Quake 4 to pierwsza gra powstająca poza studiem developerskim Id Software, która korzysta z silnika graficznego DOOM 3. Gdy ujrzałem pierwsze jej screeny byłem trochę zawiedziony, ponieważ wszystko było ciemne, postaci wyglądały plastikowo… nowy Quake po prostu strasznie przypominał ostatnią część zagłady (czyt. DOOM). Na szczęście nie dawno mogłem podziwiać wspaniały trailer prezentujący Quake 4 w akcji. Oglądnięcie tego zaledwie kilku minutowego filmiku sprawiło, że całkowicie zmieniłem swoje zdanie na temat gry i czekam na nią z wywieszonym jęzorem.



Fabuła Quake 4 rozpoczyna się w momencie, zakończenia Quake 2, w którym główny bohater leciał na planetę wstrętnych kosmitów zwących się Strogg w celu zlikwidowania jak największej ich ilości, oraz ostatecznie skopania dupska przywódcy groźnych pokrak. Walka nie była oczywiście łatwa ponieważ wspomniana rasa obcych to połączenie tkanki żywej z mechanicznymi częściami. Dzięki takiej mieszance są oni niezwykle trudni do zniszczenia. Na szczęście naszemu śmiałkowi się udaje i dlatego mamy kontynuację jego przygód.

Jako członek oddziału szturmowego ponownie wybierzemy się na Stroggos (siedlisko Strogg-ów), aby przeprowadzić zmasowany atak na ich główne bazy. Wcielimy się w postać Matthew Kane’a, żołnierza z tajemniczą i mroczną przeszłością, oraz oczywiście z niesamowitymi umiejętnościami bojowymi, które czynią z niego żołnierza prawie doskonałego. Czemu prawie doskonałego, a no temu, że w czasie wesołego likwidowania Matthew zostaje pojmany i przechodzi proces upgradowania w jednym ze Stroggowych laboratoriów, w których obcy wszczepiają w swoje ciała mechaniczne oraz elektroniczne elementy poprawiające ich możliwości bojowe oraz posłuszeństwo wobec wszechmocnego Strogga Bossa !

Głównego bohatera gry poznajemy na jednym ze statków szturmowych. Dookoła naszej jednostki, w kierunku planety obcych zmierzają inne pojazdy pełne żołnierzy. Wtedy głos pędzących maszyn zostaje zakłócony przez jednego z dowódców, który próbuje wprowadzić nasz oddział w zaistniałą sytuację. Otóż pomimo tego, że przywódca Strogg-ów został zniszczony, nie udało się zatrzymać żądnej krwi maszyny wojennej. Zadaniem gracza oraz jego współtowarzyszy będzie kasacja możliwie jak największej ilości mechanicznych dziwadeł oraz powstrzymanie na dobre ich zapału do walki. Aby osiągnąć swój cel zdobędziemy wiele strategicznych punktów, oraz zniszczymy pozostałych przy życiu dowódców podnoszących morale przeciwnika. Pierwsze chwile na powierzchni obcej planety nie będą zbyt przyjemne ponieważ wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych Strogg-ów zauważyło nasz statek i postanowiła na przywitanie poczęstować nas jednym pociskiem. Aby uniknąć trafienia pilot zmuszony jest do robienia uników, które w ostateczności doprowadzają do zderzenia z ziemią. Na szczęście wszystkim udaje się wyjść z życiem, szybko rozpraszają się po otaczającym terenie i przygotowują do pierwszych misji.



Jednym z wielu elementów wyróżniających Quake 4 od DOOM 3 będzie możliwość zasiadania w pojazdach. Jeśli ogień z niesionych w ręku giwer okaże się zbyt słaby warto będzie poszukać jakiegoś mocniejszego środka perswazji takiego jak czołg poduszkowiec, lub ogromny robot, przypominający trochę maszyny znane z gry Mech Warrior. Obie konstrukcje wyposażone są w działka z niekończącą się amunicją. Gdy przez przypadek przesadzimy lekko z ostrzałem i wyczerpiemy zapas amunicji, wystarczy chwilę poczekać a zostanie on zregenerowany, by umożliwić dalszą wesołą jatkę. Pierwszy wehikuł (czyli poduszkowiec) jest dość szybką maszyną, która najbardziej przydaje podczas walki z wieloma lekko uzbrojonymi przeciwnikami. Robot natomiast dysponuje większą siłą ognia, potężniejszym pancerzem, lecz jest wolny. Dzięki dwóm rodzajom broni - w prawym ramieniu wbudowany ma karabinek szybkostrzelny, w lewym natomiast wyrzutnię rakiet. Karabinek przydaje się bardzo podczas eliminacji wielu pomniejszych przeciwników, wyrzutnia natomiast bardzo szybko upora się z opancerzonymi Stroggami.