Offline
Praktycznie wszystkie filmy na podstawie gier były klapą, więc niczego ambitnego jak mówi pan Cargill bym się raczej nie spodziewał. Jako przykład można podać filmy spod znaku AvP, Hitman, Max Payne czy ostatni Silent Hill. Jedynie jakoś się broni pierwszy Silent Hill, który był akurat całkiem dobry. Ktoś powie, że jeszcze dobry był Tomb Raider czy Prince of Persia. Owszem dało się to obejrzeć, ale to była zwykła Hollywood'zka papka, nic ambitnego.