Divinity II: Ego Draconis (PC)

ObserwujMam (230)Gram (166)Ukończone (65)Kupię (26)

Zapowiedź gry Divinity II: Ego Draconis (PC)


qbeer @ 20:37 07.08.2009
Kuba "qbeer" Urbańczyk

Divine Divinity 2: Ego Draconis pomimo dwójki w tytule jest już trzecią częścią tej jakże zróżnicowanej serii. Wspominając pierwszą odsłonę, której premiera przypadła na rok 2002, nie sposób zapomnieć o niesamowicie rozbudowanym, a także wypełnionym po brzegi ciekawymi zadaniami i postaciami (o profilach i charakterach głębszych niż brodzik na basenie) świecie gry.

Divine Divinity 2: Ego Draconis pomimo dwójki w tytule jest już trzecią częścią tej jakże zróżnicowanej serii. Wspominając pierwszą odsłonę, której premiera przypadła na rok 2002, nie sposób zapomnieć o niesamowicie rozbudowanym, a także wypełnionym po brzegi ciekawymi zadaniami i postaciami (o profilach i charakterach głębszych niż brodzik na basenie) świecie gry.



Co prawda oprawę graficzną warto przemilczeć, gdyż pomimo stosunkowo młodej daty produkcji, prezentowała się dużo gorzej niż w jeszcze starszym Baldurs Gate 2. Studio Larian wznosząc się na fali nieoczekiwanego sukcesu gry, postanowiło zakasać rękawy i stworzyć jej kontynuację, czyli Beyond Divinity. Pomimo kilku naprawdę świeżych rozwiązań (w ciele bohatera rywalizuje dwóch bohaterów- ten prawy i ten zupełnie nikczemny), produkt okazał się niewypałem niegodnym klasy i grywalności części pierwszej. Twórcy z pewnością zdawali sobie sprawę z jakości swego „dzieła”, toteż zabierając się za najnowszy projekt sprytnie przemycili do nazwy „dwójeczkę”, co pozwala wywnioskować, że w ten sposób Beyond Divinity znalazło się nieco poza nawiasem serii.



Pierwszą diametralną zmianą jest rzecz jasna oprawa graficzna, która w Ego Draconis będzie po prostu kapitalna. Panowie z Larian postawili na sprawdzony oblivionowski silnik Gamebryo 3d Engine, który został odpowiednio zmodyfikowany na potrzeby gry. O ile we wspomnianym Oblivionie tryb tpp widocznie kulał, o tyle w Divine Divinity 2 widok zza pleców bohatera będzie domyślnym. Co ciekawe, w odróżnieniu od innych rpg’ów, gracz będzie kierował dwoma postaciami (zawartymi w jednej osobie tak jak to miało miejsce w Beyond Divinity). Pierwszy bohater to początkujący pogromca smoków, młodzian którego głównym celem jest upolować jak najwięcej skrzydlatych monstrów.



W przypadku rozwoju jego umiejętności twórcy postanowili przenieść cały system znany z pierwszego Divine Divinity. W skrócie wygląda to tak, że gracz będzie balansował pomiędzy trzema drzewkami umiejętności- wojownika, maga i złodzieja. Zróżnicowanie oraz mnogość wariantów rozwoju nawet po tylu latach wciąż robi wrażenie i zapiera dech w piersiach. W pewnym momencie gry, główny heros zostanie naznaczony smoczą klątwą (bądź błogosławieństwem- jak kto woli) i sam stanie się tym co tak nieustępliwie próbował zwalczać. Smocza natura pozwoli bohaterowi rozwinąć dodatkowe zdolności takie jak: czytanie w myślach i widzenie świata niematerialnego. Te dwa skille wystarczą by z gry głębokiej fabularnie zrobić coś naprawdę niepowtarzalnego. Przyjmując zadanie od zleceniodawcy możemy go sprawdzić, czy aby na pewno zamierza się wywiązać ze zobowiązań wobec nas po wykonaniu questa. Jako smok będzie można bez problemów wzbić się w przestworza i podziwiać świat gry z wysokości chmur. Pamiętając o możliwościach graficznych silnika muszę przyznać, że nie mogę się doczekać by sprawdzić na własnej skórze czy aby na pewno programiści nie przesadzają w swoich przechwałkach. Równie efektownie mają prezentować się podniebne pojedynki, które od razu przypominają mi starą i zapomnianą grę Panzer Dragoon.



Przechodząc do zadań, ma być ich więcej niż w Beyond Divinity, choć wątpię by udało się powtórzyć liczbę z pierwszej części serii. Twórcy obiecują jednak, że jakość dostępnych questów będzie na wysokim poziomie i praktycznie każde zadanie będzie można rozwiązać na co najmniej 2-3 sposoby. Sama główna linia fabularna ma się składać z mniej więcej 30 klocków (czyli kluczowych wyborów bohatera podczas całej przygody) mających wpływ na zakończenie historii. Wielowątkowość i umiejętne wplecenie zadań pobocznych w main questa, ma być główną siłą Ego Draconis. Dla studia Larian równie ważna jest jednak walka, której najbliżej chyba do tego co widzieliśmy w Fable. Istotnym elementem podczas rozgrywki ma być także Battle Tower, czyli baza wypadowa głównego bohatera, na którą składać się będą dom, akademia, laboratorium alchemiczne oraz swego rodzaju lądowisko dla smoka. W wieży będzie można zatrudniać specjalistów od tych umiejętności, w których bohater dołuje, a także grupy śmiałków, którzy za opłatą wyruszą w teren w poszukiwaniu wybranych przedmiotów czy też składników do mikstur. Tajnym pomieszczeniem w Battle Tower będzie sala przyzywania sojuszniczych jednostek, które będą mogły wspomóc gracza podczas starć tak na niebie, jak i na ziemi.



Wszystkie te elementy mają na celu zwiększenie głębi rozgrywki oraz spotęgowanie satysfakcji z niej płynącej. Co prawda Divine Divinity 2: Ego Draconis w starciu z Dragon Age: Orgins nie ma dużych szans, jednak jeżeli najważniejsze elementy zostaną wykonane tak jak to zapowiedziano w materiałach promocyjnych, to jest szansa na podium w tegorocznych bojach o najlepszego crpg’a. Swoją drogą wyjątkowo ostatnio obrodziło smoczymi rpg'ami (vide Drakensang), a zapowiada się na jeszcze więcej.

Podsumowanie:
Ego Draconis ma wszelkie predyspozycje by stać się przyzwoitym rpg'iem, zawierającym dodatkowo symulator smoka. O ile wiemy zasadniczo czego możemy się spodziewać po naziemnej części gry, o tyle ta smocza, mająca miejsce głównie w przestworzach jest dużą innowacją.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Divinity II: Ego Draconis (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   20:55, 08.08.2009
Gra zapowiada się bardzo ciekawie jestem ciekaw jakie będą wymagania i czy gra wyjdzie w polskiej wersji językowej
0 kudosadrian199797   @   20:05, 01.09.2009
Gra na pewno nie pobije Gothica, ale może będzie fajne