"Jedynkę" kupiłem i myślałem, że trafił mi się drugi Gothic. I faktycznie przez pierwsze 2-3h tak było, ale później dotrwałem tylko do 9h i na tym koniec. Wiem, że nigdy do tej gry nie wrócę bo jest po prostu odrzucająca sama w sobie. Tryb FPP przy tym systemie walki to moim zdaniem porażka na całej linii. Jedyna trudność tego systemu jest taka, że ma się ograniczone pole widzenia i ni cholery nie masz orientacji przestrzennej. Co powoduje strasznie klaustrofobiczne uczucie. Do tego denne mechaniki, które są po prostu przegięte (mycie się, jedzenie, spanie) bo strasznie irytują i nie są w żaden sposób naturalne (jak np. w RDR2). Ale jedno trzeba oddać. Klimat w tej grze to majstersztyk.
Na KCD : D2 nie czekam i nie mam zamiaru nawet tego dodawać do "Listy życzeń" (chyba, że zmienia to co mi przeszkadzało, ale to się wiąże ze zmianą koncepcji gry więc wątpię) ale życzę studiu Warhorse dużego sukcesu bo na niego zasługują.