Warlords: Battlecry III (PC) - okladka

Warlords: Battlecry III (PC)

Premiera:
17 maja 2004
Premiera PL:
19 września 2005
Platformy:
Gatunek:
Strategiczna / RPG
Język:
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (13)Gram (12)Ukończone (12)Kupię (2)

Opis Warlords: Battlecry III (PC)
Redakcja MiastoGier.pl @ 02:00 14.06.2009

Śr. długość gry: 36h 44min

+ czaswięcej

Warlords: Battlecry III to trzecia już część rewelacyjnej strategii z elementami RPG. Tym razem jesteśmy rzuceni w konflikt pomiędzy rasą wężopodobnych Ssrathi, a zjednoczonymi rasami północy. Wojna rozpoczęła się, gdy kupcy Selentine odkryli ziemie zamieszkiwane przez Ssrathi. Uznali ich za rasę prymitywną i zaczęli grabić ich dobra. Okazało się jednak, że nowa rasa włada magicznymi mocami, a ich Imperium jest ogromne. Na dodatek włada nimi Iriki, który nawet bogów wprawia w przerażenie. Wybieramy jedną z dwóch stron konfliktu i prowadzimy ją do zwycięstwa.

W grze pojawia się aż 16 ras, przez co oczywiście zauważalnie wzrosła liczba jednostek i budynków. Nasz bohater może wybrać jedną spośród 28 dostępnych klas postaci i osiągnąć nawet 50 poziom. Również liczba czarów została zwiększona, wynosi teraz ponad 130 różnych zaklęć, podzielonych pomiędzy 13 sfer magicznych.

Tak jak we wcześniejszych częściach, tutaj też wraz z grą otrzymujemy edytor scenariuszy.

PEGI: Od 12 latZawiera przemoc
Screeny z Warlords: Battlecry III (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosigorxdssj5   @   10:48, 31.10.2011
wiem że tak gra jest z dawnych lat aale dla mnie to jest klasyka strategi bardzo fajnie mi się w nia gra jak skończyłem grac to miałem 50 lvl to była dla mnie przyjemnośc grania polecam tym którzy lubiom gry strategiczne.
0 kudosiselor   @   16:28, 18.12.2011
Cykl Warlords Battlecry doczekał się już trzech części. Ten RTS fantasy z elementami RPG ma wielu fanów na całym świecie.
Kupcy Selentyńscy wyruszają na nieznane południowe lądy. Tam natrafiają na pokojowo nastawioną wężopodobną rasę Ssrathii. Ląd ów okazał się niezwykle bogaty w srebro i złoto, awanturnicy, kupcy i poszukiwacze przygód rozpoczęli jego kolonizację i rzeź miejscowej ludności. Jeden ze statków kupieckich przepływający w pobliżu Podzielonych Wysp natrafia na olbrzymi sztorm. Na Wyspach znajduje się dziwny portal, którego strzegą wysokie elfy...
Nie jest to majstersztyk fabularny, ale to w końcu bardziej RTS, niż cRPG. Właśnie na Podzielonych Wyspach gracz zaczyna swą przygodę i z tego miejsca może się udać w dowolnym kierunku. Ale zanim to zrobi musi sobie stworzyć bohatera. Bohater może należeć do jednej z 16 ras (!) (w tym dwie ludzkie - tj. Rycerze i Imperium; nie są to podrasy ludzi tylko raczej państwa, a różnią się rzecz jasna jednostkami) oraz do jednej z 28 (!!) klas. Taki duży wybór zadowoli każdego fana cRPG. Co prawda w przypadku tak wielu ras nie dało się stworzyć idealnie równych w sile stron konfliktu, ale żadna nie ma jakiejś znaczącej przewagi nad pozostałymi. Bohater podczas walk zdobywa doświadczenie, a awansując na następne poziomy zwiększa swe atrybuty (Siła, Inteligencja, itd.) oraz umiejętności (Magia Uzdrawiania, Mistrz Broni itp.). Co ciekawe, jednostki także zdobywają doświadczenie w walce, ale ono nie przechodzi z misji na misję. No, z drobnymi wyjątkami. Po każdej zwycięskiej bitwie dostajemy ofertę od rekrutów wywodzących się z różnych ras i klas. Owi rekruci (a tak naprawdę Generałowie) są o wiele silniejsi od zwykłych jednostek, siłą prawie dorównują bohaterowi, awansują na poziomy, większość posiada specjalne umiejętności, no i co najważniejsze - przechodzą z misji na misję. Nie różnią się wyglądem od innych jednostek, ale w przeciwieństwie do nich mają imiona. Niestety, bohater tak jak w rasowych cRPG zdobywa przedmioty (zbroje, bronie, buty, itd.), a Generałowie nie mogą używać przedmiotów.
Sama fabuła jest nieliniowa, gracz płynie gdzie mu się podoba i walczy z kim chce. Jeśli jakaś bitwa okaże się zbyt trudna, może ją opuścić, wykonać prostsze zadania i wrócić, gdy jego bohater będzie silniejszy. Niestety, chociaż fabuła jest nieliniowa, nie różni się ona dla poszczególnych stron konfliktu. Same misje także po pewnym czasie zaczynają nudzić, bo zdecydowana większość z nich nie wykracza poza schemat Zniszcz wszystko co się rusza. SI komputerowego przeciwnika także nie stoi na wysokim poziomie, gracze zaprawieni w bojach powinni ustawić sobie poziom trudności na Trudny, bo Normalny... może okazać się za łatwy. To nie jest Total Annihilation, gdzie linia frontu, kolejka rozkazów, ukształtowanie terenu i odpowiednie zarządzanie surowcami miało kolosalne znaczenie dla rozgrywki. Porównując dalej na TA - w Warlords: Battlecry 3 twoja armia będzie składać się z góra czterech (na siłę pięciu) rodzajów oddziałów (podczas gdy każda strona może powołać ich około 14); to nie TA, gdzie słaby, ale szybki Peewee był tak samo ważny podczas bitwy jak ciężki i powolny pojazd artyleryjski Lurger.
Bitwy o surowce też raczej nie uświadczymy... Wystarczy wysłać kilka oddziałów w miejsce kopalni z rozkazem Patrol i zazwyczaj nie musimy się martwić o dostawę surowców (cztery rodzaje: złoto, kamień, kryształy, żelazo; każda rasa wykorzystuje je w różnym stopniu).
Oprawa graficzna nie uległa zmianie od czasu drugiego Warlords: Battlecry i dla większości graczy będzie ona wręcz archaiczna. Na całe szczęście dźwięk jest niezły, a muzyka jest świetna. Ta gra ma klimat tworzony nie tylko przez muzykę. To po prostu jedna z nielicznych mimo wszystko strategii czasu rzeczywistego w świecie fantasy, a grafika choć prymitywna jest wykonana ładnie, bo te parę lat temu robiła wrażenie. Mi ona nie przeszkadza, ba! Dla mnie 2D zawsze było lepsze od 3D.
Jak więc można podsumować Warlords: Battlecry 3? Z jednej strony to dosyć ciekawy RTS z elementami RPG, którego akcja rozgrywa się w świecie fantasy. Ma znakomity klimat, mnóstwo ras i klas do wyboru, ładną (dla jednych) grafikę, nieliniową fabułę i świetną muzykę. Z drugiej strony grafika jest już mimo wszystko przestarzała, fabuła banalna, SI komputera mizerne, gra na dłuższą metę nuży, a do gatunku nie wprowadza nic oryginalnego. Wybór pozostawiam potencjalnym nabywcom.
0 kudosthennomad   @   11:27, 04.08.2015
Fajna gierka najlepiej przechodzić na normalnym poziomie wtedy jest fajna rozgrywka. Ktoś fajnie pomyślał tworząc kampanie do tej gierki.