Mass Effect 3 (XBOX 360)

ObserwujMam (28)Gram (3)Ukończone (20)Kupię (10)

Mass Effect 3 - już widzieliśmy (XBOX 360)


Raaistlin @ 17:10 07.09.2011
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

O Mass Effect 3 usłyszeliśmy już bardzo dużo. Cóż, promocja tejże marki przez Electronic Arts sprowadza się do ujawniania połowy gry jeszcze przed premierą.

O Mass Effect 3 usłyszeliśmy już bardzo dużo. Cóż, promocja tejże marki przez Electronic Arts sprowadza się do ujawniania połowy gry jeszcze przed premierą. Czy to dobrze, czy źle, oceńcie sami. Przez zaledwie cztery lata saga Mass Effect urosła do rangi kultowej – każda kolejna nowinka na jej temat jest łykana przez fanów jak złocisty płyn przez podstarzałego krasnoluda. Co słychać w najnowszej, a zarazem ostatniej odsłonie cyklu?



Oczywiście akcja trójki dzieje się po wydarzeniach przedstawionych w części drugiej. Ziemia została zaatakowana i całkowicie przejęta przez Żniwiarzy, a naszym zadaniem jest ocalenie Niebieskiej Planety. Aby to zrobić, jesteśmy zmuszeni przekonać inne rasy do przejścia na naszą stronę. Zapewne domyślacie się, iż nie będzie to proste działanie. Nikt jednak nie mówił, iż zwieńczenie tak epickiej sagi okaże się łatwe. Wręcz przeciwnie, twórcy już teraz zapowiadają, iż ogólny poziom trudności w Mass Effect 3 wzrośnie. Jednocześnie walka ma być jeszcze bardziej nastawiona na akcję, tak więc chyba nie mamy się o co zbytnio martwić.

No właśnie, walka. Jak prezentuje się akcja w najnowszej produkcji Kanadyjczyków? Bioware postawiło sobie ambitny cel – uczynić grę jeszcze bardziej widowiskową, by przyciągnąć jeszcze większą ilość graczy. Prowadzący prezentację deweloper zaznaczył, iż nie trzeba znać poprzednich części, by odnaleźć się w trójce. Śmiem wątpić w owe oświadczenie, wszak cóż za frajda z ogrywania czegoś, czego w 70 procentach nie rozumiemy?

Podczas prezentacji pokazano nam dwa poziomy. Pierwszy z nich przygotowany był z myślą o walce, która doczekała się pewnych zmian. Shepard wraz z Garrusem i Liarą znaleźli się na jednej z salariańskich planet. Ich zadaniem było odbicie pewnej Kroganki, której wiedza mogła zatrzymać zarazę, dziesiątkującą jej rasę. Misja w głównej mierze nastawiona była na walkę, zobaczyliśmy zatem kilka rozwiązań, jakie ona oferuje. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to zwiększone tempo akcji. Jest mniej czasu na zastanawianie się, ciągle brniemy do przodu, tłukąc przeciwników z naszej giwery. W tym też miejscu warto zauważyć, iż siła rażenia naszych pukawek została zwiększona, a przynajmniej tak to wyglądało. Po prostu czuć tę moc wydobywającą się z lufy. Prezentuje się to bardzo fajnie, wszak w grach akcji siła rażenia jest jednym z głównych czynników, sprawiających satysfakcję. Fajną nowością jest atak przy wykorzystaniu omniblade – co prawda efekt końcowy jest podobny do tego, co widzieliśmy już w dwójce (atak wręcz), jednak wygląda to znacznie lepiej. Shepard, zamiast tłuc kogoś z kolby, materializuje omni-miecz i wbija go, dajmy na to, w szyję przeciwnika. Dostajemy zatem kilka nowych finiszerów, które urozmaicają nieco walkę.



W Mass Effect 3 można grać na dwa różne sposoby. Jeden znany z wcześniejszej części – nastawiony na akcję. Prowadzący prezentację upodobał sobie określenie „american style” – niech mu będzie, faktycznie coś w tym jest. Wygląda to bardzo widowiskowo – wpadamy w środek zadymy, nie zastanawiając się zbytnio, i prujemy w najbliższego przeciwnika. Nasi podopieczni radzą sobie w tym momencie sami, korzystając z mocy i osłon. Drugi styl nastawiony jest na bardziej taktyczne podejście. Podejrzewam, iż będzie się on sprawdzał na wyższych poziomach trudności. Nie widzę sensu jego stosowania na tych niższych. W tym trybie większą uwagę przykujemy do umiejętności naszych kompanów, krycia się za osłonami, flankowania przeciwnika itp.. Wygląda to fajnie, ale po co nadmiernie się męczyć, skoro można po prostu wpaść do pomieszczenia i zrobić zadymę? Nie mniej jednak, fani bardziej rpgowej gry powinni być zadowoleni.

Screeny z Mass Effect 3 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   16:05, 18.09.2011
Cytat: Marcus00
Tylko nie Bohosiewiczowa, Maleńczuk i cała reszta...!


Co ci Maleńczuk szkodzi jak z nim może 15 minut rozmawiamy przez całą grę.

Cabe skąd wziąłeś te cytaty?
0 kudosLehita   @   17:35, 18.09.2011
Dla czego w ogóle graliście z włączonymi głosami skoro one Was tak drażnią Konsternacja Pytanie Sami sobie już przeczycie "znawcy angielskiego" Poirytowany
0 kudosCabe   @   18:11, 18.09.2011
Mic, sam wymyśliłem, kontemplując możliwość zatrudnienia Fronczewskiego jako narratora w serii ME. ;]

Lehita, nie rozumiem dlaczego grać z wyłączonymi głosami, bo wybór między wersją w pełni zlokalizowaną, która nie musi się podobać, a wersją "niemy film" to żadne rozwiązanie, zwłaszcza, jeśli możliwy byłby rozsądny wybór w trakcie instalacji pomiędzy wersją dubbingową a kinową. Nie widzę tu żadnej sprzeczności. Owszem, niektórzy z nas, niczym zataczająca się po pijaku przez Sejm była prezes KRRiTV, "coś tam umieją, coś tam wiedzą" z angielskiego, ale przecież nikt nikomu nie próbuje na siłę wciskać produktu wyłącznie w tym języku, po prostu wskazana została dużo wyższa jakość oryginalnego podkładu głosowego, a ja wciąż podtrzymuję, że osłuchiwanie się w ten sposób z językiem nikomu na złe nie wyjdzie, co nie zmienia faktu, że rozumiem preferencję części graczy i nie mam nic przeciwko, jednak nie chciałbym, aby znowu wymuszono na mnie dubbing, którego ogólnie nie lubię, zwłaszcza jeśli wersja kinowa jest w takim wypadku konsekwencją takiego spolszczenia i nie jest specjalnie trudna w implementacji. Krytykowana jest dziwaczna polityka EA, nie gracze którejś z opcji spolszczania.
0 kudosRavnarr   @   19:18, 18.09.2011
Marcus, od Soni Błohosiewicz się odczep, bo to dobra aktorka, tylko dubbing jej nie wyszedł.
0 kudosMicMus123456789   @   19:35, 18.09.2011
Zabawne jest to jak różnie postrzegamy nasz język w grach ^_^
0 kudosRavnarr   @   19:52, 18.09.2011
Nie mam nic przeciwko dubbingowi. Jest tylko jedno "ale" - musi być udany. Dubbing ME2, w porównaniu do oryginalnej ścieżki dźwiękowej, ssie. I to jest opinia większości. Może dlatego zrezygnowano z niego w trzeciej części?
0 kudosMicMus123456789   @   19:59, 18.09.2011
I znów jest śmiesznie ;) Mnie się w oczach obiło że dużo osób lubiło dubbing PL w ME2 ba co poniektórzy stwierdzili że niektóre polskie głosy były lepsze niż oryginał. ;p

Wiadomo z dubbingiem różnie bywa ale trzeba się cieszyć z tego co jest jednak Uśmiech Bo widać że nawet w "naszych" grach nie występuje często.
0 kudosRavnarr   @   20:01, 18.09.2011
Mnie tego nie brakuje. Gry powinny być jak filmy - nie dubbingowane. Czytanie napisów chyba nie jest aż tak męczące?
0 kudosMicMus123456789   @   20:08, 18.09.2011
Nie, choć może. Dumny

Zważ że ME3 będzie miało rekordową liczbę linii dialogowych wszystko czytać obłęd :/

Mi np napisy nie przeszkadzają w grach akcji czy FPSach. Ale gra RPG czy z elementami RPG powinna go mieć.
Risen 1 i DA2 to wyjątek bo napisy tam pasują Uśmiech
0 kudosCabe   @   20:17, 18.09.2011
Zaiste, czytanie to obłęd.

W grach akcji chyba jednak bardziej przydałby się dubbing? Trochę trudno skupić się na grzmoceniu w potwory i inne nieprzychylnie nastawione istoty jednocześnie zwracając uwagę na to, co ktoś właśnie wszem i wobec oświadcza.
0 kudosMicMus123456789   @   20:36, 18.09.2011
Czytanie to obłęd jeżeli trzeba gapić się w małe literki na ekranie monitora ;) W innych przypadkach czytanie jest odprężające Uśmiech

No właśnie w grach akcji np ja nie mam problemu z czytaniem xD Pełni sprzeczności jesteśmy Dumny

0 kudosMarcus00   @   17:53, 19.09.2011
A mnie tam nie przeszkadza brak dubbingu. Nie wyobrażam sobie np. Gearsów i Marcusa Fenixa, który gada po naszemu. Są po prostu gry, które nie ważne z jakimi napisami, powinny mieć angielski dubbing. Bo powiedzcie... wyobrażacie sobie np. takiego Garrusa szprechającego po niemiecku?
0 kudosMicMus123456789   @   18:11, 19.09.2011
Niemcy to zawsze mają dubbing :/
Co do Gearsów tu się zgodzę że dubbing był by zbrodnią.

Ale w ME ogólnie mnie oryginalne głosy nie leżą a grałem z nimi żeby mieć dobre porównanie i polska wypadła lepiej może nie w kwestii Sheparda bo zmiana aktora była zbędna ale reszta była lepsza według mnie ^_^
0 kudosLehita   @   20:01, 19.09.2011
Przede wszystkim nie chcę skupiać się na czytaniu tylko na grze . Chce ją wchłaniać i podziwiać , a nie rozpraszać się czytaniem , a lektorzy mogą nawet seplenić i bełkotać . A bym tylko mógł zrozumieć Pokręcony Puszcza oko Uśmiech
0 kudosMarcus00   @   20:20, 19.09.2011
A ja tam lubię czytanie w grach. Wtedy porównuję sobie, czy tłumacze przetłumaczyli dosłownie, czy lekko zmienili znaczenie. Przeczytam szybko(mam dobre tempo) tekst, a potem sprawdzam, jak zgadza się ze słowem mówionym.
Dodaj Odpowiedź