Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands (PS4)

ObserwujMam (6)Gram (3)Ukończone (1)Kupię (1)

Tom Clancy’s Ghost Recon Wildlands - testujemy wersję beta (PS4)


LuKaS77PL @ 16:15 07.02.2017
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Beta nowego dzieła Ubisoftu rodzi spore obawy co do jakości finalnej wersji. Z jednej strony, mamy obiecujący coop, świetny klimat oraz dużo możliwości, a z drugiej, przeciętne misje i festiwal błędów.

Zapowiadając kolejną produkcję sygnowaną nazwiskiem znanego autora powieści sensacyjnych, Toma Clancy’ego, Ubisoft ponownie rozbudził apetyty u wielu graczy. Z ośnieżonego Nowego Jorku, jaki zaserwowano w The Division, postanowiono przenieść nas do słonecznej Boliwii, tkwiącej w szponach potężnego kartelu kokainowego, Santa Blanca. Podczas zabawy przejmujemy kontrolę nad tytułowym oddziałem “Duchów” - wszechstronnie wyszkolonych komandosów - i podejmujemy się zadania zniszczenia organizacji. Robimy to albo w trybie współpracy dla dwóch do czterech graczy albo samodzielnie - wówczas sterowanie nad pozostałymi operatorami przejmuje SI. Czy zmiana klimatów to dobre posunięcie? Zdecydowanie tak, lecz jeśli chodzi o samą rozgrywkę nie zawsze jest różowo, a część rzeczy wielokrotnie widzieliśmy w innych tytułach Francuzów. Co więcej, produkcja boryka się wieloma błędami.

Wersja beta pozwoliła rozegrać misje głównego wątku oraz wszystkie dostępne aktywności poboczne w jednej z kilkunastu prowincji, składających się na wirtualną Boliwię. Pierwsze, co rzuca się w oczy, kiedy wylądujemy w regionie o nazwie Itacua, to zapierające dech w piersiach krajobrazy. Możemy podziwiać rozciągające się na horyzoncie pasma wzgórz, malownicze doliny, rozległe polany, łąki i lasy. Po całej okolicy rozsiane zostały też obszary zamieszkałe przez lokalną ludność. Są więc wioski, miasteczka oraz farmy. Oprawa graficzna stoi na przyzwoitym poziomie, jak na produkcję o takiej skali, chociaż tekstury otoczenia i pojazdów nie zawsze powalają. Widoki robią jednak imponujące wrażenie i z miejsca zachęcają do zwiedzania, zarówno pieszo, jak i środkami transportu. Jeśli chodzi o drugą z metod, do dyspozycji mamy samochody osobowe, furgonetki, pojazdy terenowe, motocykle, ciężarówki, maszyny bojowe, śmigłowce, samoloty, łodzie i wiele innych. Możemy udać się praktycznie wszędzie, a na naszej drodze nie staną żadne niewidzialne ściany.

Przed przystąpieniem do zabawy przygotowujemy operatora. Jeśli chodzi o jego aparycję, nie mamy zbyt wielu opcji do wyboru. Ustalamy płeć, korzystamy z kilku szablonów twarzy, paru fryzur, wybieramy kolor skóry, włosów i zarostu, a także dodajemy tatuaże. Jest tego w sumie dość mało, ale w kwestii wyposażenia oraz ekwipunku twórcy dają nam szerokie pole do manewru. Dobieramy rozmaite nakrycia głowy w postaci czapek, hełmów, kapeluszy, masek zwykłych i gazowych, kominiarek, zestawów słuchawkowych, chust, bandan i okularów. Wrzucono również multum innych części garderoby, jak bluzy, T-shirty, bezrękawniki, koszule, kurtki, spodnie, rękawice, plecaki i buty. Dodatkowo niemal do każdego ze wspomnianych elementów możemy dobrać kolor lub, jak kto woli, kamuflaż. Mamy więc możliwość wykreowania dopakowanego operatora rodem z Navy Seals lub kogoś mniej rzucającego się w oczy.

Równie dobrze prezentuje się aspekt szeroko rozumianego uzbrojenia. W udostępnionej wersji dane mi było przetestować jedynie kilka pukawek, a było ich całe mnóstwo. Samych broni głównych naliczyłem ponad siedemdziesiąt. Każdą przygotowano z dbałością o detale, a my możemy dosłownie rozłożyć ją na części jednym kliknięciem i dostosować niemal każdy element do własnych preferencji, zarówno pod kątem mechanicznym, jak i wizualnym. System strzelania przypomina natomiast ten z Tom Clancy’s The Division. Różnica pomiędzy poszczególnymi spluwami jest wyraźnie wyczuwalna, np. w kwestii odrzutu. To głównie ten czynnik dominuje podczas korzystania z broni palnej i w wielu przypadkach jesteśmy zmuszeni strzelać bardzo krótkimi seriami. Pod uwagę powinniśmy również wziąć kąt opadania kuli, kiedy oddajemy strzały z daleka. Jeśli chodzi o likwidowanie wrogów, wystarczy posłać kilka dobrze wymierzonych strzałów zamiast pakowania w nich całego magazynka. Testowałem tylko kilka giwer, niełatwo mi więc stwierdzić, jak bardzo zróżnicowany jest cały system, ale plus deweloperom należy się za dodanie do niego odrobiny realizmu.

Od razu pragnę zaznaczyć, że jeśli planujecie zakup z myślą o zabawie w pojedynkę, dobrze się nad tym zastanówcie. Opcja ta jest zupełnym przeciwieństwem tego, czym w pierwotnym zamyśle ma być Wildlands. Nasi wirtualni kompani nie grzeszą inteligencją, a ich zachowanie bywa momentami niewytłumaczalne. Przykładowo, zakradając się do obozu wroga postanowiłem skorzystać z funkcji "zsynchronizowanego zabójstwa" na dwóch stojących obok siebie strażnikach. W tym celu oznaczyłem jednego z nich, by inny z Duchów mógł go ściągnąć, kiedy dam odpowiedni sygnał oraz sam uczynię to samo z drugim. Po otrzymaniu polecenia mój towarzysz broni podbiegł do obu przeciwników, przykucnął pół metra obok i czekał z wycelowaną w "swojego podopiecznego" giwerą. Co ciekawe, wrogom to zupełnie nie przeszkadzało, co jeszcze bardziej pogłębiło moją irytację.

Screeny z Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskehciu   @   17:06, 07.02.2017
Gdyby nie ogromna ilość błędów oraz optymalizacja, grało by się bardzo przyjemnie. Co do powtarzalności misji niestety muszę się zgodzić. Podczas 3h grania spotkałem tyle glitchy, błędów, a misje poboczne były w trzech wariantach. Miejmy nadzieję, że do premiery uda im się to ogarnąć.
0 kudosBeny1234   @   18:30, 07.02.2017
Cytat: kehciu
Gdyby nie ogromna ilość błędów oraz optymalizacja, grało by się bardzo przyjemnie. Co do powtarzalności misji niestety muszę się zgodzić. Podczas 3h grania spotkałem tyle glitchy, błędów, a misje poboczne były w trzech wariantach. Miejmy nadzieję, że do premiery uda im się to ogarnąć.

Niestety ja już widzę że to gra nie dla mnie. Dla mnie najważniejsza jest fabuła ale ktoś kto szuka czegoś innego w grach pewnie będzie dobrze się bawił
0 kudosAndy10   @   21:27, 09.02.2017
Beta za betą. Uśmiech Widzę, że opinie nie są pozytywne, dlatego nie wiem, czy się zdecyduję. Ja w ten weekend zdecydowałem się na betę SGW3 i nie jestem rozczarowany. Były błędy, ale to oczywiste w przypadku bety, jednak nie były tak duże, żeby popsuć pozytywny odbiór. Polymagia dodała też recenzję bety i nawet się z nią zgadzam, więc z tego, co widzę póki co moim pewniakiem jest tylko sniper.
0 kudosIgI123   @   21:47, 09.02.2017
Bardzo żałuję że Ubisoft musiał wepchnąć otwarty świat. Nie można było zrobić dużych, nieliniowych misji? Ograniczając się do nich, mieliby ogrom pieniędzy, czasu i energii na na solidne dopieszczenie ich, a i połatać coś takiego znacznie łatwiej.
Wciąż czekam na tą produkcję, ale co mi z tego otwartego świata, który od początku niezbyt mnie jarał, skoro najwidoczniej będzie pełen kiepskich misji pobocznych i niczego poza tym? Mam nadzieję że ta durna moda w końcu minie.
0 kudosRythmstick   @   17:31, 16.02.2017
Czekam na tą grę z niecierpliwością!
Dodaj Odpowiedź