Afterfall: Reconquest - Epizod I (PC)

ObserwujMam (5)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (3)

Afterfall: Reconquest - już graliśmy (PC)


Materdea @ 16:54 02.09.2014
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Studio Intoxicate znów próbuje zawojować branżę! Za sprawą kolejnej części z serii Afterfall, która – wedle zapewnień producentów – nie jest powiązana z poprzedniczką niczym, prócz uniwersum.

Studio Intoxicate znów próbuje zawojować branżę! Za sprawą kolejnej części z serii Afterfall, która – wedle zapewnień producentów – nie jest powiązana z poprzedniczką niczym, prócz uniwersum. Na szczęście (a nieszczęście twórców) pamiętamy, co z Insanity było nie tak i dlaczego wielu graczy (oraz recenzentów) mocno odbiło się od produkcji krajanów. Ostatnio sprawdziliśmy, czy Reconquest może się zmazać blamaż poprzedniczki. Może? Jest na to szansa, ale na pewno nie na obecnym etapie.



Debiut Intoxicate przypominał mi nieco typowe produkcje zza naszej wschodniej granicy. W tym niechętnie przeze mnie wymieniana - a propos takich zestawień - seria S.T.A.L.K.E.R. Chodzi nie tylko o bardzo podobny klimat czy też atmosferę, ale głównie o mechanikę. A raczej jej toporność. Rosyjskie, czy też ukraińskie produkcje, charakteryzuje specyficzna budowa, w której pierwsze skrzypce gra niedopracowana rozgrywka. Z Insanity było identycznie. Mocno kulejący gameplay, niestety, pociągnął ze sobą na dno całą resztę, włącznie z oprawą audiowizualną i niezgorszą historią.

Problem z nowym Afterfallem polega na tym, że o ile w przypadku poprzedniczki otrzymaliśmy kompletny produkt, posiadający wady oraz zalety, o tyle teraz jesteśmy na etapie "wczesnego dostępu" z wybrakowanymi „ficzerami” oraz brakiem jakiekolwiek historii – generalnie pustka totalna. Mało tego, końcowy efekt składać się ma z trzech epizodów po – plus minus – cztery godziny każdy, a testowany przeze mnie build był tylko namiastką pierwszego odcinka. Intoxicate z całą pewnością nie chciało wypuszczać czegoś takiego, jednak mam wrażenie, że to nie od nich zależało (giełda rządzi się swoimi prawami, wszak to stamtąd deweloperzy czerpią swój kapitał). Obym się nie mylił.



Tak naprawdę ciężko skupić mi się na opisywaniu poszczególnych elementów, gdyż ich de facto nie ma. Gra wrzuca nas do kompletnie losowego miejsca, gdzie sterując kimś pokroju bohatera walczymy z czymś, co przypomina zmutowanych ludzi oraz tak samo przerobione genetycznie zwierzęta. Całość okraszona jest wspomnianą topornością, a z lekka ociężały protagonista ma drobne problemy ze sprawnym poruszaniem się.

Niemniej jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pomimo takiego, a nie innego contentu, klimat wykreowany przez całkiem przyjemną oprawę audiowizualną (z pewnym zastrzeżeniem – dlaczego, do jasnej cholery, jest tak ciemno, bez możliwości rozjaśnienia ekranu?!) pozwala spojrzeć na ten tytuł jakkolwiek inaczej, niż w kategoriach typowej kaszanki. Nastrój towarzyszący wykonywaniu kilku prostych czynności na przestrzeni 30-minutowego dema jest – paradoksalnie – przyjemnie ciężki, bez przechyłów, mogących spowodować rezultaty odwrotne do oczekiwań. To jedyny plus Reconquest.




Mimo tego iż w zaciszu domowego ogniska mogłem ograć fragment nadchodzącej produkcji, na spokojnie i bez nerwów, to nawet tymi doświadczeniami ciężko jest mi się podzielić. Powód jest prosty – brak tu, mówiąc potocznie, gry w grze. Niewielki urywek gameplayu pozwala sprawdzić w miarę ogólne założenia, zbadać schematy rządzące mechaniką, ciut postrzelać i pobiegać, ale to wszystko. Niemniej jednak nie twierdze, że produkt rodzimego studia Intoxicate nie ma szans na sukces, wręcz przeciwnie.

Uważam, że z tym, co twórcy zza Wisły zdołali już osiągnąć, można wykreować całkiem przyjemny horror z silnym naciskiem na akcję. Co prawda do ideału będzie się ciężko zbliżyć, aczkolwiek poziom Afterfall: Insanity jest jak najbardziej w ich zasięgu. Za to trzymam kciuki! Jednak na ten moment jest miernie.

Podsumowanie:
Afterfall: Reconquest ma szansę na bycie bohaterem bajki o brzydkim kaczątku. Ale deweloperzy muszą dać z siebie 110%, by się to udało. Na dzień dzisiejszy kuleją niemal wszystkie mechanizmy, które napędzają zdrową produkcję. Gameplay jest toporny, fabuły oraz jakiejkolwiek otoczki brak, zaś klimat jest całkiem intrygujący, lecz niewystarczający. Oby do premiery pierwszego epizodu!
Zapowiada się mało interesująco!

Screeny z Afterfall: Reconquest - Epizod I (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   21:11, 02.09.2014
Wszystko było by fajnie z tą grę gdyby nie bawili się w odcinki. Insanity jakie było każdy wie, mi mimo wszystko gra się podobała i przeszedłem ją dwukrotnie.

Po za tym widać, że ktoś lub coś zmusiło ich do wypuszczenia takiego dema. Dema z reguły są po to by coś pokazać, a tu tak naprawdę nie mają czego pokazać, może po za bohaterem i paroma przeciwnikami, którzy to i tak podobno wyskakują często z dziwnych miejsc.
0 kudosdenilson   @   23:31, 02.09.2014
Jak widać szału nie ma. Może coś poprawią i dorobią ale ogólnie rzecz biorąc będzie to bardzo przeciętna gra. Nie grałem w pierwszą część więc nie będę dokonywał porównań.
0 kudosbartciak   @   19:49, 05.09.2014
Grałem w insanity i szczerze nie polecam.Reconquest zapowiada się podobnie i raczej hitu nie będzie.
0 kudosFox46   @   17:17, 06.09.2014
To nawet jakby nie wydawali jak odcinki to i tak by to sukcesu nie odniosło, bo ta gra jest słaba pod każdym względem.