Zapowiedź gry Far Cry 3 (PC)
Pamiętacie rok 2004? Kiedy oczekiwaliśmy pojedynku kontynuacji Half Life’a i Dooma, zupełnie nieoczekiwanie, studio Crytek zaserwowało nam kolejnego kandydata do miana FPS-a roku. Far Cry, debiutancki tytuł niemieckiego studia, oczarował piękną grafiką, rajskim klimatem i swobodą daną graczowi w penetrowaniu egzotycznej wyspy. Po czterech latach doczekaliśmy się drugiej części, która ponownie zaskoczyła graczy, tym razem jednak negatywnie. Przede wszystkim zmienił się producent. Crytek został zastąpiony przez Ubisoft Montreal, odział dotychczasowego wydawcy. Nowy twórca wprowadził grę na zupełnie inne tory. Far Cry 2 przenosił nas do fikcyjnego państwa w Afryce, ogarniętego wojną domową. O ile jednak tereny i stylistyka gry dalej cieszyły oczy, o tyle ich przeczesywanie raziło nudą, a świeże rozwiązania wyraźnie rozgrywkę psuły i utrudniały. Ciągły respawn wrogów, duże odległości między celami oraz same misje, ograniczające się jedynie do wybijania w pień kolejnych, a czasem tych samych przeciwników, to jej główne zarzuty. Minęły kolejne cztery lata i we wrześniu 2012 roku do sklepów ma trafić Far Cry 3. Czy seria po raz kolejny nas zaskoczy?
Na podstawie tego, co mogliśmy obejrzeć na trailerach, widać, że samym twórcom nie podobała się dwójka. Producentem Far Cry 3 pozostał Ubisoft, lecz sam tytuł wyraźnie nawiązuje do pierwszej części. Muszę przyznać, że mi to bardzo odpowiada, ponieważ zdecydowanie przyjemniejsze były kolorowe lokacje Far Cry, niż stonowana roślinność w kontynuacji. Tym razem powrócimy na tropikalną wyspę 10 razy większą od terenów dotychczas dostępnych w serii. Na udostępnianych przez twórców filmach z rozgrywki miejscówki wyglądają przepięknie. Bujna i powiewająca na wietrze roślinność, ptaki na niebie, góry wznoszące się na horyzoncie oraz złote plaże tworzą wspaniałą iluzję raju na ziemi. No właśnie, iluzja jest tu dobrym określeniem.
Głównym bohaterem Far Cry 3 jest Jason Brody, który z dziewczyną i przyjacielem spędza wakacje z dala od zgiełku zatłoczonych amerykańskich miast. Wspólnie trafiają na malowniczą wyspę, której próżno szukać na mapie. Sielanka i imprezowe klimaty szybko się kończą, kiedy grupa bandytów porywa naszą wybrankę serca, zabija kumpla i niszczy łódź. Brody’emu szczęśliwie udaje się uciec i ujrzeć prawdziwe oblicze egzotycznego raju, będącego piekłem zarazem. Na wyspie panuje anarchia i chaos, a narkotykowe gangi sieją krwawy terror. W tym zapomnianym przez świat miejscu szerzy się szaleństwo, a głównym jego odbiciem jest Vaas – znany z przedstawionego na E3 filmiku bandyta, który chce zabić naszego bohatera. W trakcie krótkiej rozmowy można zauważyć na jego twarzy obłęd i oderwanie od rzeczywistości – tak jak wyspa jest oderwana od cywilizacji.
Brody nie będzie miał łatwo. Z zawodu fotograf, postawiony w sytuacji życia lub śmierci, zmuszony zostanie szybko nauczyć się zabijać. Będzie więc dużo strzelania, zabijania i jeszcze więcej strzelania. Oczywiście gracz otrzyma całkowitą swobodę i sam zdecyduje, czy niczym John Rambo zmasakruje przeciwników, czy po cichu ich wyeliminuje. Niby oczywisty wybór, z którym często spotykamy się w grach, lecz sandboksowa strzelanina oferuje dużo więcej opcji. Można użyć snajperki, wyrzutni rakiet, wjechać samochodem terenowym, wywabić przeciwników w głąb dżungli, ukrywać się w wodzie – co tylko dusza zapragnie. Dziwne jest to, z jaką łatwością bohaterowi przychodzi rozprawianie się z kolejnymi wrogami. Wydaje się, że cicha eliminacja to specjalność Brody’ego – po zakradnięciu się do przeciwnika perfekcyjnie zabija go jego własnym nożem, po czym da radę jeszcze rzucić owym ostrzem w kolejnego przeciwnika. Może twórcy wyjaśnią to w trakcie gry lub po prostu stwierdzą, że facet zrobi wszystko, żeby uratować ukochaną kobietę.
Ciekawie wyglądają elementy odstępujące od strzelania, kiedy m.in. poznamy szalonego doktora, który poczęstuje nas halucynogennymi grzybkami. W jednym trailerze widać, jak bohater zwiedza jaskinie i dopadają go skutki narkotyku. Takich scen ma być w grze więcej i prawdopodobnie będzie to związane ze zmianami, jakie zajdą w głównym bohaterze wraz z czasem spędzonym na szalonej wyspie. Do tego twórcy zapowiedzieli sporo wyborów moralnych. Jest więc bardzo możliwe, że świat Brody’ego odrealni się do tego stopnia, że podobnie jak Vaas, nie będzie już odróżniał dobra i zła.
W Far Cry 3 widać znaczą zmianę formy prezentacji akcji. Ubisoft chce tym razem w bardzo filmowy sposób podejść do produkcji. Na trailerach widać było sporo scen przypominających serię Modern Warfare lub Mass Effect. Jeśli z należytą pieczołowitością wyreżyserowane zostaną kolejne kreatywne przerywniki filmowe, dodatkowo wzbogacone o quick time eventy, to szykuje się niesamowita dawka miodnej rozgrywki, a jak twierdzą twórcy, nawet epickiej. Czy można powiedzieć, że Far Cry 3 zapowiada się genialnie? Wstrzymałbym się z takimi prognozami. Po wspaniałej części pierwszej oczekiwania względem drugiej również miałem spore i się srodze zawiodłem. Nie chciałbym znowu się rozczarować, kiedy jednak oglądam udostępnione przez Ubisoft trailery, wydaje się, że nic takiego się nie stanie. Dodatkowo, coraz rzadziej dostajemy FPS-y starczające na więcej niż 10 godzin. Niewątpliwie warto poczekać i przekonać się - ile radości tym razem dostarczy nam eksplorowanie bajecznej krainy pełnej zbirów, śmierci i szaleństwa?
Po średnim Far Cry 2 Ubisoft przygotowuje trzecią część sandboksowej strzelaniny. Serią Assassin's Creed udowodnili, że potrafią dopracowywać i poprawiać swoje produkty. Miejmy nadzieję, że po raz kolejny wyciągnięto wnioski, dzięki którym Far Cry 3 okaże się tytułem na poziomie co najmniej części pierwszej.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler