GC '09: Battlefield: Bad Company 2 Pierwsze Spojrzenie (PC)
Na targach w Kolonii, podczas wizyty w obozie EA, mieliśmy okazję oglądać wiele ciekawych tytułów. Niektóre z nich widzieliśmy już rok wcześniej, inne zapowiadane były długo przed GamesCom '09, a znalazły się również pozycje niezwykle świeże. I tak, w trakcie przechadzki od prezentacji do prezentacji, trafiłem w końcu na demonstrację Battlefield: Bad Company 2.
Pokoik, w którym pokazywano nam grę był niezwykle mały, dlatego też atmosferę po wejściu sześcioosobowej grupki nazwałbym, delikatnie mówiąc, jako „przyjazną”. Mimo to, chęć przyjrzenia się najnowszej odsłonie tak wyśmienitej serii, jaką jest Battlefield była na tyle duża, że nikt i nic nie stanęłoby nam na przeszkodzie. Sama prezentacja była zorganizowana w sposób dość oryginalny. Przygotowano slajdy z głównymi informacjami czy też założeniami rozgrywki i przeplatano je nagranymi filmikami prezentującymi fragmenty zabawy. Niestety, przekaz nie do końca pozwolił na poczucie klimatu. Na szczęście, po chwili mogliśmy także sprawdzić grę własnoręcznie, oddano nam bowiem na 5 minut tryb rozgrywek wieloosobowych. Nie było zatem powodów do narzekania, a dzięki temu mogę się teraz podzielić z Wami wrażeniami z zabawy w Battlefield: Bad Company 2.
Sama akcja gry toczyć się będzie na fikcyjnych, post sowieckich terenach wschodniej Europy. Wcielimy się w żołnierzy należących do kompani B 222 Batalionu Piechoty Armii Stanów Zjednoczonych. Nowością w porównaniu do poprzednich części będą walki na śnieżnych terenach. Ponieważ główną zaletą całej serii Battlefield jest rozgrywka sieciowa, przedstawiciel firmy EA Dice skupił się na aspektach zabawy wieloosobowej, mechanizmach toczenia bojów, możliwościach silnika, broni oraz rzeczach takich jak umiejętności, czy system premiowania i nagradzania medalami. Pominął fabułę oraz szczegóły dotyczące kampanii dla gracza pojedynczego, dlatego też informacji na ten temat póki co nie mamy.
Największe wrażenie zrobił na mnie system zniszczeń oraz związane z nim efekty. Podczas walki mamy możliwość rozwalenia praktycznie wszystkiego, a każda nasza akcja pozostawia na mapie jakieś piętno. Silnik Frostbite, znany wszystkim fanom poprzedniej części, został zmodyfikowany i teraz nosi nazwę Destruction 2.0. Pozwala on na totalną i co najważniejsze, realistyczną demolkę. Na filmikach widzieliśmy jaki wpływ mają ładunki wybuchowe oraz zwykłe naboje na obiekty wykonane z różnych materiałów. Co ważniejsze, nie chodzi tylko o same bajery graficzne, destrukcja ma bowiem wpływ na rozgrywkę. Otóż w momencie kiedy toczymy frontalne walki, nie ma mowy o chowaniu się w jednym miejscu i ostrzeliwaniu pozycji wroga. Akcje tego typu bardzo szybko kończą się porażką. Zabawa jest dzięki temu niezwykle dynamiczna i gracze nigdy nie mają czasu na zbyt długi odpoczynek. Istotne jest również to, że system sprawdza się równie dobrze w teorii, jak i praktyce. Sprawdziliśmy to własnoręcznie!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler