Dead to Rights: Retribution to trzecia odsłona przygód policjanta Jacka Slatera walczącego z bezprawiem, a zarazem pierwsza, która pojawia się na konsolach tej generacji. Tytuł nie rozszerza horyzontów serii o nowe rozwiązania. Wciąż mamy do czynienia z trzecioosobową strzelaniną urozmaicaną pojedynkami w walce wręcz.
Jack Slate znowu ma ręce pełne roboty. On i jego wierny towarzysz Shadow postarają się, aby podziemia Grant City poczuły się poważnie zagrożone w obliczu wymierzania sprawiedliwości. Jako niekoniecznie uczciwy glina, protagonista nie przebiera w środkach podczas ścigania największych przestępców. Mile widziana jest zarówno broń palna, jak i gołe pięści czy też ostre kły Shadowa. Jack jest biegły w tym, co robi. Potrafi kryć się za osłonami, prowadzić "ślepy ostrzał", używać przeciwników jako żywe tarcze czy nawet w mgnieniu oka rozbrajać ich. Zwolennicy poprzednich części Dead to Rights poczują się jak w domu.
Ciekawą innowacją w serii jest możliwość animowania samego Shadowa. Nie jest to dostępne bez przerwy, jednak w kilku kluczowych momentach. Jak to mówią, gdzie diabeł nie może, tam psa pośle... Czy jakoś tak. Shadow, jak na prawdziwego czworonoga przystało, jest w stanie w najtrudniejszych momentach wesprzeć swego pana, zwłaszcza, iż prawdziwe bandziory nie boją się psów. No, może do momentu spotkania z kłami Shadowa.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler