Moons of Madness (PC) - okladka

Moons of Madness (PC)

Premiera:
22 października 2019
Premiera PL:
22 października 2019
Platformy:
Gatunek:
Przygodowa / Akcja
Język:
- napisy
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
brak danych
Strona:

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Opis Moons of Madness (PC)
Kawira @ 11:31 18.09.2017
Maciej "Kawira" Domański

Śr. długość gry: 8h 15min

+ czaswięcej

Moons of Madness to przygodowy horror osadzony w marsjańskiej kolonii. Za projekt odpowiada skromne niezależne studio Rock Pocket Games, mające na swoim koncie jedynie grę Shiftlings. Warto wspomnieć, że produkcja została wsparta przez rząd norweski oraz Norweski Instytut Filmowy.

Gracz wciela się w Shane'a Neweharta, członka naukowej ekspedycji na Czerwoną Planetę. W pewnym momencie zaczynają się dziać niewytłumaczalne rzeczy zagrażające stacji Trailbrazer Alpha. Przetrwanie nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Rozgrywka podąża typowym schematem dla gier tego typu. Eksplorujemy lokacje próbując zrozumieć co się dzieje, a przy tym nękają nas wizje i horrory (w tym wypadki wyjęte wprost z prozy H.P. Lovecrafta). Postać z czasem popada w obłęd, przez co ciężko odróżnić halucynacje od rzeczywistości, a z czasem wydarzenia z przeszłości zaczynają mieszać się z przyszłością oraz teraźniejszością. Podobnie jak w Somie od Frictional Games zagadki pojawiają się głównie w formie obsługi wszelkiej maści maszyn oraz komputerów.

Na uwagę zasługuje fakt, że twórcy bardzo poważnie podeszli do odwzorowania autentyczności otoczenia, wykorzystując dane NASA; oraz umieszczając w grze sprzęt, który potencjalnie zostanie użyty podczas prawdziwej, pierwszej ekspedycji na Marsa.

Wymagania: Twórcy gry Moons of Madness ujawnili jej wymagania sprzętowe. Szczegóły dostępne są w zakładce wymagań naszej encyklopedii.

Wkład w encyklopedię mieli:   logan23,
Screeny z Moons of Madness (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   22:58, 04.03.2025
Jakoś nie byłam w stanie ogarnąć fabuły tej gry. Sprawdziłam obydwa zakończenia i w zasadzie nie wiedziałam co właściwie się na tym Marsie wydarzyło i dlaczego. Teoretycznie ciekawie to było zrobione, w miarę realistycznie, komory powietrzne, uzupełnianie tlenu w butlach i takie tam drobnostki z życia astronauty. Gameplay mi bardzo odpowiadał, zagadki nieskomplikowane, trochę klimat Dooma 3 mi się momentami przypominał ale aż takich emocji nie miałam. Zginąć się co prawda dało, jakieś stwory od czasu do czasu na nas czyhały ale ucieczka czy unikanie ich nie były specjalnie trudne (walczyć się nie dało). Niby fajnie połączone retrospekcje ż życia bohatera i ich powiązanie z teraźniejszością plus jakieś odmienne stany świadomości czy coś takiego ale fabuła tak zboczyła w pewnym momencie w "pierdoły" i to niezbyt zrozumiałe że w dramatycznym finale niespecjalnie miałam wypieki na policzkach. Z marsjańskich klimatów większe wrażenie zrobiła na mnie "Deliver Us Mars".