Pewnie narażę się pisząc tą krótką recenzję, do tego nie kończąc gry, jednak chciałem podzielić się swoimi odczuciami odnośnie tej gry.Pierwsze chwile z grą spowodowały u mnie opad szczęki. Baaardzo ciekawe wprowadzenie fabularne, tajemniczość i chęć dowiedzenia się co jest grane i jaka jest nasza rola jako bohatera. Do tego oprawa graficzna zapiera dech w piersiach. Gra ma już 2 lata a mimo to oprawą wizualną kładzie na łopatki większość obecnych tytułów. Do tego po mistrzowsku moim zdaniem zrealizowano optymalizację. Wszystko śmiga jak należy.Myślałem, że znalazłem tytuł, w którym zagubię się bez pamięci i w którym spędzę mnóstwo czasu. Ogromny, otwarty świat, do tego żywy (mnóstwo zwierzyny, która może się nam również przydać). Tajemnicza historia, którą chce się odrywać. Niby gra ideał, perełka, a jednak coś jest nie tak...Co może pójść zatem nie tam? No cóż. Po około 10 godzinach spędzonych w grze zacząłem się łapać na ziewaniu i posuwaniu fabuły na siłę naprzód. Koniec końców...
No ja nie mam szczęścia do gier Ubisoftu. Prócz chyba Silent Hunter 5 żadna mi nie podpasowała, choć też muszę przyznać, że dopiero przy 3 podejściu mnie wciągnęła. Watch Dogs przyciągnęła moją uwagę też na krótko... może na 6 - 7 godzin.