Spec Ops: The Line (PC) - okladka

Spec Ops: The Line (PC)

Premiera:
26 czerwca 2012
Premiera PL:
29 czerwca 2012
Platformy:
Gatunek:
Akcja
Język:
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (93)Gram (14)Ukończone (69)Kupię (7)

Opis Spec Ops: The Line (PC)
szewczu @ 15:20 19.03.2010
Sławomir "szewczu" Szewczyk
Concept Artist & Matte Painting

Śr. długość gry: 7h 12min

+ czaswięcej

Spec Ops: The Line to kolejna pozycja ze znanej serii gier taktycznych - Spec Ops. Produkcja tym razem kierowana jest do posiadaczy komputerów osobistych oraz konsol stacjonarnych PLAYSTATION 3 i Xbox 360. Odświeżona część oferuje nam wyśmienitą oprawę audiowizualną, jak i niesamowite wrażenia z pola walki. Za produkcję odpowiedzialne jest studio developerskie Yager Development.

Akcja omawianego tytułu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości w Dubaju. Miasto to nie wygląda tak jak możemy się tego spodziewać. Przeszła przez niego olbrzymia burza piaskowa, w wyniku której zostało ono doszczętnie zniszczone. W metropolii pozostaje jedynie pułkownik John Konrad ze swoim oddziałem, aby pomóc cywilom w ewakuacji. Niestety, kontakt z nim po jakimś czasie urywa się Amerykańskiemu dowództwu, przez co człeczyna zostaje uznany za martwego. Jednak tak nie jest. Siłom specjalnym Ameryki udaje się jednak zdobyć informację, że pułkownik jakimś cudem żyje. W ramach operacji ratunkowej, do Dubaju zostaje wysłany kilkuosobowy elitarny oddział Delta Force, przewodzony przez kapitana Martina Walkera. To właśnie w niego wcielamy się w niniejszej produkcji! Gdy docieramy do celu naszej misji, na jaw wychodzi straszna tajemnica, a naszym zadaniem jest jej się przeciwstawić.

Rozgrywka czerpie pełnymi garściami ze wszystkich ciekawszych rozwiązań, jakie gry akcji miały do tej pory do zaoferowania. Znakomite AI naszych przeciwników i kompanów, czy też oszałamiająca interakcja z otoczeniem to jedne z lepszych smaczków, z jakimi spotkamy się podczas rozgrywki.

Oprawa audiowizualna w Spec Ops: The Line naprawdę cieszy oczy i powinna przypaść do gustu nawet wybrednym graczom. Całość utrzymana jest w post-apokaliptycznym stylu, gdzie cała okolica jest pokryta tonami pustynnego piasku oraz nawiedzana przez oszałamiające burze.


Wkład w encyklopedię mieli:   Lucas-AT, Gilberto, Dirian,
PEGI: Od 18 latZawiera przemocZawiera kontrolowane rozgrywki sieciowe
Screeny z Spec Ops: The Line (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosIgI123   @   14:03, 12.04.2018
Gra w sumie lekko rozczarowująca. Gameplay jest przyjemny i tyle można o nim powiedzieć, chociaż sterowanie bohaterem jest dość toporne. Poza tym, jak na grę która chciała stworzyć dorosłą i poważną historię, rozgrywka jest wyjątkowo niepoważna - dużo lepiej wszystko by się ze sobą łączyło do kupy gdyby nie było tu akcji rodem z CoD'a, można było to bardziej stonować. Może nie do poziomu ARMY, ale żeby było po prostu mniej efekciarsko.
Ale w Spec Ops gra się podobno dla fabuły i emocji jakie ta gra wzbudza. Miałem naprawdę spore oczekiwania co do tego aspektu. Jak wyszło? Otóż
średnio. Przez całą grę słyszymy jakim to jesteśmy złym i okropnym człowiekiem. Mówią to nam przeciwnicy, towarzysze i ekrany ładowania. Może jestem psychopatą, ale jakoś wcale tego nie czułem.
Zacznijmy od pierwszej i podstawowej rzeczy - kolega Walker nie wpadł do Dubaju mordując z miejsca wszystko co się rusza, tylko został zaatakowany. Najpierw przez rewolucjonistów a potem przez wojsko amerykańskie. Pomijam że kretynom nawet krzyczeli że myśmy są swojaki podczas pierwszego starcia, ale nikogo to specjalnie nie interesowało. Dlaczego miałem się czuć źle że zabijałem ich w samoobronie? To nawet nie było nieporozumienie, to był zwyczajny debilizm wroga, sami na siebie sprowadzili karę boską.
Jedyny moment gdy faktycznie poczułem się źle to chwila gdy trzeba było zrzucić wrogom na głowę biały fosfor, a wśród nich kryli się cywile. No ale przepraszam bardzo, czy gałgan z radia który przez całą grę cisnął gracza nie mógł rzucić krótkiego ,,wstrzymać ogień, tam są cywile"? To był dopiero szczyt ku*estwa, pozwolić komuś zrobić coś takiego, mając realną możliwość powstrzymania ludobójstwa. Za to z wielką satysfakcją patrzyłem jak ony radiowiec później wyłapał cały magazynek w twarz.
Zakończenie było fajne, ale cała sytuacja która wynikła w tej grze była spowodowana tym że najwidoczniej w Dubaju słońce wszystkim wypaliło mózgi. Do tego to natrętne wkręcanie graczowi że to on jest tutaj tym niedobrym, bleh... Bez wahania wybrałem zakończenie w którym Walker odjeżdża z miasta z nowo przybyłą kawalerią, bez rozważania samobójstwa nawet przez sekundę.
0 kudosshuwar   @   15:21, 12.04.2018
No proszę. Igl nie poczuł klimatu. Może gra się już starzeje, a może to, że każdy mówi - zobaczysz, powali cię, już jest pewnego rodzaju spoilerem?
1 kudosGuilder   @   15:46, 12.04.2018
To drugie, moim zdaniem. To tak, jak oglądasz z kimś komedię, którą już widziałeś: "zobaczysz, zaraz będzie niezła akcja", "o, teraz się popłakałem ze śmiechu za pierwszym razem". A druga osoba tylko wtedy wzdycha, zawiedziona.
0 kudosIgI123   @   15:57, 12.04.2018
Niekoniecznie. Dla przykładu - seria Metal Gear Solid. Zapoznałem się z nią prawie dekadę po debiucie ostatniej części zewsząd słysząc o geniuszu Kojimy i tym jaka tam jest fenomenalna fabuła. Mówiąc wprost, mimo oczekiwań jakie we mnie narosły wciąż byłem pod ogromnym wrażeniem.
Poza tym, napisałem dokładnie dlaczego uważam że fabuła Spec Opsa jest niedorzeczna. Na pewno jest to mocna historia, mocniejsza niż inne szutery, ale wypisane przeze mnie głupoty psują odbiór.
0 kudossebogothic   @   16:22, 12.04.2018
A ja miałem na odwrót, bo też stosunkowo niedawno ukończyłem grę. Gameplay jest co najwyżej średni, już w Hitman: Rozgrzeszenie strzelanie jest przyjemniejsze, bardziej soczyste i lepiej czuć bronie. W Spec Ops nie czułem wielkiej różnicy między broniami z których się korzysta. Poza tym amunicji jest bardzo mało, a towarzysze miejscami też nie grzeszą inteligencją. Jest strasznie kontekstowo. Możemy ukrywać się tylko za tymi osłonami, które oznaczyli twórcy. Fabularnie jest lepiej niż w większości strzelanek dlatego, że opowieść garściami czerpie z "Jądra ciemności" Józefa Korzeniowskiego. Ale żeby wzbudzała jakieś emocje? Nie zżyłem się jakoś z postaciami. spoiler
Sytuacja w której zrzucamy fosfor na cywilów może i jest mocna, ale wtedy nie mamy wyboru, trzeba to zrobić. Wybory także nie są przesadnie emocjonujące. Co z tego czy poświęcę kilku cywilów albo żołnierzy więcej, skoro podczas rozgrywki wybija ich się dziesiątki, jeśli nie setki?
0 kudosTheCerbis   @   17:21, 12.04.2018
Ta fabuła ma głębsze dno, tyle powiem.
0 kudosguy_fawkes   @   11:42, 13.04.2018
@IgI: Ja bym tak do tego nie podchodził. Powiedziałbym, że gracz jest tylko marionetką głównego bohatera, rękami naciskającymi spust. Wszystkie decyzje zostały już wcześniej podjęte i nie ma miejsca na własne działania. Jesteśmy w zasadzie uwięzieni w tej postaci i możemy tylko nieco mniej biernie przyglądać się wydarzeniom.
0 kudosIgI123   @   13:43, 13.04.2018
Jakby do tego nie podejść, nie uważam że wydarzenia które miały miejsce w trakcie fabuły czynią z gracza czy sterowanej przez niego postaci antagonistę, jak usilnie podczas rozgrywki stara się wmówić wszystko dokoła.
0 kudosTheCerbis   @   13:59, 13.04.2018
Ja akurat tak tego nie odczułem. I nie twierdzę, że... jak mu tam było, bo już zapomniałem... Walker jest zły. Wydaje mi się, że właśnie celowo chciano to wmówić.
0 kudosIgI123   @   14:20, 13.04.2018
Dużo lepiej by to działało gdyby tak skonstruowano historię, gdyby każdy gracz bez wyjątku czuł wstyd że w kogoś takiego musi się wcielać. Jednak pogląd taki jaki przedstawiłem w spoilerze przewija się tu i ów w dyskusjach na temat fabuły jakie czytałem, czyli nie jestem całkiem osamotniony.
0 kudosGuilder   @   14:50, 13.04.2018
Ale argument, że protagoniści zostali zaatakowani jest nietrafiony. Spoiler
Rozkaz brzmiał: dokonać zwiadu, w razie problemów wycofać się i wezwać "kawalerię". A oni parli do przodu wbrew rozkazom, co zresztą zostaje wprost wypomniane Walkerowi przez Conrada.
Tak że większość wydarzeń w grze jest efektem tego, że: a) Walker nie wykonał rozkazu, b) Walker miał halucynacje Conrada. Bez tego, a nawet bez samego punktu "a", nie byłoby żadnej z tych licznych katastrof, które się po drodze wydarzyły. Jak dla mnie kula w łeb była najwłaściwszym zakończeniem.
0 kudosIgI123   @   15:45, 13.04.2018
spoiler
Ale gdzie mieli się wycofać? Z powrotem w burzę piaskową żeby w niej umrzeć? Zresztą według mnie jakby się nie kombinowało, nic usprawiedliwia agresji ze strony 33-ciego Batalionu a także ich innych czynów i to oni są antagonistami.
Największy problem jest z cywilami, ich szkoda najbardziej. Jednak tam gdzie miałem wybór żadnemu postronnemu włos z głowy nie spadł, uratowałem tych dwóch zamiast Goulda, nie zastrzeliłem żadnego z wiszących w teście Conrada, a nawet wstrzymałem ogień kiedy wściekły tłum powiesił kolegę Lugo, chociaż przyznam że wyjątkowo korciło aby ich jednak rozstrzelać.
Tak więc ja i ,,mój" Walker jest czysty jak anioł, a 33-ci Batalion to ku*wy i złodzieje.
0 kudosTheCerbis   @   17:55, 13.04.2018
Jeszcze zacytuje samego siebie: SPOILER
Bo faktycznie w samobójstwie wychodzi na to samo. Natomiast gra zrobiła na mnie duże wrażenie pod względem historii i ogólnie jej przedstawienia. Pamiętna scena z białym fosforem czy inne ze zmasakrowanymi cywilami lub żołnierzami robią wrażenie. No i halucynacje Walkera. Czytałem wypowiedź jednego z twórców, według którego wszystko co dzieje się po scenie z helikopterem jest majaczeniem umierającego Martina/piekłem/czyśćcem.

Osobiście zdecydowałem strzelić w Konrada i w spokoju odjechać z żołnierzami. Mimo przejścia sceny w biel, która w grze zapowiadała halucynacje...

Szczerze, nie mogę pogodzić się z losem Walkera, czy Lugo i Adamsa, bo żadne zakończenie nie jest szczęśliwe. I to tylko pokazuje okropieństwa wojny.
Czy ktoś czytał o tej hipotezie z majaczeniem?
0 kudosIgI123   @   20:23, 13.04.2018
Ja, ale ja prosty chłop jestem i nie lubię takiego udziwniania.
1 kudosTheCerbis   @   23:04, 13.04.2018
No ale wisz, twórca to twórca, skoro tak se zamyślił to może i tak jest. Ale tak naprawdę, to jest jedna z tych gier pozostawiających nam pole do własnej interpretacji. A coś takiego bardzo lubię.
Dodaj Odpowiedź