Graliśmy w Dark Souls Remastered - umieranie w 4K (PS4)
Remastery gier podzieliły graczy. Jedni uważają, że są one potrzebne - wszak przyjemnie jest ograć jakiś hit sprzed lat, którego nie da się odpalić na żadnej obecnie dostępnej platformie - inni twierdzą natomiast, że wydawcy się do remasterów nie przykładają, klepiąc je tylko po to, by wyciągnąć od graczy pieniądze. Ja osobiście nie mam nic do odświeżanych klasyków i z ogromną przyjemnością zasiądę do Dark Souls Remastered, które ostatnio miałem sposobność ograć.
Firma Cenega zaprosiła nas do Warszawy na specjalne wydarzenie, podczas którego dane nam było spędzić kilkadziesiąt minut z kilkoma różnymi tytułami (będzie o nich w kolejnych artykułach). Jednym z projektów było wspomniane Dark Souls Remastered, czyli pierwsza odsłona kultowego obecnie cyklu. Pierwotnie zadebiutowała ona wyłącznie na PlayStation 3 oraz Xboksie 360, a następnie także na komputerach osobistych, niebawem zagrać w nią będą mogli również właściciele konsol PlayStation 4 i Xbox One.
Nim przejdę do samych wrażeń z ogrywania remastera, słów kilka na temat enigmatycznego, choć w rzeczywistości dość prostego, wątku fabularnego projektu. Opracowana na potrzeby Dark Souls opowieść przenosi nas do mrocznego świata. Świata, który niegdyś spowity był mgłą i rządzony przez smoki.
Nagle spod ziemi wyłonił się tajemniczy ogień, zwany Pierwszym Płomieniem, uwalniając esencję wszelkiego życia – dusze. Najpotężniejsze z nich, dusze Władców, zostały wchłonięte przez pierwszych Władców: Nito, Wiedźmę z Izaleth oraz Gwyn. Dzięki nim Władcy byli w stanie pokonać smoki i zbudować wspaniałe królestwa, zapoczątkowując tym samym Erę Ognia.
Sielanka nie trwała jednak zbyt długo, albowiem Pierwszy Płomień zaczął przygasać w miarę jak rosła siła ludzi. Aby przedłużyć Erę Ognia, Gwyn postanawia się poświęcić. Sztucznie podtrzymany Płomień sprawia jednak, że niektórzy ludzie nie są w stanie umrzeć - bezustannie odradzają się w momencie śmierci. Jednym z takich nieumarłych jest główny bohater Dark Souls - gracz.
Więcej zdradzać nie zamierzam. Głównie ze względu na to, że deweloperzy historii nie podają grającemu na tacy, zamiast tego oferując jej skrawki i pozwalając dopisać brakujące fragmenty. Dość unikatowy sposób prezentacji wątku - poprzez szczątkowe dialogi oraz opisy przedmiotów - rozbudza wyobraźnię i sprawia, że każde podejście do projektu może być unikatowe.
Wpływ na to ma również mechanika rozgrywki. Dark Souls to gra trudna. Po pierwsze, ze względu na to, że niczego tak naprawdę nie wiemy. Samodzielnie musimy dowiedzieć się do czego służy dany przedmiot i jak pokonać napotkanego oponenta. Po drugie, ponieważ przeciwnicy są bardzo wymagający. Atakują z pełną zajadłością i nie dają nam nawet ani chwili wytchnienia. Twórcy zresztą wcale nam nie pomagają w odpoczynku. Nawet podczas przeglądania inwentarza, możemy zostać zaatakowani.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler