Satellite Reign (PC)

ObserwujMam (10)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (2)

Satellite Reign - już graliśmy (PC)


bigboy177 @ 21:09 19.02.2015
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Satellite Reign to gra zapowiadana na duchowego spadkobiercę serii Syndicate. Projekt powstaje pod bacznym okiem projektanta Mike’a Disketta, pracującego obecnie w studiu 5 Lives, a niegdyś m.

Satellite Reign to gra zapowiadana na duchowego spadkobiercę serii Syndicate. Projekt powstaje pod bacznym okiem projektanta Mike’a Disketta, pracującego obecnie w studiu 5 Lives, a niegdyś m.in. przy Syndicate oraz Syndicate Wars. Satellite Reign swoje życie rozpoczął na Kickstarterze, gdzie udało się na niego zebrać ponad 460 tysięcy funtów. Następnie wylądował w usłudze Steam Early Access, a stamtąd trafił w moje ręce. Jako że jestem ogromnym fanem pierwszy dwóch odsłon Syndicate, do Satellite Reign podszedłem pełen entuzjazmu, licząc na solidną próbkę tego, co szykują deweloperzy. Nie zawiodłem się, ale do ekstazy długa droga.



Jako że mamy do czynienia z edycją wczesną, nie ma mowy o takich „drobnostkach”, jak intro, ewentualne dialogi czy filmiki przerywnikowe. Po odpaleniu gry (każdorazowo muszę robić to dwa razy, bo za pierwszym się zawiesza) natychmiast zostałem wrzucony w środek miasta i jedynie skromny samouczek tekstowy wyciągnął w mym kierunku pomocną dłoń. Z niego dowiedziałem się jak kontrolować agentów, co mniej więcej oferuje interfejs użytkownika oraz gdzie powinienem zmierzać, aby realizować kolejne zadania.

Satellite Reign to reprezentant strategii czasu rzeczywistego. Nie zajmujemy się tutaj jednak budowaniem bazy, tudzież szkoleniem jednostek, a następnie atakowaniem przeciwników. Zamiast tego kontrolujemy czteroosobową grupę agentów specjalnych, realizując narzucone im zadania. Akcję obserwujemy z rzutu izometrycznego, a o poczynaniach protagonistów decydują kliknięcia myszką. Polecenia wydajemy albo wszystkim na raz, albo każdemu z osobna. Co istotne, agenci mają różne specjalizacje. W pierwowzorze, czyli Syndicate, każdy miał te same umiejętności, tutaj mamy żołnierza, wsparcie, speca od infiltracji oraz hakera. Jak nie trudno się domyślić, żołnierz to mięśniak ekipy. Wsparcie zajmuje się pułapkami i innymi tego typu gadżetami. Infiltrator to niejako szpieg, a haker potrafi się włamać do każdego terminalu i otworzyć wszelkie drzwi (jeśli oczywiście poziom zabezpieczeń nie przekracza jego kompetencji). Dzięki zastosowaniu klas wprowadzono kilka ciekawostek do zabawy. Dla przykładu: hakować może tylko haker, a zjechać na linie najlepiej żołnierzem, bo pozostali mogą nawet spaść w trakcie przejażdżki i nieco się pokaleczyć. Podobnych smaczków jest więcej i nadają one swego rodzaju realizmu zabawie.

Jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, jak wspomniałem, mamy do czynienia ze strategią. Naszym zadaniem jest przemierzanie w pełni otwartego miasta i realizowanie misji. Polecenia agentom wydajemy myszką. Można nakazać im: przesunięcie do jakiegoś miejsca, ukrycie za zasłoną, ostrzelanie przeciwnika, złamanie zabezpieczeń itd. Mapa jest dość spora i sami decydujemy jakie zlecenia chcemy wykonać najpierw. Już na samym początku mamy kilka różnych możliwości, a wśród nich m.in. włamanie na posterunek policji.



Docierając na miejsce misji musimy zdecydować w jaki sposób zamierzamy podejść do postawionego przed nami wyzwania. Nie trzeba bowiem wpadać całą czteroosobową grupą do środka i robić zadymy, można wziąć tylko jednego z agentów i po cichu zakraść się do celu. Ścieżek prowadzących do zwycięstwa jest sporo. Da się poszukać terminali, włamać się do nich i otworzyć drzwi. Da się śmigać pomiędzy słupami światła, wydobywającymi się z zawieszonych na ścianach kamer. Da się poszukać jakiegoś alternatywnego przejścia np. tunelu, albo windy, która wyniesie nas na zawieszony ponad ziemią deptak, a z niego dotrzemy tam, gdzie trzeba. Możliwości jest naprawdę dużo, a sądzę, że miarę upływu czasu dojdą kolejne.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   20:50, 20.02.2015
Ciekawe podejście ze strony twórców, udostępniać samą surową rozgrywkę, bez żadnych, nawet najmniejszych informacji o fabule. Ale może jest w tym metoda. Trzymam kciuki by wszystko wypaliło, bo ta gra zapowiada się po prostu zbyt dobrze, by ją schrzanić. Będę obserwował z ciekawością co się z nią dzieje.