Tym bardziej nie powinni się brać za ten rodzaj gry, bo Indiana Jones tak wypełnił w filmie ten gatunek, że wszystko mu podobne odbija się od niego i ląduje w rynsztoku. Nic go nie przebije więc po co po raz kolejny popełniać ten sam błąd. Nawet Lara nie dała mu rady, a fabularnie można z niej wyciągnąć nieporównywalnie więcej niż z Uncharted, który nawet nie ma protagonisty z przeszłością. Nathan jest po prostu nieciekawy jako postać. W zasadzie wiadomo tylko, że sobie jest i poszukuje reliktów, a cała jego przeszłość to srutututu i kilo drutu.