Obcy: Izolacja - już graliśmy (PC)
Obcy Izolacja w momencie pierwszej zapowiedzi zdawał mi się zbyt piękny, by mógł być prawdziwy. Po pierwsze, tworzy go ekipa nieposiadająca żadnego doświadczenia w pierwszoosobowych strzelankach, studio Creative Assembly. Po drugie, od dawna nie dostaliśmy solidnej gry, której akcja toczyłaby się w uniwersum najsłynniejszego ksenomorfa. A po trzecie, zwiastuny bardzo często nie mają wiele wspólnego z finalnym produktem. Wystarczy wspomnieć o Aliens: Colonial Marines oraz Watch_Dogs. W obu przypadkach na filmach tytuły prezentowały się znacznie lepiej, aniżeli w rzeczywistości. Obawy, co do Izolacji, miałem więc dość znaczne. Jak się jednak okazuje, nie muszą one znaleźć potwierdzenia w rzeczywistości. Po spędzeniu z najnowszym dziełem Brytyjczyków jakiś 6-ciu godzin jestem bardzo optymistycznie nastawiony do finalnej wersji. Rzekłbym nawet, że czekam na premierę jeszcze mocniej, niż do tej pory. Jest na co!
Kod, który udostępniła nam firma SEGA, pozwala na około 4-6 godzin zabawy, w zależności od tego, na jakim poziomie trudności szarpiemy oraz czy staramy się wchodzić w każdą szczelinę, czy raczej chcemy po prostu przebrnąć jak najszybciej do końca opowieści. Ja lubię wdawać się w szczegóły, dlatego zamknąłem się w górnym przedziale nadmienionego czasu. W trakcie rozgrywki wielokrotnie ginąłem, moje serce regularnie przyspieszało biegu, a włosy jeżyły mi się na plecach. Przyznam też, że poczułem się zaintrygowany przygotowaną przez deweloperów historią, mimo iż miałem przyjemność poznać tylko jej fragment. W dodatku do zabawy nie dołączyłem na początku, a w pewnym momencie scenariusza, co tylko zaostrzyło mój apetyt.
Amanda Ripley (córka Ellen) jest już na pokładzie stacji Sevastopol, należącej do korporacji Weyland-Yutani. Jej zadaniem jest odzyskać czarną skrzynkę USSCS Nostromo, która na wspomnianej stacji się znajduje. Niestety nic nie idzie wedle planu, a Amanda, wraz z niewielką grupą ludzi, rozbija się. Zostają rozdzieleni i muszą w jakiś sposób do siebie dotrzeć. Protagonistka, brnąc przez pełne niebezpieczeństw korytarze, finalnie znajduje towarzyszów i dowiaduje się, że jeden z nich jest ranny. Bez zastanowienia rusza w poszukiwaniu lekarstw. W tym momencie przejąłem kontrolę nad Amandą. Więcej szczegółów z opowieści nie zamierzam zdradzać, ale wiedzcie, że została skonstruowana ona bardzo dobrze i trzyma w napięciu. Twórcy starali się przygotować scenariusz tak, by nie był naciągany i oferował sytuacje „z życia wzięte”. Dzięki temu łatwo utożsamić się z bohaterką.
Jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, Obcy: Izolacja to survival horror, w którym raczej nie mamy możliwości, aby się bronić, a zamiast tego walczymy o przetrwanie, wszystkimi możliwymi sposobami. Najtrudniej przeżyć tutaj w obliczu krążącego po korytarzach ksenomorfa i choć nie jest on naszym jedynym przeciwnikiem w grze, to nie sposób nie zauważyć, że jest tym najtrudniejszym, najinteligentniejszym i to właśnie on buduje klimat zaszczucia. Sprawia, że bezustannie korzystamy z detektora ruchu i zwracamy uwagę na każdy dziwny dźwięk. Antagonista może znajdować się wszędzie, a kiedy nas zauważy, nie ma możliwości ucieczki. Przeciwnik szybko nas dopada i trzeba zaczynać rozgrywkę od ostatniego zapisu.
Znacznie łatwiej jest poradzić sobie z innymi ludźmi. Czasem można ich obejść, bardzo często nasłać na nich kosmicznego potwora, a w ostateczności nawet wyciągnąć rewolwer, tudzież inny gadżet i stawić im czoła. Wypada jednak pamiętać, że wszelki hałas ściąga naszego głównego przeciwnika, a wystrzał z pistoletu do najcichszych nie należy. Prócz ludzi na pokładzie Sevastopolu napotkamy też androidy. Czasem są one przydatne (pomogą otworzyć jakieś przejście), ale często stają z nami do walki. W takiej sytuacji przydatny okazuje się granat EMP, a następnie pałka. Z pomocą EMP ogłuszymy przeciwnika, by następnie dobić go bardziej bezpośrednią i w miarę cichą metodą. Ponownie chcę bowiem podkreślać, że warto jest wszystko robić bezgłośnie. Tym bardziej, że w Obcy: Izolacja nie ma żadnych checkpointów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler