To w dużej mierze kwestia przyzwyczajenia. Też miałem trudne początki, a pierwszym tytułem, gdzie sporo się strzelało, jaki przeszedłem na padzie, był Resident Evil 4. I to na PC, bo ówczesna obsługa myszki przez jego komputerowy port była bardzo koślawa. Teraz się przyzwyczaiłem i jest to dla mnie już całkiem normalne. Poza tym wiele gier udostępnia wspomaganie celowania (oczywiście w singlu), a główna różnica na pierwszy rzut oka to z reguły inne FOV. Rozglądanie się i poruszanie jednocześnie nie stanowi problemu.