Guild Wars 2 - beta test (PC)
Raaistlin @ 17:03 31.03.2012
Wojciech "Raaistlin" Onyśków
Rynek gier MMO zmienia się diametralnie – do lamusa odchodzą standardowe płatności, uiszczane przez subskrybentów co miesiąc. Na ich miejsce wkraczają mikro transakcje i przeróżne sklepiki gracza, dające tylko wizualną bądź też (o zgrozo!) namacalną przewagę nad resztą użytkowników.
Rynek gier MMO zmienia się diametralnie – do lamusa odchodzą standardowe płatności, uiszczane przez subskrybentów co miesiąc. Na ich miejsce wkraczają mikro transakcje i przeróżne sklepiki gracza, dające tylko wizualną bądź też (o zgrozo!) namacalną przewagę nad resztą użytkowników. Jednym z pierwszych MMO, które wymagało zaledwie jednorazowej opłaty (czyli standardowego kupienia pudełka) było Guild Wars. Produkcja ma już swoje lata, jednak na horyzoncie pojawia się jej kontynuacja. W ostatni weekend miałem przyjemność skosztować nowego dzieła studia ArenaNet przy okazji zamkniętych beta testów.
Z góry zaznaczam, iż nie zobaczyłem wszystkiego, co zaoferowała beta. Testy ograniczyły się do zaledwie trzech dni. Niemożliwe zatem było sprawdzenie wszystkiego, wszak trzeba jeszcze jeść i spać (tak, spanie jest dla noobów, ale co poradzić?). Mimo wszystko zdążyłem się trochę pobawić i wyrobić jako tako zdanie o Guild Wars 2.
Tytuł wita nas, jak to zwykle w tego typu grach bywa, kreatorem postaci. W becie dostępne były jedynie trzy rasy – Ludzie, Charry oraz Nornowie. Mój wybór od razu padł na groźnie wyglądających Popielców (Charr). Kolejnym krokiem było stworzenie od podstaw swojego alter-ego. Wizualny kreator jest godny podziwu. Pozwala na całkowitą customizację bohatera, jednak ogranicza się do typów zamykających się w granicach zdrowego rozsądku. Zapomnijcie zatem, że pokolorujecie swojego nekromantę na różowo – co to, to nie! I bardzo dobrze, dzięki temu gra zachowuje swój niesamowity klimat i już od pierwszych minut urzeka. Pod względem kreacji nie jest to zatem typowe MMO z masą błaznów w krainach startowych. A co podlega randomizacji? W przypadku Charrów są to chociażby różne rodzaje rogów, kolor futra (jednak jak już pisałem, w granicach zdrowego rozsądku), płeć, masywność postawy, wielkość brwi, nosa, grzywa… długo by wymieniać. Po odpicowaniu swojego protagonisty, wybieramy jedną z ośmiu klas postaci – zestaw raczej standardowy. Zrezygnowano natomiast z klasy stricte leczącej, gdyż w Guild Wars 2 każda postać posiada jedno miejsce na skill defensywny. Kolejne kroki kreatora to istna nowość w gatunku MMO. Program wypytuje nas o kilka istotnych dla nas rzeczy – z czym się utożsamiamy (w przypadku nekromanty miało to wpływ na kształt i kolor maski), kogo czcimy, jaka była nasza przeszłość, który członek drużyny jest dla nas najważniejszy itp.. Wydaje się to niezrozumiałe, jednak w praktyce przekłada się to na nasz rys fabularny i historię przedstawioną w grze. Guild Wars 2 posiada rozbudowany wątek fabularny, spersonalizowany dla każdego gracza z osobna (oczywiście wątki się powtarzają, jest to coś w rodzaju różnego usytuowania startowego, które mogliśmy zobaczyć w pierwszym Dragon Age). Dość powiedzieć, iż tytuł wita nas specjalnym intrem, które odpowiada wcześniej podjętym wyborom. Bardzo fajna sprawa.
Innowacji ArenaNet przeszmuglowała do gry znacznie więcej. Najważniejszą z nich jest chyba zupełnie inny charakter, jeśli chodzi o klasyczne MMO. Nie znajdziecie tu tony zadań typu przynieś 10 krowich gówien, 3 skóry niedźwiedzia i tonę piasku z głębi oceanu. Zamiast tego mamy rozbudowane misje polegające na wykonywaniu kilku czynności jednocześnie. Każda z nich przybliża nas do zakończenia questa. Przykładowo, posprzątanie laboratorium sprowadza się do pozbycia się żelastwa z podłogi, ale także do wybicia szlajających się tam wrogów. Jeżeli nie chcesz walczyć, możesz wykonać zadanie zbierając przedmioty. Takich questów jest zatrzęsienie, większość polega na pomocy w walce z jakimś wrogiem bądź obronie własnych włości. Tutaj również o powodzeniu decyduje pasek postępu, napełniający się podczas zabijania przeciwników, ściągania wrogich chorągwi itp..
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler