Nie rozumiem twojej argumentacji...
Po pierwsze, czy przypadkiem większość RPG to nie są hack 'n' slashe? Czym w ogóle są hack 'n' slashe? Czym się różni beat 'em up od hack 'n' slasha w praktyce? Czy przypadkiem hack 'n' slash to nie jest podgatunek RPG?
Po drugie... RPG i FPS miały dziecko, był to Borderlands. Gra polega na bieganiu po mapie [check], robieniu questów [check], zabijaniu potworów [check] i zdobywaniu doświadczenia [check]. Ok, są wszystkie elementy niezbędne do nazwania gry RPG. Aha, jest FPSem. Czy dlatego nie można jej tak nazwać?
Ergo. Wydaje mi się, że masz wątpliwości, bo gra jest shooterem. RPG i FPS to są tak skrajne gatunki, że nie ma problemu, żeby je połączyć. One dają coś w stylu FPRPG, a takie już widzieliśmy i kochamy. Jedyną różnicą, jest to, że zamiast łuku jest karabin szturmowy.
4-osobowy co-op się sprawdza. Ludzie lubią grać. Dołączanie się do światów innych osób nie obejdzie większości graczy, tak jak mnie nie obchodziło dołączanie się do światów innych, dopóki nie trzeba było zaliczyć achievementów.