Zapowiedź gry Grand Theft Auto V (XBOX 360)
Lucas-AT & Raist @ 20:53 10.11.2012
Ponad rok po prezentacji pierwszego trailera, światło dzienne ujrzały konkretne informacje dotyczące jednej z najbardziej oczekiwanych gier 2013 roku - Grand Theft Auto V. W związku z ogromem konkretów nie mogliśmy stać obojętnie i przygotowaliśmy dla was zestawienie najważniejszych elementów, które będą odgrywały ważną rolę w opisywanym sandboksie.
Ponad rok po prezentacji pierwszego trailera, światło dzienne ujrzały konkretne informacje dotyczące jednej z najbardziej oczekiwanych gier 2013 roku - Grand Theft Auto V. W związku z ogromem konkretów nie mogliśmy stać obojętnie i przygotowaliśmy dla was zestawienie najważniejszych elementów, które będą odgrywały ważną rolę w opisywanym sandboksie. Nie przedłużając zatem – zapraszamy do lektury zapowiedzi, pisanej wyjątkowo w kooperacji Lucasa z Raistem.
Witaj w Los Santos
Jak każdy szanujący się sandboks z górnej półki, Grand Theft Auto V zaoferuje wielki, otwarty świat, z Los Santos na czele - metropolią wzorowaną na Los Angeles. Skąd pomysł powrotu na stare śmieci? Jak twierdzi Aaron Garbut, dyrektor artystyczny Rockstar North, podczas produkcji GTA: San Andreas zespół nie miał jeszcze odpowiednich możliwości, by przenieść tamtejszą kulturę, codzienne życie i ogrom poszczególnych dzielnic do wirtualnego świata. Liberty City oddawało ducha Nowego Jorku lepiej niż niejedna książka czy film. To samo ma spotkać Los Santos. Prawda, Miasto Aniołów było już wielokrotnie eksploatowane, choćby w L.A Noire, Midnight Club: Los Angeles czy w pierwszym Driverze, ale - jak twierdzi Rockstar - to miejsce w dalszym ciągu pełne świeżości, niezbadanych rejonów i smaczków. Co istotne, zostało ono zaprojektowane zupełnie od podstaw i nie przypomina swojego odpowiednika z San Andreas - "to zupełnie nowy, świeży świat, czekający by go odkryć i doświadczyć" - mówi Garbut. Unoszący się w powietrzu brud, kurz i smog, pomarańczowe zachody słońca, pochmurne poranki, rozgrzany słońcem asfalt, uliczne korki, imigranci na ulicach – wszystko to uderzy tym razem ze zdwojoną siłą.
By jak najwierniej odwzorować poziom szczegółowości stolicy Kalifornii, ekipa Rockstara wybrała się na spacer w plener i w sumie wykonała, bagatela, 250 tysięcy zdjęć i nakręciła dziesiątki godzin filmów. W grze pojeździmy zatem po zatłoczonym centrum opanowanym przez drapacze chmur, ujrzymy bogatą dzielnicę Hollywood z typowymi dla tego rejonu, luksusowymi rezydencjami. Naszym oczom ukażą się brudne slumsy, schroniska dla bezdomnych, Chinatown, ozdobione palmami plaże, studia filmowe, centra handlowe czy typowe przedmieścia z domkami jednorodzinnymi. A dlaczego tylko jedno duże miasto, a nie kilka jak w San Andreas? Odpowiedź jest prosta - Rockstar woli skupić się na przeniesieniu na ekrany telewizorów jednej, porządnie odwzorowanej urbanizacji, która porazi swoją architekturą. Widoczne graffiti na ścianach, reklamy na billboardach, uruchomione spryskiwacze na trawniku, kałuże, które zgromadziły się wokół węża ogrodowego, papierosy widoczne za szybą w sklepie, kosze na śmieci - ilość detali zasadzi nam solidnego kopniaka w szczękę. Miasto będzie naprawdę żywe - dość powiedzieć, że mieszkańcy nie będą teraz przypominali chodzących bez celu zombie, tylko zostanie im przypisany stosowny harmonogram zachowań. Ot dany delikwent rano wstanie, pójdzie do pracy, potem odwiedzi znajomych, skosi trawę w swoim ogródku, a następnie położy się spać. Każdy z nich będzie miał swoje zajęcia, w zależności od pory dnia. Osobiście spoglądam na ten patent połowicznie, gdyż coś podobnego było już zapowiadane w przypadku San Andreas, a nic konkretnego z tego nie wyszło.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler