Shadow Warrior 3 (Xbox X/S) - okladka

Shadow Warrior 3 (Xbox X/S)

Premiera:
16 lutego 2023
Premiera PL:
16 lutego 2023
Platformy:
Gatunek:
Strzelanka
Język:
- napisy
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
brak danych
Strona:

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Opis Shadow Warrior 3 (Xbox X/S)
Materdea @ 09:16 11.02.2023
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Śr. długość gry: 9h 20min

+ czaswięcej

Shadow Warrior 3 to już trzecia, jak sam tytuł wskazuje, część serii Shadow Warrior, wskrzeszonej z niebytu przez polskie studio Flying Wild Hog. "Trójka" ponownie pozwala graczom przejąć kontrolę nad Lo Wangiem i kontynuować śmiercionośny pochód pomiędzy zastępami demonicznych sługusów.

Historia Shadow Warrior 3 znów osadza w głównej roli samuraja o imieniu Lo Wang. Tym razem nasz protagonista zmierzyć się musi z niedoszłym pracodawcą. Ten zmienił strony i teraz wspiera Orochi Zillę. Bohater rusza na misję schwytania starożytnego smoka, który uciekł ze swojego wiecznego więzienia.

Rozgrywka Shadow Warrior 3 nie porzuca rozwiązań z dotychczasowych dwóch odsłon marki. Znów kierujemy postacią z widoku z pierwszej osoby, dzierżąc zarówno broń palną jak i białą - wszelkiego typu noże, katany, siekiery czy topory. Mechanika pozwala bardzo efektownie i brutalnie rozprawiać się z oponentami. Do arsenału Lo Wanga dotarły swego rodzaju, możliwość biegania po ścianach oraz hak z urządzeniem montowanym na przegubie dłoni, pozwalający pokonywać większe odległości oraz robić dłuższe susy.

PEGI: Od 18 latZawiera przemocZawiera mocny język
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosguy_fawkes   @   19:20, 14.01.2024
Jeszcze raz sięgnąłem do swojego posta na temat Shadow Warior 2, by potwierdzić wrażenia z tej odsłony: narzekałem na open worlda, na looter shootera, wreszcie na dupkowatego Lo Wanga. I co się okazało? Że nie tylko mnie to bolało, bo trójka równa to całe dwójkowe badziewie z ziemią, pokazując środkowy palec otwartym światom i milionowowi różnych upgrade’ów. Jest cudownie korytarzowo, mięsiście pod względem gameplaya, a protagonista da się nie tylko lubić, ale nawet można spokojnie z nim sympatyzować.

Po tym jak działania Lo Wanga i jego boskiego kumpla Hojiego doprowadziły do końca świata, próbujemy naprawić choć część ze skutków tamtych wydarzeń. Jest sporo gadania, suchych tekstów, ale też słucha się tego ze wszech miar przyjemniej, bo też od samego początku znamy dokładnie cel: ukatrupić gigantycznego smoka pustoszącego świat i pomóc Lo Wangowi odzyskać mojo. Opowiedziana historia przeciąga go przez różnorodne etapy, w których zatrzymujemy się tylko na parę minut, by niczym w starych, dobrych arena shooterach oczyścić obszar z przeciwników i popędzić dalej. Gra nie traktuje się poważnie i świetnie to tutaj pasuje: komicznie wygladający yokai są wręcz stworzeni do bycia rozrywanymi kataną i gradem pocisków niczym piekielne demony w Doomie.

No właśnie - Lo Wang mógłby spokojnie zbijać piątkę ze Slayerem, bo walka to piękny, brutalny taniec, niczym w Eternalu również w pionie. Są eliminacje krwiste niczym egzekucje z Dooma, są wypadające z demonów zasoby, wreszcie mamy system rozwoju bez zbierania ikspeków, za to z kolekcjowaniem kul punktów broni i postaci ukrytych na mapach oraz wypłacanych za realizowanie wyzwań. To wszystko skrywa ogromne złoża gameplayowego miodu - tak pysznego, że wbiłem calaka i nie czuję się znudzony. Flying Wild Hog zrehabilitowało się z nawiązką za bardzo słabą dwójkę i ostatni raz tak dobrze bawiłem się w shooterze (pomijając Doomy) w również rodzimym Bulletstormie. Gorąco polecam i jeśli planujecie ogrywać Shadow Warriora 3 na konsoli, olejcie ustawienia jakość i wybierzcie płynność, by dostać wręcz betonowe 60 klatek, które tutaj jest wręcz kluczowe dla świetnej zabawy.
0 kudosBarbarella.   @   19:44, 14.01.2024
Twoja wysoka ocena jest trochę zaskakująca. Nie spodziewałabym się że tu jest tak bardzo lepiej niż w Dwójce w której przecież bawiłam się dobrze. Oprócz ogólnej rozpierduchy fajny był tam pomysł z przekomarzaniem się Lo Wanga z panną siedzącą w jego głowie. Ciekawa więc jestem czy tutaj jest jeszcze więcej podobnego humoru. Mam tę Trójkę w kolekcji i czeka niecierpliwie na ogranie. Uśmiech
0 kudosguy_fawkes   @   17:18, 15.01.2024
Powinno Ci się spodobać - humoru jest tu sporo i moim zdaniem jest dużo lepszy, niż w poprzedniej części. Niemniej najważniejsze jest samo strzelanie, a to wypada zdecydowanie ciekawiej - broni i upgrade'ów jest mało, ale każdy ma sens. Po dwójce to zmiana w zdecydowanie dobrym kierunku. A siadło mi, bo do dziś mam sentyment do dobrze wykonanych, mięsistych arena shooterów.