może wyglądać kolejna część, tak by się za wiele nie powtarzało z poprzedniczek. Mam nadzieję, że mocno skupią się na historii, bo dotychczas to własnie ona była najsłabszym ogniwem serii.

PS. Conviction był dobry! Szczęśliwy To Double Agent mnie najbardziej zawiódł Uśmiech



Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Dla mnie wspaniała wiadomość - to właśnie dzięki tej serii pokochałem skradanki. Czekam z niecierpliwością - marzy mi się nowe Chaos Theory, bo Blacklist było poprawne, ale tylko poprawne, bez czaru tej legendarnej już odsłony.
Cytat: Loczek3545
PS. Conviction był dobry! Szczęśliwy To Double Agent mnie najbardziej zawiódł Uśmiech

Heresy! Dumny Niemniej Double Agent faktycznie było dość średnie.

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2597 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Sprawdzasz mnie, czy serio pytasz? Cool
Zdecydowanie lepiej bawiłem się przy Thiefach (co ciekawe, znowu chyba pod prąd, bo najlepiej grało mi się w dwójkę, dalej w jedynkę i dopiero trójkę), Dishonored czy Deus Exach. Skradankowo można przejść większość obu gier Metro (trójkę pewnie też, ale nie grałem) czy Kronik Riddicka i też działa to przyzwoicie. Abstrahuję od gier, które mają opcjonalne elementy skradankowe, bo takowe pojawiają się, ku mojej uciesze, coraz częściej.

Moje główne zarzuty do serii Ubisoftu? Przekombinowane sterowanie (za pierwszym razem pół godziny kombinowałem, jak użyć broni i gadżetu) i zbyt korytarzowe poziomy - w porównaniu do gier wymienionych na górze to jest przepaść. A widać po takim Styxie, że można to zrobić porządnie bez wielkiego budżetu.

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
W większość z tego grałem, a nawet w więcej - jestem fanem MGS-ów (a nigdzie nie ma tylu nietypowych motywów, co tam), Rozłam Ludzkości ukończyłem jako pacyfista, Riddicki przeszedłem wszystkie (zarówno oryginał, jak i remaster oraz Assault on Dark Athena), a do tego jeszcze mniej znane produkcje, jak chociażby Dark; skradałem się także przez dużą część Alpha Protocol, czyściłem po cichu Batmanem kolejne areny w grach serii Arkham czy AC: Chronicles (które diabelnie się różni od dużych odsłon), zabijałem bez alarmów w Hitmanach tudzież Sniper Elite. Można więc powiedzieć, że znam z własnego doświadczenia przeróżne podejścia do tematu.

I nie zmienia to faktu, że SC zawsze bardzo się podobało, a pomysł z płynną regulacją prędkości poruszania się za pomocą scrolla w pierwszych odsłonach to próba zaadaptowania do kulawego pod tym względem świata myszek i klawiatur sterowania na padzie, gdzie stopień wychylenia analoga bezpośrednio przekłada się na tempo chodzenia/biegania. Do tego akrobatyczne ruchy Sama Fishera, gadżety - cud, miód i orzeszki. I tym samym dla mnie najlepszą częścią Conviction był... co-op, który polegał właśnie na starym, dobrym skradaniu.

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2597 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Alpha Protocol nie było złe, ale na dłuższą metę czegoś mu brakowało. Ale minęło bardzo dużo czasu, odkąd w to grałem, więc już sobie nie przypomnę.
Batmany są super, niemniej to jest raczej gra akcji z fragmentami skradankowymi. Gra wyraźnie sugeruje, jak powinniśmy dany obszar oczyścić i ciężko w jedną lub drugą stronę się wychylić.
Hitman to też wysoka półka, ale ta gra powinna mieć swoją własną kategorię, bo to nie jest typowa skradanka, bardziej przebieranka. Dumny Najwięcej typowego ukrywania się i omijania strażników było chyba w Absolution.
Generalnie kumam, o co Ci chodzi. Ja całe mapy w Wolfenstein: The New Order czyściłem po cichu. Szczęśliwy Nie wspominając o Far Cryach, Crysisach (nawet!
w jedynce we fragmencie w statku obcych. Na koniec, gdy już mieliśmy stamtąd uciekać, byliśmy przy jakimś mniejszym pojeździe i gra pchała nas w stronę "hold the line and kill'em all". Nawet ten fragment udało mi się ukończyć po cichu.
), czy Falloutach (przejście dodatku Dead Money do New Vegas skradankowo jest bardzo wymagające, ale bardzo satysfakcjonujące). Tylko to nie są typowe gry tego gatunku a jedynie z elementami.
Jeśli nie grałeś, to spróbuj te Styxy. Są tanie jak barszcz, a dają frajdę z omijania niebezpieczeństw. A widać, że gatunek Ci nieobcy. Puszcza oko Poleciłbym też Project I.G.I, ale grałem w to za dzieciaka i nie jestem pewien, czy po prostu nostalgia przeze mnie nie przemawia. Ale niedługo się przekonam, bo kupiłem to na GOGu. Uśmiech

Zaś co do SC. Ten scroll to najmocniejszy element tych gier. To jest akurat dobre wzbogacenie gameplay-u i tylko Thief miał coś podobnego (chód, bieg sprint i odpowiednik każdego w przykucu + różne nawierzchnie inaczej niosące dźwięk). Ale dla mnie to trochę mało. Na usprawiedliwienie serii mogę powiedzieć, że późno do niej usiadłem. Przy mojej pierwszej styczności z serią świat już się szykował na Double Agent, więc może te gry się po prostu szybko zestarzały. Z drugiej strony Thiefy, o pół dekady starsze, ograłem jeszcze później i byłem oczarowany.

Liczba czytelników: 475816, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53789 wątków oraz napisali 675852 postów.