Nie ma co dramatyzować, to nie przełom wieków, kiedy ta relacja była rzeczywiście absurdalna i gdy ludzie mieli w kompach dyski po kilka GB, wychodziły kolosy pokroju Microsoft Flight Simulatora czy Amerzone. I dyski nie kosztowały też tyle, co teraz. A w poprzedniej generacji strasznie „spuchnięte” były niektóre gry na UE3, które zajmowały po kilka płyt.