I ja. Mimo, że gry z serii TES nie są moimi ulubionymi i przy Morrowindzie czy Oblivionie się trochę męczyłem tak Skyrim wciągnął. I choć skończyłem na ok. 100 godzinach gry, mimo zrobienia wątku głównego i pobocznych zadań jeszcze zostało sporo do "zaliczenia". Dla mnie klimat tej części był naprawdę świetny.