RAGE 2 (PC)

Jeśli te 100 godzin będzie wypełnione interesującą zawartością to jest to bardzo dobra wiadomość. Bo jeśli połowa tego czasu to będą wtórne zadania i znajdźki to właśnie strzelili sobie w kolano.

Tak pewnie będzie. Ile znasz gier, które przez 100 godzin trzymają wysoki poziom zainteresowania gracza? Zwłaszcza że pierwszy Rage był liniową, dosyć krótką pozycją.

Można powiedzieć, że znam kilka, ale nie w tym sensie o który ty pewnie myślisz W Monster Hunter World osobiście mam prawie 300h nabite i wciąż mi sie nie nudzi, w Fallout 4 nabiłem ponad 150 i przez cały czas gry dobrze się bawiłem. To samo tyczy się serii Dragon Age czy Mass Effect. Seria heroes might and magic, jest trochę tych gier

Jedyna gra na której naprawdę się zawiodłem to Two Worlds II, tam też obiecali ponad 100 godzin zabawy, a grę ukończyłem znacznie szybciej, a dodatkowo i tak nie było co robić w grze.

Jeśli pójdą w tym samym kierunku co część 1 to trudno mi sobie wyobrazić te 100 godzin. Bieganie po pustym, nudnym świecie z ciągle respałnującymi się przeciwnikami, koszmar.

Ostatnie gry, przy których spędziłem 100h:

- Zelda: Breath of the Wild - 115h (zakończę na ok 140h)
- Stardew Valley - 105h (zakończę na ok 130h, choć gra doczeka się nowej zawartości i co-opa, więc kto wie ile to zajmie)
- Horizon Zero Dawn - 88h
- GTA V - ponad 100h liczac 3 przejścia gry
- Wiedźmin 3 - jeszcze nie ukończyłem, ale na pewno minimum 100h mi to zajmie

Red Dead Redemption 2 będzie kolejnym takim tytułem - to już w ciemno mogę założyć. A RAGE 2? Skoro przy grze dłubią Avalanche Studios to pewnie otrzymamy drugiego Mad Maxa z multum nudnych aktywności i grindingiem. Lepiej byłoby dostać po prostu 30h mięska w pół-otwartych lokacjach niż na siłę rozwadniać. Nie chcę oczywiście oceniać przed premierą, ale z doświadczenia można wstępnie założyć, czego się spodziewać.

Zanim zobaczyłem komentarz Lucasa chciałem coś podobnego napisać. Avalanche i 100h? Można się domyślić jak to będzie wyglądać. Ale nie ma co krakać.

Na marginesie, Stardew Valley jest nietypowe i nie każdemu przypadnie do gustu przez 100 godzin robić podobne czynności. Zelda, GTA i Wiedźmin to wyjątki, gdzie długa gra absolutnie się nie nudzi, ponoć Horizon też podołał.

W Stardew Valley jest wiele powtarzalnych czynności (jak podlewanie roślin lub karmienie zwierząt), ale gra uzależnia chęcią rozwoju farmy i poznawania miasteczka. Do tego jest bardzo rozbudowana i ma masę sekretów, które chce się odkryć. Zgadza się, gra jest nietypowa i trzeba to lubić. Mam sentyment do Harvest Moona, więc w Stardew Valley wskoczyłem bez zastanowienia. Jedna tak relaksująca gra co jakiś czas się przydaje.

Ciężko o sensownie wypełnione ponad 100h. Oczywiście są wyjątki, o których wspomniał Lucas, choć takiej Zeldzie czy Stardew Valley trochę daleko do mainstreamu. Wiedźmin też do końca super nie jest, bo ma te swoje dziesiątki pytajników na Skellige. Ja wolę dobrze zagęszczone 10-20h, niż rozwleczone 100. Pierwszy RAGE mnie rozczarował, a Avalanche też jakoś nie kojarzę z trzymaniem tempa do samych napisów końcowych.
Inna kwestia to technologia - jedynka zasłynęła problemami z megateksturą i dość eksperymentalnym podejściem do automatycznego ustawiania jakości obrazu na podstawie specyfikacji sprzętu. Mam nadzieję, że sequel te problemy ominą.