Patrzę na temat z punktu widzenia człowieka, który jest zapaleńcem, ale nie nałogowcem. Rozpowszechnienie VR pozwoliłoby na przeżywanie gry jeszcze bardziej z racji poczucia, że dosłownie jest się wewnątrz świata przedstawionego. Jeśli widziałeś może serię anime Sword Art Online (?), to sprzęt którym bohaterowie dysponują tam byłby dla mnie idealny, niestety jeszcze daleka droga przed nami żeby udało się stworzyć taką technologię. Mówisz o tym, że gogle mogą się stać synonimem uzależnienia - obecnie wsparcie ze strony developerów jest za małe, a sam sprzęt niezbyt osiągalny. Takie durne stereotypy tworzą ludzie, którzy nieszczególnie znają się na rzeczy, ale muszą mieć coś do powiedzenia. W efekcie utożsamianie VR z graczem nałogowym może nastąpić dopiero, jak technologia stanie się powszechna (o ile stanie się powszechna).
Jasne, mam pewne obawy odnośnie tego, że dzieciaki po obcowaniu z czymś takim mogą stracić rozeznanie tego, co jest realne, a co nie. Niestety każda nowinka niesie ze sobą pewne nadzieje i obawy. Nie chcę bawić się w wyrocznię, dopóki sam nie doświadczę korzystania z VR, natomiast staram się być optymistą. Jeśli się nie sprawdzi, umrze śmiercią naturalną i tyle. Jeśli się przyjmie, może mocno zamieszać w świecie gamingu i nie tylko.