Uncharted 4: Kres Złodzieja (PS4)

ObserwujMam (66)Gram (13)Ukończone (56)Kupię (13)

Uncharted 4: Kres Złodzieja - pierwsze wrażenia (PS4)


bigboy177 @ 12:10 06.04.2016
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Zapowiada się fantastyczne zwieńczenie przygód Nathana Drake'a. Naughty Dog po raz kolejny dostarczy efektowną i wciągającą grę akcji.

Uncharted 4: Kres Złodzieja ma być zakończeniem naszej przygody z Nathanem Drakiem. Nie bardzo wiadomo jak potoczą się losy samej serii, bo nie ma jeszcze żadnych konkretów, ale nie o tym będziemy w tym momencie dywagować. Jako że premiera coraz bliżej, a Sony przygotowało specjalną imprezę, w ramach której można było grę sprawdzić samodzielnie, mamy kilka szczegółów na jej temat.

Zacznijmy od tego, że w akcji produkcja prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Przypuszczam, że będzie to najładniejsza gra dedykowana PlayStation 4 i wydaje mi się, że przez dłuższy czas nic jej nie przebije. Deweloperzy opracowali zarówno świetne animacje postaci, jak i porywające, pełne detali, otoczenie. Szczególnie efektownie prezentują się drobne smaczki, jak błoto brudzące naszego dżipa, refleksy świetlne, kołyszące się wyposażenie, autentycznie wystrzeliwana linka z hakiem itd. Niestety nie powiem też, że było bezbłędnie. Nie do końca przemawiała do mnie fizyka niektórych przedmiotów. Dla przykładu, dość spory kamień, lekko potrącony przez ruszającego dżipa, zachowywał się tak, jakbym przygrzał w niego z prędkością co najmniej kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Czasem też dziwnie pojawiała się trawa na drugim planie, ale efekt pop-in nie występował. Ogólnie nie sposób krytykować grafików, albowiem oprawa jest najwyższych lotów.

Wciąż nie do końca przemawia do mnie natomiast polski dubbing. Jest profesjonalny i znacznie lepszy niż w wielu innych konkurencyjnych projektach, ale trzeba uczciwie przyznać, że Nolan North w roli Drake’a sprawdza się znacznie lepiej, niż Jarosław Boberek. Także reszta rodzimej obsady odstaje od zagranicznych oryginałów, ale to właśnie za sprawą Drake’a we wszystkie dotychczas wydane odsłony serii grałem z oryginalnym dubbingiem. Muzyka oraz efekty specjalne to na szczęście dokładnie to, czego należy się spodziewać po ekipie Naughty Dog – najwyższa jakość.

Jeśli zaś chodzi o samą zawartość, nie oddano w ręce dziennikarzy niczego, czego nie byłoby już w sieci. Tyle że można było poszarpać samodzielnie. Uncharted 4: Kres Złodzieja ma być nieco bardziej otwarte, czego przykładem jest fragment, który rozgrywamy na Madagaskarze. Nathan jeździ tutaj dżipem (sterowanie jest proste, ale całkiem naturalne), mogąc do pewnego stopnia samodzielnie wybrać drogę progresji. Smaczek wyśmienity, ale najpewniej jednorazowy. Twórcy w ten sposób różnicują po prostu rozgrywkę, sprawiając, że zmienia się ona z lokacji na lokację. Tutaj trochę pojeździmy, tam wejdziemy do jakiejś jaskini, aby ją eksplorować i znaleźć ukryty skarb, a jeszcze dalej musimy kogoś wyeliminować. Ciągłe bieganie i strzelanie, choć dynamiczne i wciągające, w pewnym momencie zaczęłoby lekko nużyć.

Jeśli chodzi o sianie spustoszenia od razu dostrzec można kolejną nowość. Drake jest w stanie oznaczać przeciwników, a następnie śledzić ich ruchy nawet przez ściany. Opcję tę da się na szczęście wyłączyć, więc ortodoksyjnych fanów uspokajam. Rozwiązanie przydatne jest głównie ze względu na to, że deweloperzy dorzucili mechanikę skradania się. Działa ona trochę podobnie jak w przypadku ostatnich odsłon serii Assassin’s Creed oraz np. Quantum Break. W pierwszym projekcie asasyn kucał automatycznie, kiedy wchodził w jakieś zarośla. W drugim, Jack Joyce, przyklejał się samodzielnie do murków oraz ścian, zapewniających mu osłonę. Tutaj działa to trochę podobnie. Drake do pewnego stopnia sam decyduje o tym, czy się kryje, czy nie.

Z innych nowości warto jeszcze wspomnieć o specjalnej lince (modnej ostatnio), ułatwiającej manipulowanie obiektami na odległość oraz pozwalającej przemieszczać się np. pomiędzy niedostępnymi półkami skalnymi. Linka działa naprawdę bardzo sprawnie i wręcz widać moment jej wystrzelenia oraz zagnieżdżenia, co jest kolejnym smaczkiem przemawiającym za tym, że Uncharted 4 będzie najładniejszą grą przeznaczoną dla PS4. Nie obawiajcie się jednak o jakieś dziwaczne ewolucje z wykorzystaniem linki. To nie jest Just Cause. W Uncharted 4 działa ona bardziej naturalnie. Drake dzięki niej to wreszcie prawdziwy Indiana Jones.

Z mechaniką skradania się związany jest pewien drobny mankament. Otóż nie wiem czy mieliście przyjemność zagrać w The Last of Us, ale jeśli tak, to na pewno pamiętacie fragmenty, w których musieliśmy zachować ciszę. Mimo że oponentów było dookoła całe mnóstwo, nasi sojusznicy biegali całkowicie nie bacząc na nich. W przypadku Uncharted 4 jest identycznie. Drake czai się za murkiem, a Sully przebiega metr lub dwa przed przeciwnikiem do kolejnej zasłony. Ten oczywiście go widzi, ale nie reaguje. Zdaję sobie sprawę, że twórcy zastosowali tego typu zabieg specjalnie, aby SI nie było odpowiedzialne za frustrujące momenty, na które gracz nie ma wpływu, ale trochę psuje to immersję.

Oddany w ręce grających fragment nie był niestety szczególnie długi, a to oznacza, że nie sposób określić jak na dłuższą metę będzie wyglądała rozgrywka. Pewne jest jedynie to, że nie mamy do czynienia z sandboksem, a liniową grą akcji, w której okazyjnie mamy możliwość wybrania ścieżki progresji. Pomiędzy poszczególnymi „arenami” i tak przemieszczamy się wedle zaplanowanego wcześniej harmonogramu. Nie da się zmienić kolejności realizowania kolejnych fragmentów misji, choć nie jest to w żaden sposób zarzutem.

Podsumowując, Uncharted 4 powinien być godnym zwieńczeniem przygód jednego z najciekawszych i najbardziej charakterystycznych growych bohaterów ostatnich lat. Choć nadal są pewne niewiadome, przypuszczam, że raczej znikoma szansa na to, abyśmy mieli dostać bubel. Jestem w pełni spokojny i oczekuję premiery. Tę zaplanowano na dzień 10 maja bieżącego roku, wyłącznie na konsoli PlayStation 4.

Podsumowanie:
Szykuje się jedna z najlepszych gier akcji bieżącego roku. Trzymam kciuki, aby Naughty Dog po raz kolejny dało radę i stworzyło Uncharted 4: Kres Złodzieja, jakiego wszyscy pragniemy. Premiera już za miesiąc, więc niedługo się przekonamy.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Uncharted 4: Kres Złodzieja (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmrPack   @   12:38, 06.04.2016
Te pewne niedciągnięcia i mankamenty, o których mowa można było dobrze zauważyć oglądając gameplay. Mimo tego i tak zapowiada się mocna produkcja oraz kandydat do zgarnięcia nagród w tym roku.
0 kudosmart1   @   13:20, 06.04.2016
Co do obaw dotyczących długości gry to myślę, że nie ma się co martwić wszystkie uncharted miały średni czas gry ok. 10h przy większej eksploracji czas się znacznie wydłużał. No chyba, że ktoś przelatywał przez poziomy to może w 6h się wyrobi ale wątpię.
Znając studio ND i to że gra stanowi zakończenie serii na pewno gra nie będzie krótka.

Martwi mnie tylko wypowiedź co do zakończenia czwórki. Czyżby Nate ginął na końcu ?? Lub może Sully? No ale zobaczymy.

Szkoda tylko, że to już koniec no ale jak mówią "wszystko co dobre w końcu się kończy".

A łezka się kręci w oku jak sobie powspominam wszystkie przygody i miejsca które odwiedził Nate. ;)