Call of Duty: Black Ops III (PS4) - okladka

Call of Duty: Black Ops III (PS4)

Premiera:
06 listopada 2015
Premiera PL:
06 listopada 2015
Platformy:
Gatunek:
Strzelanka
Język:
- napisy
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (20)Gram (2)Ukończone (11)Kupię (3)

Opis Call of Duty: Black Ops III (PS4)
Materdea @ 16:46 10.04.2015
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Śr. długość gry: 9h 56min

+ czaswięcej

Call of Duty: Black Ops III to kolejne część serii Call of Duty, nad którą pracuje studio Treyarch. Jest to jednocześnie trzecia odsłona podserii Black Ops.

Black Ops III, podobnie jak Call of Duty: Advanced Warfare, przeniesie gracza w dosyć odległą przyszłość. Świat znów stoi w ogniu wojny, w którym robotyka wojskowa definiuje działania wojenne. Granica pomiędzy człowiekiem, a sztuczną inteligencją zaciera się w niezwykle niebezpieczny sposób. Dzięki temu udało się stworzyć nowy rodzaj żołnierzy - Black Ops.

Call of Duty: Black Ops III zapewnia trzy warianty rozgrywki - kampanię fabularną, multiplayer oraz Zombie. Rozgrywka przypomina Call of Duty: Advanced Warfare, z tym, że pojawiło się kilka nowinek, w tym przede wszystkim mechaniczne modyfikacje ciał żołnierzy. Dzięki temu np. ręka bohatera w momencie potrafi zamienić się w broń. Poza tym żołnierze mogą wysoko skakać, nurkować i biegać po ścianach, jak w grze Titanfall.

Kampanię można przejść w trybie współpracy dla maksymalnie czterech graczy,. Powrócił także tryb zombie, który jest bardziej rozbudowany i z lepszą linią fabularną, niż miało to miejsce we wcześniejszych odsłonach.


Wkład w encyklopedię mieli:   Materdea,
PEGI: Od 18 latZawiera przemocZawiera mocny językZawiera kontrolowane rozgrywki sieciowe
Screeny z Call of Duty: Black Ops III (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosfrycek88   @   20:28, 01.09.2018
Pierwsze misje te samouczkowe to porażka. Szkoda że nie można ich przewinąć, bo są tak nędzne i nudne że ciężko jest je znieść.
0 kudosguy_fawkes   @   21:53, 31.08.2020

Zbierając kolejne części Call of Duty na ósmą generację trochę zapomniałem o Black Ops 3. W końcu jednak uzupełniłem brak, chociaż nie spodziewałem się takiej ilości różnych niespodzianek. Zresztą, cuda wokół tej odsłony działy się na długo przed tym, jak włożyłem płytę do konsoli - poprzednia generacja dostała wyłącznie multi. Ktoś tam w Activision przekalkulował, że singla kończy mało kto, a że o previous genach zaczęli zapominać kolejni wydawcy, nie ma się co orać - DLC i mtx do multi i tak zarobią. Trend ten pogłębiło Black Ops IV, pardon IIII, które kampanii dla pojedynczego gracza nie zawiera i już, chociaż prace nad nim zaszły dość daleko.

I tak dochodzimy do niespodzianek, które stały się bezpośrednio moim udziałem. Po włożeniu płyty do PS4 konsola zaczęła pobieranie jakichś 25 GB danych. Luz, abstrahując od żenujących możliwości PSN, swoje cierpliwie odczekałem, zajmując się czymś innym. Skończyło się, więc odpalam grę , a tu... zonk. Kampania niedostępna, dopiero się instaluje mozolnie w samej grze. Na sprzęcie ósmej generacji, który potrafi kolejkować pobierane dane i odpalić na długo przed końcem procesu chociaż początek gry? Ktoś w Acti i Treyarchu chyba upadł na głowę, bo to jakiś absurd. W dodatku menusy od razu atakują samotnych wilków - to gra dla wielbicieli multi, singiel jest na doczepkę, więc ustawienia ukryto tak, że i tak najpierw trzeba się przebić przez ekrany zachęcające do zmiany rynsztunku etc.

Po co mi od razu ekran ustawień? Cóż, oto druga niespodzianka: wersja gry, którą kupiłem, jakimś cudem nie obsługuje polskiego języka, ba - w ogóle nie pozwala na zmianę narzecza. To jednak nie cRPG, żeby bariera językowa stała na przeszkodzie - w końcu CoD to popcorniak, więc bez problemu to przełknąłem.

Niespodzianka trzecia: kreator postaci. W singlu. CoD-y miały często mocno zarysowanych bohaterów, którzy nie zawsze się odzywali, ale mimo to hasało się w ich butach całkiem przyjemnie. Tutaj wybieramy płeć i wygląd z kilku presetów, jakby to już było multi. I niestety, niemal tak jest: analogicznie jak w trybie sieciowym tworzymy zestawy uzbrojenia i perków, modyfikujemy wygląd, a pod touchpadem czeka na wywołanie ekran statystyk. W singlu. Nie wiem, czy to dlatego protagonista jest aż tak bezpłciowy, a użyczający męskiej jego wersji aktor totalnie bez życia, niemniej to trochę zniechęca.

Bo wiecie, należę do tej niewielkiej grupki zboczeńców, która Call of Duty kupuje dla kilkugodzinnego, intensywnego strzeladełka na skryptach, a nie zaś dla noscope’owania na ciasnych planszach i zaliczania nieprawdopodobnych fragów rzuconym kompletnie z kieszeni nożem. Tymczasem Black Ops III na każdym kroku stara mi się dać do zrozumienia, że solą tej gry jest multi.

Na całe szczęście, nader interesująco wypada scenariusz. Każde poprzednie Black Opsy miały na siebie jakiś ciekawy pomysł, zaczynając od Zimnej Wojny, z której przeskoczyli w przyszłość - tutaj jest już mocno sci-fi. Egzoszkielety z Advanced Warfare to już standardowe zabaweczki, bo prawdziwe złodupce pola walki A.D. 2065 to już cyborgi. Gameplay nie zachwyca - powiedziałbym nawet, że jest trochę męczący w kontekście tych wszystkich wszczepów, konfiguracji uzbrojenia etc., ale otoczka fabularna... Wow! Spotkałem się z utyskiwaniem na ten aspekt, ale mam wrażenie, że to analogiczna sytuacja, co w The Phantom Painie: wszystko jest, tylko nie zostało podane na tacy, lecz ukryte, gdzie się da. Historia korzysta nawet ze zbyt przesadnych środków wyrazu, ale koniec końców daje graczowi solidnego plaskacza i temat do większych rozkmin. Nie wierzycie? Na YT znajdziecie długie materiały analizujące finał i poszlaki. Tak, Call of Duty daje powód do łamania sobie głowy i to dalece bardziej, niż robiły to pierwsze Black Opsy. Teraz, gdy już dość mocno wgryzłem się w Infinite War, wiem to jeszcze bardziej: do odsłon od IW/Sledgehammer siada się z popcornem jak do filmu Michalea Baya, a Treaych to pełne zagadek kino szpiegowskie - może nie najwyższych lotów, ale i tak robiące wrażenie.

Finał kampanii i jej analizy nieźle mną wstrząsnęły, ale niestety na tym się kończą rzeczy dobre. Multi nie sprawdzałem, bo mnie nie interesuje, ale dla samotnych wilków są jeszcze bonusowe tryby. Dead Ops 2 to sequel sympatycznego twin stick shootera, który już się w serii pojawił, za to poza sieciowym, "tradycyjnym" zombie mode, zafundowano także alternatywną historię, w której przeciwników zastąpiły truposze. Recykluje 99% treści z singla, opowiadając o epidemii tajemniczego wirusa, ale jak dla mnie to kompletna strata czasu: zrobiony na odwal się tryb, w którym nawet nie nagrano towarzyszom nowych kwestii, a mimo to zwracają się do protagonistki, bezgłośnie ruszając ustami. Żenada, Acti w najwyższej formie.

Tak czy siak BO3 zapamiętam właśnie dzięki ambitnej historii, z mocnym plot-twistem, który testuje uwagę odbiorcy. Dość powiedzieć, że wystarczy uważnie śledzić wydarzenia, by zacząć samodzielnie odkrywać jej tajemnice.