W Internecie coś takiego wyhaczyłem:
1) Napisz książkę fantastyczną z ciekawym światem, ciężkim klimatem i niejednoznacznymi moralnie bohaterami.
2) Książka staje się bestsellerem w twoim kraju.
3) Mimo napisania jej w trudnym języku, tłumaczą ją i wydajają za granicą.
4) Jeździj po konwentach, bądź ulubieńcem fanów.
5) W końcu jesteś wybitnym pisarzem.
6) Zacznij pisać inne książki, które też się sprzedają, choć już nie aż tak dobrze.
7) Pod wpływem sukcesu rzuć stare zajęcie.
8) Pewnego dnia zgłasza się do Ciebie małe studio chcące zaadaptować Twoją książkę na grę.
9) Gry są dla debili.
10) Studio nie wydało dotychczas żadnej gry.
11) Jest ze smutnego kraju w Europie, w którym nic się nigdy nie udaje.
12) No i gry są dla debili.
13) Zgódź się, gra pewnie i tak nie wyjdzie, a dają zaliczkę.
14) Po pewnym czasie gra jednak wychodzi.
15) Ogromny sukces, robią nawet sequele.
16)Każdy lepszy od poprzedniego.
17) Setki tysięcy, jeśli nie miliony fanów.
18) Dobre recenzje.
19) Nawet sprzedaż książek ci rośnie.
20) Dostań wkurwu, że wziąłeś tylko marną zaliczkę i mogłeś brać udział przy jej tworzeniu i zostać milionerem.
21) Po chwili przypomnij sobie, że jednak nie jesteś debilem i te kilka lat temu dokładnie to zrobiłeś, biorąc czynny udział przy jej powstaniu.
22) Bądź spokojny o swoje życie i pisz książki w spokoju.
.
.
.
23) Nazywaj się Dmitry Glukhovsky.
Co prawda idea powstania tekstu była prześmiewcza, ale jest całkiem trafna.