Dark Souls II: Scholar of the First Sin (Xbox One) - okladka

Dark Souls II: Scholar of the First Sin (Xbox One)

Premiera:
02 kwietnia 2015
Premiera PL:
02 kwietnia 2015
Platformy:
Gatunek:
RPG / Akcja
Język:
Producent:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Opis Dark Souls II: Scholar of the First Sin (Xbox One)
DevMat @ 07:52 25.11.2014
"DevMat"

Śr. długość gry: 63h 10min

+ czaswięcej

Dark Souls II: Scholar of the First Sin to ulepszona wersja gry Dark Souls II, wykorzystująca moc konsol PlayStation 4, Xbox One i bibliotek DirectX 11 na komputerach PC. Tytuł ukazał się także na starszych konsolach, wraz z wszystkimi dodatkami wydanymi do pierwotnej wersji oraz dużą aktualizacją.

Fabularnie Dark Souls II toczy się w zupełnie nowych lokacjach, a gracz przejmuje kontrolę nad nowym bohaterem. Historia opowiada nam losy obarczonego klątwą wojownika, który próbuje znaleźć lekarstwo na swoje cierpienie. Aby to zrobić przemierzy potężne labirynty, niebezpieczne lochy i mroczne zamczyska. A każde miejsce będzie posiadało odmienny bestiariusz oraz klimat. Co istotne, tytuł jest fabularnie powiązany z częścią poprzednią, a zatem osoby, które grały w jedynkę, poznają wreszcie odpowiedzi na drążące je pytania.

Na potrzeby projektu opracowano zupełnie nowy silnik graficzny, dzięki czemu potyczki są bardziej widowiskowe i dynamiczne. Jednocześnie zachowano jednak ich charakter. Do zwycięstwa konieczne jest więc taktyczne i pełne koncentracji podejście, taktyka "na pałę" nie sprawdza się w najmniejszym nawet stopniu. W Dark Souls II najważniejsza jest metodyka działania i obserwowanie każdego z napotkanych wrogów.

Dark Souls II, prócz kampanii dla jednego gracza, oferuje też rozgrywki wieloosobowe, w których gracze szarpią zarówno wspólnie, jak i przeciwko sobie.


Wkład w encyklopedię mieli:   Materdea,
PEGI: Od 16 latZawiera przemocZawiera kontrolowane rozgrywki sieciowe
Screeny z Dark Souls II: Scholar of the First Sin (Xbox One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosguy_fawkes   @   19:30, 26.01.2019
Mam już za sobą kilkanaście godzin gry, w czasie których ubiłem 6 bossów i dochrapałem się do ponad 60. poziomu postaci. Czytałem wcześniej sporo materiałów na temat dwójki - praktycznie wszystkie źródła zgodnie twierdziły, że jest prostsza od oryginalnego Dark Souls. Tym niemniej początki miałem trudne, bowiem sequel wprowadza istotne zmiany w filozofii walki - tam, gdzie pierwowzór stawiał na bardziej statyczne starcia z pojedynczymi przeciwnikami, tutaj częściej trzeba dawać odpór kilku wrogom jednocześnie, co wymusza inne podejście i rzadsze używanie lock-ona. Dodatkowo edycja Scholar of the First Sin wprowadza trochę modyfikacji w rozmieszczeniu przeciwników i możliwości natychmiastowego wejścia do niektórych części lokacji.

Minęło trochę czasu, w czasie których ponownie zrewidowałem swoją taktykę i dojrzałem po raz kolejny jako gracz soulsowy. Jak już wielokrotnie podkreślałem w różnych tematach, pierwsze Dark Souls przeszedłem niechlujnie - chodzącą konserwą, której uniki trwały wieczność (więc ich nie robiła), zmieniając broń tylko jeśli ta dotychczasowa ewidentnie już niedomagała. Ubiłem wszystkich bossów, po drodze zakochując się w tym świecie, w tym rodzaju gameplaya, który każe rozgrywać grę element po elemencie, dostosowując się do otaczającego świata. Potem wszystko Demon's Souls - i to jemu właśnie zawdzięczam otwarcie na nowy sposób gry (co przełożyło się także na podejście do Wiedźmina 3). Porzuciłem tankowanie na rzecz lekkiego rynsztunku i mobilności, które pozwalały unikać razów przeciwników i zadawać im obrażenia, kiedy byli odsłonięci.

I w Dark Souls II poszedłem w to jeszcze dalej - z wieloma przeciwnikami walczę bardzo blisko, nieustannie ich obiegając, by nie mogli skutecznie atakować, dostosowując broń do warunków, bo zdarzało mi się nawet schować tarczę na plecy i chwycić miecz oburącz, co traktuję jako dobry prognostyk przed Bloodbornem, gdzie walka jest znacznie szybsza, agresywniejsza.

DS II nauczyło mnie także szanować zdobywane dusze - jako że wprowadzono tutaj ograniczoną ilość respawnów przeciwników, praktycznie każdy, kto dysponuje odpowiednią ilością samozaparcia, będzie w stanie grę ukończyć, a jednocześnie trzeba pamiętać, że brak przeciwników to brak dusz do rozwoju (chociaż da się "zresetować" dany obszar paląc specjalny przedmiot w ognisku). Ogólnie dwójka póki co jawi mi się raczej jako wielkie rozszerzenie do oryginału. Czuję się nieco rozczarowany większością dotychczasowych bossów (to po prostu archetypiczni wielcy kolesie w pancerzach), ale także lokacjami. Takie Anor Londo było miejscem wielopiętrowym, w którym poruszaliśmy się nie tylko klasycznie, ale także po zawieszonych pod sufitem rusztowaniach, gzymsach na zewnątrz etc. Tutaj za bardzo tego nie ma, co poczytuję za lenistwo - tak samo jak wielu dotychczasowych bossów, którzy nie mają nawet scenki na wejście. Ot, przechodzisz przez mgłę i od razu widzisz ich pasek życia. A kim są? Skąd się tu wzięli? Nawet hinty w ekranach ładowania nie chcą zdradzić nic o takim Smoczym Jeźdźcu czy innym jegomościu, który zasadniczo jest... Ornsteinem z części pierwszej. Oczywiście wokół tej postaci narosło sporo fanowskich teorii, ale nie pora i miejsce na takie spoilerowe dywagacje.

Faktem pozostaje, że mimo swoich uchybień Dark Souls II ponownie wciągnęło mnie bez reszty, nie biorąc jeńców - praktycznie każde popołudnie po pracy spędzam na zwiedzaniu Drangleic. Ani chyba, magia Soulsów.

UPTADE: Po ponad 110h Soulsy 2 ukończone. DLC pokazują, czym mogłaby być cała gra, gdyby nie zaangażowanie zespołu i Miyazakiego w Bloodborne. Zawiłe poziomy, zapierająca dech w piersiach monumentalność, wymagający bossowie - trochę tego brakowało w podstawce. Niemniej, to cała dwójka to nadal Soulsy z krwi i kości.