Offline
To dobrze, bo coś czuję, że już więcej ich gry nie kupię. Tak naprawdę to z ich gier tylko Morrowinda z dodatkami ograłem naprawdę porządnie. Z Obliviona jeszcze na starym kompie na najniższych detalach ukończyłem praktycznie tylko wątek główny, zadania poboczne zostawiając, gdy już komp będzie lepszy, ale do dzisiaj się za niego nie zabrałem. Do Fallouta 3 miałem kilka podejść i aktualnie go przechodzę, choć już mam jakieś 2 tygodnie przerwy. W Skyrimie podobnie też podchodziłem kilka razy, Steam pokazuje 122 godziny, ale jakoś nie czuję, że tyle czasu w grze spędziłem. Chyba większość zajmują ekrany wczytywania i testowanie modów. Kilka miesięcy temu był darmowy weekend z Fallouta 4, po niecałych 3 godzinach odinstalowałem grę w cholerę, bo jakoś mnie nie zaciekawiła. Piranha Bytes wg mnie o wiele bardziej potrafi połączyć otwarty świat z odpowiednim naciskiem na główny wątek fabularny oraz zadania poboczne. Jakoś to wszystko jest składniejsze i gra się lepiej, a eksploracja daje więcej satysfakcji. W Skyrimie wkurzało mnie gdy dostawałem zadanie poboczne wysyłające mnie na drugi koniec mapy co zdarza się nader często.