Layers of Fear 2016 (PC)

ObserwujMam (66)Gram (9)Ukończone (26)Kupię (1)

Layers of Fear - sprawdzamy polski horror w Early Access (PC)


Dirian @ 12:00 06.09.2015
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Studio Bloober Team wystawiało sobie do tej pory niezbyt atrakcyjne laurki w postaci katastrofalnego Basement Crawl czy średniawego BRAWL, które wydano w ramach "naprawienia" poprzedniego dzieła. Gdy większość osób raczej skreślała już krakowską ekipę, nagle zapowiedzieli oni Layers of Fear.

Studio Bloober Team wystawiało sobie do tej pory niezbyt atrakcyjne laurki w postaci katastrofalnego Basement Crawl czy średniawego BRAWL, które wydano w ramach "naprawienia" poprzedniego dzieła. Gdy większość osób raczej skreślała już krakowską ekipę, nagle zapowiedzieli oni Layers of Fear. Tytuł przykuł uwagę tłumu, wszak reprezentuje gatunek horrorów, który na przełomie ostatnich lat doczekał się kilku satysfakcjonujących reprezentantów, wydanych głównie przez studia niezależne.



Polska odpowiedź na serię Amnesia dostępna jest już w usłudze Early Access na Steam i już teraz można powiedzieć, że rodzima ekipa stworzyła coś, czym można się pochwalić i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.

Layers of Fear opowiada historię chorego psychicznie malarza, a akcję osadzono w XIX wieku. Znajdujemy się w domu artysty, który musi ukończyć swoje dzieło - tajemniczy obraz. Gra nie polega jednak na malowaniu, a poszukiwaniu narzędzi niezbędnych do ukończenia malunku, przy jednoczesnej próbie odkrycia źródła szaleństwa bohatera. Jako że stan jego umysłu jest daleki od ideału, zadanie to nie jest łatwe - co rusz nawiedzają nas kolejne widzenia, malarzowi zamazuje się wzrok, niekiedy pada on oszołomiony na podłogę, by za chwilę obudzić się w kompletnych ciemnościach. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, nie widząc jednak rąk, korpusu czy nóg protagonisty.

Co ciekawe, mimo braku doświadczenia w horrorach, Bloober Team doskonale wie, jak przestraszyć odbiorcę. Już samo domostwo, pełne dziwnych, momentami przerażających obrazów, rozwieszonych dosłownie wszędzie, buduje klimat grozy i niewiedzy. Jakby tego było mało, nie mamy pojęcia czy jesteśmy sami w rezydencji, czy może, wzorem wielu podobnych gier, poluje na nas jakaś poczwara, szaleniec czy inne paskudztwo. Poruszając się po korytarzach słyszymy non stop dziwne dźwięki, niekiedy dochodzący z zamkniętego na klucz pokoju płacz dziecka, innym razem ciche kroki. Często więc obracamy się za siebie, co... nie zawsze jest dobrym pomysłem. Technikę "jump scare" wykorzystano tu wzorowo, a to z reguły największy spośród straszaków, jakie oferują horrory.



Oryginalnym rozwiązaniem jest aspekt eksploracji domu, polegający na przechodzeniu z jednego pokoju do drugiego. Tyle w tym inowacji, że gdy chcemy wrócić do pomieszczenia, w którym byliśmy przed chwilą, to umysł bohatera płata mu figle i nagle okazuje się, że drzwi, przez które przeszliśmy, nie prowadzą do eksplorowanego przed minutą biura, ale przerażająco kolorowej kuchni czy długiego, mrocznego korytarza. Nie ma tu żadnej mapy, kompasu czy innego planu, ale wszystko zostało pomyślane tak, że nie da się zgubić - rozgrywka zdaje się być liniowa, choć gracz tego nie odczuwa. W praktyce rozwiązanie to spisuje się fantastycznie.

Za oprawę wizualną odpowiedzialny jest silnik Unity, który posłużył do wygenerowania ładnego, bogatego w detale otoczenia. Aplikacja wymaga jednak optymalizacji, wszak przy wysokich ustawieniach nie działa w pełni płynnie nawet na sprzęcie, który z nawiązką spełnia wymagane rekomendowania. Nie tnie, ale odczuwalne są dziwne, lekko irytujące zwolnienia, także w momentach, gdy na ekranie nie dzieje się zbyt wiele.



O Layers of Fear można by napisać sporo więcej, ale nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele. To tytuł na tyle tajemniczy i surrealistyczny, a miejscami tak dziwny, że im mniej wiecie przed przystąpieniem do zabawy, tym więcej strachu ona przyniesie. Aż dziw, że niemające doświadczenia w horrorach studio stworzyło tak dobrą produkcję. Na finalną ocenę jeszcze za wcześnie, wszak wersja udostępniona w Early Access to ledwie około 1.5h do 2h zabawy. Mimo tego już teraz warto w nią zainwestować i zapewnić sobie dostęp do pełnej wersji. Obecnie gra kosztuje tylko 9.99 euro, a Bloober zapowiedziało, że cena ta będzie rosła wraz z rozszerzaniem tytułu o nową zawartość. Jeśli dalsza część będzie przynajmniej tak dobra, jak to, co ograłem do tej pory, to o grze będzie głośno!

Podsumowanie:
Świetny i klimatyczny horror, który już teraz, we wczesno-dostępowej wersji, jest warty zakupu.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Layers of Fear 2016 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   14:42, 06.09.2015
Wygląda to interesująco, z takim pomysłem się do tej pory nie spotkałem. Klimat i wykonanie też mnie przekonuje. Pomimo, że w horrory praktycznie wcale nie gram to z chęcią bym sprawdził ten tytuł.
0 kudospetrucci109   @   11:42, 07.09.2015
Ja poczekam na kopńcową wersję ale grę z pewnoscią ogram.
0 kudosgronek16   @   15:02, 09.09.2015
W coś takiego najlepiej na oculusie pograć
0 kudosJackieR3   @   15:20, 09.09.2015
Ja mam nadzieję że gra zgodnie z fabułą będzie klimatyczna "malarsko". Wtedy wybaczę im niedociągnięcia których pewno nie zabraknie.
0 kudosDirian   @   15:27, 09.09.2015
Cytat: JackieR3
Ja mam nadzieję że gra zgodnie z fabułą będzie klimatyczna "malarsko".

Co masz na myśli? Dumny Bo ogólnie całość obraca się wokół malarstwa, łącznie z dziwnymi wizjami jakich doświadcza bohater.
0 kudosDawidci   @   15:30, 09.09.2015
Widać inspiracja van Gogh'iem i jego wizjami po różnych środkach.
Dodaj Odpowiedź