Mass Effect 3 (PC)

Szczerze mówiąc, po ostatnich doniesieniach już chce mi się płakać. Nad tym, co BioWare robi z gatunkiem cRPG.

E tam takie gadanie :/ Może gra będzie targać tymi naszymi uczuciami ale żeby coś więcej, na to bym nie liczył

Pewnie wszystko oprze się na wyborze: kogo poświęcić w danej sytuacji. W jedynce nie miałem żadnego problemu, by zostawić Kaidana. W trójce pewnie każą wybierać pomiędzy postaciami, których nie da się nie lubić.
I jeszcze dodadzą kilka scen, jak to Żniwiarze rozbijają rodziny i rozłączają pary zakochanych.

W sumie wiem co ME3 będzie targać. Nasze portfele

O tak... "Jeśli chcesz, by gra targała Twoimi uczuciami - nabądź zestaw <<Sensual Pack DLC>>, a w nim:
- szczeniaczki z maślanymi oczkami brutalnie porzucane w lesie przez Żniwiarzy
- małe, słodziutkie kotki w worku nad rzeką
- okupowane przez Koreę Północną Stany Zjednoczone, dzieci odbierane matkom i takie tam".

A tak na serio: inwazja Żniwiarzy na Ziemię to świetna podstawa chwytającej za serce fabuły. Oby BioWare tego nie zmarnowało.

Tia, może i to im się uda, tylko to już będzie TPS.

A tak BTW. Jak się powinno poprawnie pisać "każą", czy "karzą"?

Silv, a jak podkreśla Ci przeglądarka? Oczywiście, ze "karzą"...

Coś czuję, że BioWare nie widzi różnicy między "rozrywające serce" a "żałosne".

Ja już płaczę , ale nad "BioVare"

Phi, już nawet Mass Effect 2 targał moimi uczuciami. Na przemian były to radość z gry, złość na system RPG i niedowierzanie, że to już koniec... Przy grze płakać mi się jeszcze nie zdażyło, ale końcówka Red Dead Redemption i Halo: Reach jest w moim odczuciu dość mocna i co wrażliwsi uronią łzę...

Ostatnia produkcja medialna, na której płakałem, to "Król Lew". I było to w czasach prehistorycznych. Nie wydaje mi się, by jakikolwiek film i jakakolwiek gra miała to zmienić.