Stranded Deep (PC)

ObserwujMam (15)Gram (4)Ukończone (1)Kupię (3)

Stranded Deep - ogrywamy wersję Early Access (PC)


Dirian @ 22:32 10.02.2015
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Nigdy nie byłem fanem gier survivalowych, nie do końca też rozumiem ich fenomenu. Czasami jednak zerkam sobie na listę bestsellerów na Steam i widzę tam gry pokroju Stranded Deep, okupujące lokaty w czołowej dziesiątce.

Nigdy nie byłem fanem gier survivalowych, nie do końca też rozumiem ich fenomenu. Czasami jednak zerkam sobie na listę bestsellerów na Steam i widzę tam gry pokroju Stranded Deep, okupujące lokaty w czołowej dziesiątce. I to nie przez dzień-dwa, ale czasami dobrych kilka tygodni. Mój wewnętrzny instynkt gracza każe mi więc sprawdzić, czemu aż tylu ludzi jest gotowych wydać 15 euro na nieukończoną, a co za tym idzie, niezbyt obfitą w zawartość i zabugowaną produkcję. I wiecie co? Nadal nie znam odpowiedzi na to pytanie.



Nie chodzi o to, że Stranded Deep jest grą złą, bo nie jest. To tytuł ze sporym potencjałem, mimo że gier survivalowych na rynku jest już co nie miara. Mamy DayZ, mamy Rust czy niedawno wydane przez Sony, a więc głośne H1Z1. To jednak tytuły, w których wykorzystano popularny i wciąż chętnie przyjmowany przez graczy schemat ze zombiakami. Tymczasem w Stranded Deep nie ma żadnych poczwar. W wyniku katastrofy samolotu, jako jedyna ocalała osoba budzimy się na ratunkowym pontonie, mając przy sobie zaledwie zapalniczkę, wiosło i pełen gadżetów zegarek, o którym nieco później. Kojarzycie film Cast Away z Tomem Hanksem? Właśnie on był źródłem inspiracji dla australijskiego Beam Team Games, odpowiedzialnego za opisywaną grę.

Rozgrywka polega na przetrwaniu. Nie dokuczają nam jednak upierdliwe zombiaki, a Matka Natura. Oto dryfujemy pośrodku wielkiego oceanu, po którym rozsiano archipelag małych, pojedynczych wysepek. Stanowią one dla nas źródło pożywienia, w postaci krabów czy wiszących na palmach kokosów, a także źródło surowca. Wspomniane drzewa można ściąć, wcześniej tworząc prowizoryczny topór z leżącego gdzieś tam na ziemi patyka, połączonego z kawałkiem kamienia. Crafting jest bardzo prosty, choć nie przejrzysty. Rzucamy na ziemię, obok siebie, przedmioty, z których chcemy coś stworzyć i jeżeli zgadza się ich ilość i rodzaj, gra wyświetli nam komunikat o możliwości zmajstrowania z nich czegoś konkretnego. Nie jest to przejrzyste dlatego, że nie wiadomo np. ile kijów potrzeba by zrobić prowizoryczne ognisko. Tych informacji musiałem doszukiwać się w sieci, co nie było trudne, ale jednak fajnie byłoby mieć pod ręką jakąś rozpiskę, bez potrzeby minimalizowania gry.

Na ten moment tego nie ma. Podobnie ograniczona jest ilość rzeczy, które możemy stworzyć. Obecnie jest to kilka prowizorycznych narzędzi, szałas czy tratwa, choć bez wątpienia z czasem dojdą kolejne przedmioty. Już teraz, po znalezieniu silnika, paliwa i śruby, z tratwy możemy zbudować coś, co z przymrużeniem oka można nazwać motorówką. Dzięki temu nieco szybciej będziemy przemieszczać się z wyspy na wyspę, niż przy ręcznym machaniu wiosłem, oczywiście do momentu, gdy w baku nie zabraknie benzyny. Z czasem, tzn. następnymi patchami, powinniśmy móc wynajdować kolejne konstrukcje, zależne od wyobraźni i możliwości twórców.



Jako że każda wyspa ma ograniczony zasób źródeł (choć np. drzewa odrastają z czasem po ich ścięciu), nie ma sensu przywiązywać się do jednej z nich i budować tam swojego terytorium. To wydaje mi się nieco dziwną decyzją ze strony twórców Stranded Deep, bowiem co mi po postawieniu szałasu, skoro posiedzę w nim góra 2-3 dni, a następnie wypłynę w morze, zostawiając pieczołowicie budowaną konstrukcję za sobą? Logicznie rzecz biorąc, mógłbym powrócić do miejsca startu, ale... z daleka każda wysepka wygląda identycznie. Łatwo więc się tu zgubić, tym bardziej że nie mamy żadnej mapy ani kompasu (choć może ten ostatni da się odnaleźć - mi się nie udało). Jakby tego było mało, twórcy robią nas w bambuko, w efekcie czego wyspa, która wydaje się być dość blisko, w praktyce wymaga nawet kilkunastu minut wiosłowania, zanim do niej dopłyniemy! Być może to celowe wykorzystanie zjawiska optycznego i głupoty naszego mózgu, ale na dłuższą metę jest to nieco irytujące, szczególnie gdy okazuje się, że ledwo widoczny kawałek ziemi znajduje się zdecydowanie bliżej nas, niż ten, który widzimy znacznie wyraźniej.

Screeny z Stranded Deep (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   09:20, 11.02.2015
Warto dodać, że studio tworzące tę grę składa się tylko z dwóch osób, należy więc być świadomym wielu ograniczeń. Poza tym brak zombie i innych dziwnych, wymyślonych maszkar sprawia, że wyjdzie z tego pierwszy chyba symulator przetrwania. W survivalu chodzi raczej o unikanie nadmiernych emocji, a nie ich szukanie, może dlatego jest tak "nudno" z perspektywy gracza. Les Stroud powiedział w jednym z odcinków swojego programu, że "Survival to nie ryzykowanie, wspinanie się po śliskich skałach, lub bezsensowne wskakiwanie do lodowatej wody. Survival to spokojne i metodyczne planowanie każdego kolejnego kroku, bo nawet najmniejszy błąd może kosztować nas życie". Patrząc pod tym kątem można zrozumieć dlaczego jest, przynajmniej teoretycznie, tak mało interesująco. Głód, wyziębienie/przegrzanie, niekorzystne warunki atmosferyczne i dzikie zwierzęta, to raczej wszystko co może nas spotkać w takiej sytuacji. Gra ma być realistyczna, pytanie tylko, jak w finalnej wersji uda się ten realizm oddać. Niemniej będzie pewnie raczej tylko dla fanów survivalu i jak ktoś nie lubi tych klimatów, to pewnie wiele w niej dla siebie nie znajdzie.
0 kudosDirian   @   13:40, 11.02.2015
Cytat: Uxon
W survivalu chodzi raczej o unikanie nadmiernych emocji, a nie ich szukanie, może dlatego jest tak "nudno" z perspektywy gracza.

Jasne, ale pamiętajmy, że to nadal tylko gra. Nie mówię, że ma być tu akcja na każdym kroku, niemniej jakieś urozmaicenia by się przydały. A to jakaś psująca się tratwa, jakieś choróbsko, atak wściekłych komarów. No nie wiem.

Na razie zbyt szybko robi się nudno, szczególnie że zginąć tu dość ciężko. Z głodu umrzeć się za bardzo nie da, bo na praktycznie każdej wyspie są jakieś kraby, kokosy, na niektórych nawet rosną ziemniaki. Rekiny zbytnio agresywne nie są, więc też nie stanowią większego zagrożenia. Chorób na razie nie ma, bo zjedzenie nieugotowanych karbów kończy się wymiotami i tym, że postać przez kilka sekund nie może się ruszać. I tyle.
0 kudosUxon   @   15:22, 11.02.2015
Czyli, jak widać, jeszcze wiele do zrobienia przed nimi. Ale sama koncepcja jest bardzo dobra. Pytanie tylko jak ta gra będzie wyglądać, gdy zostanie ukończona, bo można wiele udoskonalić. Póki co jednak 15 euro to gruba przesada.
0 kudosdenilson   @   19:23, 11.02.2015
Koncepcja bardzo mnie zainteresowała i możliwość wcielenia się w osobę pokroju Robinsona Crusoe czy filmowego bohateraz "Cast Away". Chciałbym ujrzeć taki symulator w pełnej krasie, w wersji dopracowanej.
0 kudosMicMus123456789   @   19:51, 11.02.2015
Co by nie mówić gra robi sporę wrażenie. Może i nie powala zawartością, ale za to klimat nadrabia za wszystko, no i oczywiście tematyka. Teraz mieć tylko nadzieję, że gra doczeka się premiery, a nie przepadnie w połowie procesu produkcji.
0 kudosSunys   @   04:01, 15.02.2015
Tylko pytanie co dalej.. W jaką stronę pójdą wydawcy, bo tak naprawdę jeśli ta gra ma wyłącznie polegać na survivalu, zwiedzaniu kolejnych wysp bez większego celu przez kompletny brak fabuły - sama katastrofa prywatnego odrzutowca nie jest czymś,co przyciągnęło by mnie na dłużej, braku zagrożeń typu tubylcy, dzikie zwierzęta ( poza rekinami ofc.) to nie przewiduje jej długiego zainteresowania.
0 kudosdenilson   @   10:32, 15.02.2015
Cytat: Sunys
W jaką stronę pójdą wydawcy, bo tak naprawdę jeśli ta gra ma wyłącznie polegać na survivalu, zwiedzaniu kolejnych wysp bez większego celu przez kompletny brak fabuły - sama katastrofa prywatnego odrzutowca nie jest czymś,co przyciągnęło by mnie na dłużej, braku zagrożeń typu tubylcy, dzikie zwierzęta ( poza rekinami ofc.)
Na razie ten pomysł im kiełkuje. Może się okazać, że część albo wszystkie wymienione elementy pojawią się w wersji finalnej. Ciekawi mnie jak to byłoby w przypadku tubylców, bo element survivalu byłby jeszcze silniejszy. Z kolei zakończeniem mogłoby być uratowanie siebie z bezludnej wyspy. Scenariusz filmu "Cast Away" byłby dobrym wzorcem, szablonem co mogą zrobić.
0 kudosDirian   @   13:07, 15.02.2015
Cytat: denilson
Ciekawi mnie jak to byłoby w przypadku tubylców, bo element survivalu byłby jeszcze silniejszy.

Na 99% nie będzie tu tubylców. Chociażby z uwagi na to, że wyspy są strasznie małe.
0 kudosdenilson   @   13:32, 15.02.2015
Choć mogą z czasem zrobić jedną większą, w trakcie produkcji i wtedy tam stworzyć wioski tubylcze.
0 kudosDirian   @   13:50, 15.02.2015
No niby mogą, ale raczej wątpię by się do tego posunęli. Jak wspomniał Uxon, grę tworzą zaledwie dwie osoby, a stworzenie dużej wyspy + osiedlenie tam tubylców wymagałoby ogromnego nakładu prac (przygotowanie SI, sprawienie, że ci tubylcy byliby czymś więcej, niż tylko łażącymi od punktu do punktu manekinami). Myślę, że lepiej niech rozwijają to, co już tutaj jest - czyli crafting, obszary do eksploracji, itp.
0 kudosdenilson   @   19:19, 15.02.2015
Tubylcy to dobry materiał na kolejne produkcje Uśmiech
0 kudosCortigo   @   23:51, 24.02.2015
Jeśli tylko gra się ukaże bardzo chętnie w nią zagram bo może być to bardzo ciekawa przygoda.
0 kudosSunys   @   23:51, 01.03.2015
Cytat: Dirian
No niby mogą, ale raczej wątpię by się do tego posunęli. Jak wspomniał Uxon, grę tworzą zaledwie dwie osoby, a stworzenie dużej wyspy + osiedlenie tam tubylców wymagałoby ogromnego nakładu prac (przygotowanie SI, sprawienie, że ci tubylcy byliby czymś więcej, niż tylko łażącymi od punktu do punktu manekinami). Myślę, że lepiej niech rozwijają to, co już tutaj jest - czyli crafting, obszary do eksploracji, itp.


Pytanie ile osób będzie miało chęć powtarzać te same czynności w kółko.
0 kudosJackieR3   @   09:43, 02.03.2015
Cytat: Sunys
katastrofa prywatnego odrzutowca nie jest czymś,co przyciągnęło by mnie na dłużej

Prywatny odrzutowiec?Musisz mi tak obrzydzać postać głównego bohatera? Od razu bym go oddał krokodylom na pożarcie. Szczęśliwy
Dodaj Odpowiedź