Bayonetta 2 - już graliśmy (WIIU)
zvarownik @ 15:29 30.06.2014
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Pierwsza część Bayonetty to bez dwóch zdań jeden z najbardziej zakręconych slasherów w historii branży gier. Tytuł nie wszystkim przypadł do gustu, w końcu opleciona we własne włosy seksowna wiedźma, walcząca z aniołami nie każdemu musi się podobać (nie wierzę w to, co piszę).
Pierwsza część Bayonetty to bez dwóch zdań jeden z najbardziej zakręconych slasherów w historii branży gier. Tytuł nie wszystkim przypadł do gustu, w końcu opleciona we własne włosy seksowna wiedźma, walcząca z aniołami nie każdemu musi się podobać (nie wierzę w to, co piszę). Tak czy siak, na niedawnej wizycie w niemieckiej siedzibie firmy Nintendo miałem okazję sprawdzić demo gry Bayonetta 2, które, co tu dużo ściemniać, całkowicie mnie rozwaliło, skopało i zamiotło pod kanapę.
Wydawca udostępnił do zabawy trzy poziomy nadchodzącego dzieła studia Platinum Games, których przejście zajęło mi tak na oko ze 30 minut. W tym czasie moje oczy ujrzały większą ilość akcji, niż w filmie The Expendables 2 przez 1,5 godziny, a dłonie musiałem wycierać z potu mniej więcej, co minutę, góra dwie. Bayonetta 2 to absolutnie zakręcona produkcja, która oferuje mniej więcej to samo, co część pierwsza, tylko w dwa razy większej dawce i przy 60 klatkach na sekundę.
Walka, czyli to, co najważniejsze w slasherze, weszła na nowy poziom. Niby wszystko jest tak samo, gdyż czarownica dalej używa swoich kudłów i broni palnej, strzelając nogami, robiąc piruety i… pokazując dupę (jak zwykle mega seksi). Nie brakuje również torturowania wrogów (w demie dostępne były tylko wirujące piły, w które posyłało się nieszczęśnika) i mocarnych ataków specjalnych, przywoływanych na zawołanie (wystarczy zapełnić specjalny pasek). Twórcy nie pozbyli się także witch time’u, czyli zwykłego spowolnienia czasu, aktywowanego w przypadku uniknięcia ataku przeciwnika w ostatniej chwili. Krótko pisząc, jest bardzo podobnie do tego, co widzieliśmy w „jedynce”, jednak akcja jest tak szalona, że to przechodzi ludzkie pojęcie.
W jednej chwili naparzamy się z gościem, którego twarz znajduje się w dzierżonym przez niego mieczu, za chwilę tłuczemy się z jakimś centaurem, by później okładać ogromnym pięściami, wytworzonymi z włosów naszej podopiecznej, wielkiego smoka. W przypadku tej ostatniej sekwencji warto nadmienić, że całość rozgrywa się w akompaniamencie walącego się budynku, wraz z którym zresztą spadamy. Ciężko opisać słowami to, co dzieje się na ekranie, by oddać pełnię tego szaleństwa. Niemniej napomknę tylko, że od konsoli odszedłem z trzęsącymi się dłoniami i miną, sugerującą, że znalazłem skrzynię pełną złota. Całość mogę najprościej określić, jako część pierwszą na niesamowicie silnych dopalaczach, którymi pewnie karmieni są deweloperzy studia Platinum Games.
Bayonetta 2 to jednak nie tylko dopieszczona do granic możliwości, szalona rozgrywka, którą o dziwo da się bez większych problemów ogarnąć na wielkim padzie Wii U, ale także znakomita oprawa graficzna. Wpływ na świetny odbiór produkcji ma przede wszystkim pokręcony styl, znany z poprzedniczki. Swoje jednak robi także animacja na stałym poziomie 60 klatek na sekundę, niezwalniająca nawet podczas najgorętszych akcji. Przejścia pomiędzy poszczególnymi atakami są uber płynne i takie naturalne w tej swojej całej nienaturalności, a wygląd samej Bayonetty to wisienka na torcie. O ile wcześniej średnio odpowiadała mi nowa fryzura wiedźmy, tak po obejrzeniu laski w akcji wiem, że wizyta u fryzjera wyszła jej na dobre.
Krótko pisząc, zapowiada się niesamowicie mocna propozycja dla fanów slasherów i prawdziwa perełka dla użytkowników Wii U, którzy raczej nie są raczeni tego typu produkcjami. Warto także wspomnieć, że do gry - za darmo - dodawana będzie część pierwsza. Nie wiem czy warto kupować dla tej jednej pozycji konsolę, ale mam wrażenie, że już ją posiadając koniecznie trzeba będzie kupić Bayonettę 2. Czy faktycznie tak będzie przekonamy się jednak po premierze.
Podsumowanie:
Bayonetta 2 zapowiada się na jedną z najlepszych gier w gatunku slasherów. Tak efektownej produkcji tego typu nie widziałem od czasów God of War 3. Jeżeli pełna wersja utrzyma poziom udostępnionego do ogrania dema, to fani "jedynki" otrzymają kontynuację doskonałą.
Bayonetta 2 zapowiada się na jedną z najlepszych gier w gatunku slasherów. Tak efektownej produkcji tego typu nie widziałem od czasów God of War 3. Jeżeli pełna wersja utrzyma poziom udostępnionego do ogrania dema, to fani "jedynki" otrzymają kontynuację doskonałą.
Zapowiada się genialnie!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler