Supreme Commander (PC)

ObserwujMam (258)Gram (103)Ukończone (24)Kupię (15)

Zapowiedź gry Supreme Commander (PC)


Yachoo @ 00:00 15.02.2007
"Yachoo"

Każdego dnia, z niebywałym impetem, dziesiątki produkcji różnych kategorii zalewają rodzimy rynek w poszukiwaniu krzty zainteresowania, aprobaty, zarobku. Większość z nich jednakże bardzo szybko ma okazję zetknięcia się z brutalną rzeczywistością świata wirtualnej rozrywki, a co za tym idzie stanowią jedynie marne tło dla bogatych i dopieszczanych miesiącami tytułów.

Każdego dnia, z niebywałym impetem, dziesiątki produkcji różnych kategorii zalewają rodzimy rynek w poszukiwaniu krzty zainteresowania, aprobaty, zarobku. Większość z nich jednakże bardzo szybko ma okazję zetknięcia się z brutalną rzeczywistością świata wirtualnej rozrywki, a co za tym idzie stanowią jedynie marne tło dla bogatych i dopieszczanych miesiącami tytułów. Na myśl ileż to pieniędzy tak naprawdę idzie w błoto, faktycznie może rozboleć głowa... Najbliższe tygodnie przyniosą nam kolejnego komputerowego niemowlaka, do narodzin którego przyczynił się sam Chris Taylor, twórca sukcesu gier Total Annihilation oraz Dungeon Siege. Mowa tu rzecz jasna o Supreme Commander – innowacyjnej, osadzonej w realiach science-fiction strategii czasu rzeczywistego. Pytanie tylko, czy aby nie będzie to ponowne marnotrawstwo czasu i co najważniejsze funduszy? Przeczytajcie, oceńcie sami.



Cała historia rozpoczyna się dosyć niewinnie, kiedy to żądny władzy, nieustannie goniący za postępem człowiek postanawia zainicjować prace nad technologią umożliwiającą mu przenoszenie materii na znaczne odległości, potocznie zwaną teleportacją. Zaskoczeniem nie jest fakt, iż z biegiem czasu umysł ludzki odnosi sukces i w ten oto sposób startuje epoka eksploracji i ekspansji wszechświata. Zatrważające tempo kolonizacji oraz bezczeszczenie naturalnych zasobów każdej z nowo zasiedlonych planet prowadzi do znaczącego rozrostu cywilizacji, sprawiając, iż jej potęga nie ma sobie równych. Jednakże niejaki Gustaf Brachman, naukowiec z zawodu, chcąc udoskonalić i zwiększyć potencjał intelektualny swych pobratymców, wszczepia im specjalnie do tego przygotowane mikroprocesory, dając tym samym nowe możliwości rozwoju. Pomimo szlachetnych intencji eksperyment się nie udaje, ponieważ twory doktorka okazują się mądrzejsze i bardziej samodzielne niż się można było tego spodziewać. Ku zaskoczeniu ogółu wymykają się spod kontroli, zaczynają rozbudowę na własną rękę i organizują wielką ofensywę przeciwko ziemskiemu imperium. Trzecią, a zarazem ostatnią stroną konfliktu jest hybryda ludzi oraz obcych, powstała w wyniku przekazania części swych nadprzyrodzonych, kosmicznych mocy w ręce nieświadomych całego zajścia, słabych i śmiertelnych kolonistów. Niezależnie od frakcji, którą poprzemy, przyjdzie nam objąć dowództwo nad pragnącymi bezapelacyjnej i nieograniczonej władzy wojownikami, a następnie poprowadzimy ich do zwycięstwa, tudzież porażki. Wojna trwa, a Ty Czytelniku chcąc tego, czy też nie, jesteś jej częścią!

Zgodnie z obietnicami twórców, Supreme Commander wprowadzi nas w zupełnie nową, przełomową erę gier strategicznych, mającą bezwarunkowo górować nad produkcjami innych gatunków. Pierwszorzędną rolę odgrywać tu będzie nieograniczona wielkościowo bitwa, tocząca się na lądzie, morzu i w powietrzu. Cudnie prezentujące się walki, niekiedy zajmujące obszar nawet setek kilometrów kwadratowych, swym ogromem przyćmią standardowe i podstawowe aspekty typowego RTS’a – rozbudowę bazy oraz zbieranie surowców. Dla ułatwienia zabawy, większość sprawiających trudność funkcji zostanie zautomatyzowana, pozwalając tym samym na jeszcze wierniejsze i dokładniejsze oddanie się planowaniu ataków. Dużym plusem programu bez wątpienia jest niemały wybór postaci. Każda rasa ma do dyspozycji około 80 unikalnych, różniących się od siebie nie tylko wyglądem, rozmiarem, ale także umiejętnościami bojowymi jednostek, wliczając w to wspaniałych i mistycznych bohaterów.

Screeny z Supreme Commander (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?