Party Hard (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Indyk na niedzielę - Party Hard - beta-test (PC)


zvarownik @ 20:04 02.08.2015
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Mieliście kiedyś tak, że wybiła godzina pierwsza w nocy, a Wy jesteście mega zmęczeni i od kilku godzin próbujecie zasnąć, ale się nie da, bo u sąsiadów trwa domówka? Cóż, ja tak mam dość często, chociaż to akurat nie sąsiad bawi się w nocy, a kolesie z okolicznych bloków melanżują na ławce tuż pod blokiem w którym mieszkam.

Mieliście kiedyś tak, że wybiła godzina pierwsza w nocy, a Wy jesteście mega zmęczeni i od kilku godzin próbujecie zasnąć, ale się nie da, bo u sąsiadów trwa domówka? Cóż, ja tak mam dość często, chociaż to akurat nie sąsiad bawi się w nocy, a kolesie z okolicznych bloków melanżują na ławce tuż pod blokiem w którym mieszkam. Nieistotne. Party Hard opowiada o gościu, który ma już dość tego typu imprez i postanawia wymordować wszystkich balangowiczów. A co mu tam zależy!



Miałem ostatnio okazję popykać w niedokończoną wersję tej produkcji i mam mieszane odczucia. Rozgrywka jest połączeniem zręcznościówki z grą strategiczną. Trafiamy więc na jedną z imprez i musimy w krwawy sposób zakończyć biesiadę, wybijając np. 50 gości. Problem w tym, że nie możemy dać się złapać na gorącym uczynku. Biesiadnicy, pomimo spożycia - zapewne - kilku litrów alkoholu, są dość czujni i mają niezły wzrok, bez problemu zauważając podrzynanie gardła czy też znajdując porzucone ciała. W takim przypadku od razu dzwonią po gliny, które przyjeżdżają i przez chwilę patrolują okolicę, a my musimy jeszcze bardziej zwiększyć w tym czasie ostrożność, albo najlepiej dać sobie spokój z zabijaniem. Przynajmniej dopóki policja nie odjedzie.

Problem pojawia się też pod koniec, nomen omen, morderczej imprezy, kiedy zostało już tylko kilku gości i nie za bardzo mamy jak wmieszać się w tłum. Na szczęście wtedy warto wykorzystać rozmaite elementy otoczenia, dzięki którym bez zwracania na siebie uwagi zlikwidujemy część imprezowiczów. Możemy np. podpalić pokój, uruchomić samochód, który przejedzie nieszczęśników stojących na zewnątrz, albo też podłożyć bombę w szafie. Oprócz tego ludzie wychodzą z domu na spacer, niektórzy romansują ze sobą w ogrodzie, inni zasypiają pijani itd. Są to doskonałe okazje do cichego zlikwidowania osobnika i pozbycia się ciała, wrzucając je np. do śmietnika czy też kanalizacji.



Podczas rozgrywki musimy także uważać na różne czynniki - mniej lub bardziej losowe, a czasami będące konsekwencjami naszych czynów. Na domówkach możemy bowiem spotkać np. gangsterów robiących lewe interesy lub innych, nieprzyjemnych typów. Spokojnie mordujemy sobie ofiarę w pokoju obok, a tu nagle wpada oddział antynarkotykowy i robi zamieszanie w całym domu. Podpalone wcześniej pomieszczenie ściąga na imprezę straż pożarną itp. - podobnych przypadków jest całkiem sporo.

Krótko pisząc, dzieje się. Zabawa jest stosunkowo bardzo łatwa do ogarnięcia, gdyż jednym przyciskiem aktywujemy pułapki lub wchodzimy przez okna, drugim wykonujemy cios nożem, zaś trzecim wyświetlamy na ekranie przydatne informacje - np. pokazujące miejsca, w których możemy ukryć ciała (ważne: taki śmietnik „trawi” zwłoki, więc po kilku chwilach można do niego wrzucić kolejnego delikwenta).

Oprawa graficzna Party Hard to ostatnio popularny pixelart, przywołujący na myśl psychodeliczne Hotline Miami. Wygląda to nieźle, ale szału nie ma, tak samo jak w przypadku muzyki, która nie powala na kolana, ale też nie da się jej nic szczególnego zarzucić.



I wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt, że rozgrywka zaczyna nudzić się dość szybko. Jak na początku zabawy cieszyło mnie to dziobanie nożem i wrzucanie ciał do w przeróżne zakamarki, tak już po kilku podejściach robiłem to wszystko bez większych emocji. Patent na rozgrywkę wydaje się fajny, gameplay jest całkiem wymagający, ale czar pryska bardzo szybko. Nie wiem, czy dałbym radę z bananem na gębie ukończyć pełną wersję, nawet jeżeli trwać będzie cztery godziny. Być może problemy tkwi w dość głupiej sztucznej inteligencji, która niby reaguje prawidłowo, ale po poznaniu mechanizmów nią kierującymi jest zupełnie nijaka i przewidywalna.

Do premiery Party Hard pozostało niewiele czasu (gra ukaże się pod koniec sierpnia), więc wątpię, by deweloperzy poczynili jakieś drastyczne zmiany. Koniec końców może z tego wyjść niezła produkcja, ale wszystko zależy od tego, czy pełna wersja zapewni jakieś dodatkowe atrakcje. Swoją drogą, tytuł ma zadebiutować w przyszłości na urządzeniach mobilnych i o ile na PC-tach na razie sprawdza się tak sobie, to wydaje mi się, że do tabletów i smartfonów będzie pasować idealnie. Poczekamy, zobaczymy.

Podsumowanie:
W udostępnionej wersji, rozgrywka była wciągająca, ale na krótką metę. Za kilka tygodni zobaczymy jak sprawdza się to w pełnej wersji. W każdym bądź razie czekam na Party Hard, ale większe nadzieje pokładam w wersji mobilnej, niż PC-towej.
Zapowiada się dobrze!

Screeny z Party Hard (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?