Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Indyk na niedzielę - Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition - już graliśmy (PC)


Materdea @ 16:38 07.09.2014
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Kto kiedyś nie grał w Gabrysia Rycerza ten buc. Nie no, żartuję.

Kto kiedyś nie grał w Gabrysia Rycerza ten buc. Nie no, żartuję. Sam nie pamiętam tej gry. Ale wydają jej rocznicową edycję, więc musiała być ważna, wszak blisko 20 lat temu firma Sierra wyprodukowała i wydała jedną z najmroczniejszych przygodówek tamtego okresu. Przy okazji była to jedna z tych najbardziej zagmatwanych fabularnie, ale to nieistotne.



Misją wskrzeszenia legendy zajęło się studio Pinkerton Road. Zadanie niełatwe, zważywszy na zatwardziałych fanów Grzechów Ojców (taki podtytuł ma reanimowana gra), nieco przestarzałe mechanizmy oraz odpowiedni klimat. Bo jeśli coś nie spodoba się społeczności, to o podniesienie larum nietrudno. Po przebadaniu niewielkiego, grywalnego demka, mogę postawić jedną tezę – to będzie świetny remake!

Scenariusz niczym nie różni się od oryginalnego. Oto wcielamy się w przeciętnego księgarza, tytułowego Gabriela Knighta, który w ramach hobby (ci wszyscy bohaterowie mają dziwne zainteresowania) bada kolejne rytualne zabójstwa. Wszystko za sprawą tajemniczego kultu Voodoo, które ma miejsce w owych stronach. Chodzi oczywiście o Nowy Orlean. W pewnym momencie, tak głęboko wplątany w pewną intrygę, poznaje straszliwą historię swojej rodziny.

Udostępniona nam wersja demonstracyjna pokazywała de facto sam początek rozgrywki. Schemat zabawy to przygody bohatera narzucane przez fabułę, odbywające się na przestrzeni kolejnych dni. Jedna zagadka/akcja/cokolwiek to z reguły jeden dzień, po którym przepiękny głos lektora informuje nas o konieczności pójścia spać.



Jak na odświeżoną wersję starej produkcji przystało, poprawiono nie tylko same postacie, a więc ich modele oraz animacje, ale również – albo przede wszystkim – tła. Tła, które w pierwotnej wersji były typowym zlepem pikseli, tutaj są fachową robotą! Taką, która nie dość, że wygląda fantastycznie, to niemal 1:1 wchłonęła nastrój pierwowzoru. Świetnym patentem ludzi z Pinkerton Road okazała się możliwość zestawienia obu miejscówek, tyle że z różnych okresów – skoroszyt, który zawiera również podpowiedzi oraz mapę, skrywa w sobie grafiki starych lokacji, porównanych do tych nowych.

Zostając przy aspektach graficznych – na pochwałę zasługują wspomniane animacje postaci. Może nie poklepie po plecach projektantów za niesamowitą technologię i pewien przełom, ale za zwyczajne postępy w porównaniu do np. Moebius: Empire Rising, innej gry Pinkerton. Te w nowym Gabrielu Rycerzu są naprawdę dobre, momentami płynność poruszania się bohaterów spada, gdy na ekranie jest ciut więcej akcji, ale to elementy wymagające dopracowania stricte technicznego.

Jeśli chodzi o zagadki, to Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition nieco wyróżnia się na tle swoich starszych braci oraz sióstr. Główna różnica w poziomie skomplikowania łamigłówek objawia się w konieczności szerszego myślenia, aniżeli tego na etapie łączenia ze sobą różnych przedmiotów. Doskonałym przykładem bardziej skomplikowanego działania jest motyw z podsłuchaniem policyjnego radia. Stróż stojący na placu musi odejść od swojego pojazdu, by w ten sposób Gabryś mógł zdobyć informacje na temat miejsca morderstwa. Aby pozyskać tę tajemną wiedzę, musimy przyprowadzić ze sobą mima, który plącze się za człowiekiem akurat obok niego przechodzącym.



Naturalnie, jak przystało na współczesnego point & clicka, takie dzieło musi zawierać system podpowiedzi. O nim wspomniałem kilka zdań wyżej, aczkolwiek dodam tylko, że ten również jest nieco inaczej skonstruowany. Zamiast klasycznych, kilkustopniowych podpowiedzi (które de facto są częścią składową tego systemu), nasz dziennik podzielony jest na osobne zadania – musimy wypełnić je wszystkie, by posunąć się do przodu. Co ciekawe, nawet jeśli nie korzystamy bezpośrednio z tego modelu, to właśnie te tytuły, tudzież nagłówki z celami, są doskonałym przypomnieniem oraz pewnym nakierunkowaniem na odpowiednie czynności.

Podczas zabawy z Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition co chwilę odnosiłem dziwne wrażenie, iż coś nie tak jest z udźwiękowieniem. Sama w sobie ścieżka dźwiękowa jest jak najbardziej w porządku, autentyczna, pełna niepokoju, ale co do jakości mam pewne zastrzeżenia. Niby postęp techniki poszedł bardzo do przodu, ale dźwięki wydobywające się z głośników niejednokrotnie przypominały stare, monofoniczne sygnały z Nokii 3310.



Po „kilku dniach”, pieczołowicie prowadzone śledztwo dobiegło końca. Naturalnie końca wyznaczonego przez twórców nie odkryłem. Sądzę, że demo nie oferuje nawet pięćdziesięciu procent tego, co znajdziemy w finalnej wersji. Niemniej jednak już teraz jestem niesamowicie „podpalony” i z wypiekami na twarzy oczekuję premiery!

Podsumowanie:
Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition prezentuje się naprawdę obiecująco! Spotykałem się z różnej maści "rimejkami", ale nowy "Gabriel Rycerz" od Pinkerton Road zapowiada się świetnie. Nieszablonowe łamigłówki, klimat pierwowzoru oraz doskonale przerobione tła - to cechy charakterystyczne tej gry.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   22:37, 08.09.2014
Współzałożycielką Pinkerton Road jest Jane Jensen, więc ten remake nie może się nie udać, przecież to ona wymyśliła Gabriela. I tak powinno się to robić, przy reedycjach powinni pracować twórcy pierwowzorów, tym bardziej przy odświeżeniach takich arcy klasyków jak Gabriel Knight. Ogólnie jest to gra praktycznie idealna. Interaktywny thriller w świetnym klimacie angażujący nasze szare komórki i przede wszystkim mocno absorbujący, co wśród dzisiejszych gier zdarza się dość rzadko.