007 James Bond: Tomorrow Never Dies (PSX) - okladka

007 James Bond: Tomorrow Never Dies (PSX)

Premiera:
16 listopada 1999
Premiera PL:
brak danych
Platformy:
Gatunek:
Strzelanka
Język:
Dystrybutor:
brak danych
Strona:
brak danych

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Opis 007 James Bond: Tomorrow Never Dies (PSX)
remik1976 @ 19:23 25.11.2015
Remigiusz "remik1976" Piechocki

Śr. długość gry: 6h 0min

+ czaswięcej

Tomorrow Never Dies jest trzecioosobową strzelanką od studia Black Ops Entertainment, opartą na licencji filmu "Jutro nie umiera nigdy".

Wcielamy się w rolę agenta brytyjskiego wywiadu, Jamesa Bonda. W trakcie kampanii mierzymy się z osobnikiem o nazwisku Elliot Carver. Facet ten próbuje podburzyć stosunki pomiędzy najpotężniejszymi państwami, w celu wywołania kolejnej wojny światowej, a naszym zadaniem będzie pokrzyżowanie jego niecnych planów.

W grze otrzymujmy dostęp do dziesięciu zróżnicowanych zadań. Misje pozwalają nam jeździć na nartach, podróżować specjalnie przygotowanym przez "Q" BMW 750, a nawet wcielić się w Wai Lin.

PEGI: Zawiera przemoc
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosremik1976   @   14:08, 29.11.2015
Jak na grę opartą na filmie również ta nie należy do gier wybitnie udanych. Jednak ma w sobie bondowski klimat, którego bardzo brakowało innym grom z agentem 007. Może nie pod względem fabularnym, ale pod względem samej akcji. Rozgrywka jest poprowadzona w sposób dosyć charakterystyczny dla działań Bonda w filmach. Misje zaczynają się niewinnie z nastawieniem na cichą eksterminację wrogów, a kończą się jak zwykle z wielkim hukiem. Myślę, że to udało się uchwycić dosyć zgrabnie twórcom gry. Zabrakło oczywiście większego zaangażowania i poważniejszego podejścia do takiego tworu jakim jest gra i ponownie stworzono coś co miało się wozić na sukcesie filmu. Szkoda, bo Bond jest naprawdę bardzo dobrym materiałem na grę tylko nikt do dnia dzisiejszego tego nie wykorzystał. Może jakby kiedyś licencję na Bonda dostało jakieś studio z większymi ambicjami niż kopiowanie z filmów to mielibyśmy kilka dobrych gier i na pewno przysłużyły by się bardziej produkcji filmowej niż takie małowartościowe gry. Ogólnie nie jest źle, ale mogło być nieporównywalnie lepiej. Zabrakło jak zwykle dopieszczenia mechaniki gry. SI oczywiście głupie, ale dosyć śmiercionośne i naprawdę kamizelka kuloodporna tu niewiele pomaga. Pod tym względem gra jest dosyć wymagająca, a starcia z bossami dają naprawdę w kość. W późniejszych produkcjach było pod tym względem gorzej, bo tam Si było już tylko głupie, a bossowie jeszcze głupsi. Sterowanie jak dla mnie trochę za luźne czyli mało precyzyjne. Bond miał często problem, żeby się zmieścić w otwór drzwi. W drzwiach zachowywał się jakby był pod wpływem, a na otwartej przestrzeni jakby miał problem z błędnikiem. Uśmiech To chyba była najgorsza rzecz w tej grze, ale też często spotykana w innych grach z tego okresu. Jak na mój gust to warto sobie pyknąć w tą grę jak już koniecznie ktoś chce zagrać Bondem i większego uszczerbku na zdrowiu nie odniesie. Wierzcie mi, że można trafić na dużo gorszego Bonda.