Habitat: A Thousand Generations in Orbit (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Habitat: A Thousand Generations in Orbit - test wczesnej wersji (PC)


zvarownik @ 13:43 28.07.2014
Kamil "zvarownik" Zwijacz

W moje ręce wpadła ostatnio mieszanka gry strategicznej ze swego rodzaju kosmicznym symulatorem, którą niechętnie, ale jednak postanowiłem sprawdzić. W końcu wszystkiemu trzeba dać szansę, racja? Po spędzeniu godziny z hakiem przy Habitat: A Thousand Generations in Orbit wiem, że to ostatni raz, gdy postanowiłem zaopiekować się takim tworem.

W moje ręce wpadła ostatnio mieszanka gry strategicznej ze swego rodzaju kosmicznym symulatorem, którą niechętnie, ale jednak postanowiłem sprawdzić. W końcu wszystkiemu trzeba dać szansę, racja? Po spędzeniu godziny z hakiem przy Habitat: A Thousand Generations in Orbit wiem, że to ostatni raz, gdy postanowiłem zaopiekować się takim tworem. Od razu zaznaczam, że w poniższym tekście opisuję jak wygląda sprawa w przypadku wczesnej wersji dostępnej w sklepie Steam, więc do czasu premiery zapewne zmieni się jeszcze sporo.



Założenia fabularne tytułu przedstawiają się mniej więcej w ten sposób. Ziemia została przejęta przez nano maszyny, a jedynym w miarę bezpiecznym miejscem jest orbita planety. Latają po niej nie tylko pozostałości rasy ludzkiej (w sensie my), ale także mnóstwo śmieci, na wykorzystywaniu których opiera się cała zabawa.

W Habitat chodzi bowiem głównie o budowanie pojazdów kosmicznych z dostępnych elementów. Rozgrywka jest stosunkowo prosta, bo dysponując kilkoma astronautami / inżynierami łączymy przy ich pomocy poszczególne części, po prostu w nie klikając. Należy jednak uważać, gdyż niedokładne dopasowanie elementów może doprowadzić do zniszczenia konstrukcji. Niemniej, jako tako da się ze sobą scalić niemal wszystko. W związku z tym do rakiety przyczepimy sobie działo laserowe, kontenerowiec, olbrzymią, sztuczną głowę dinozaura, silniki, wyrzutnie pocisków, czy co się tam nam napatoczy.



By sprawniej i szybciej dopasowywać kolejne śmieci, wystarczy wyprodukować nowych inżynierów i posyłać ich do celów. Po ukończeniu danego pojazdu da się z niego strzelać (ponownie wystarczy kliknąć np. na wyrzutnie rakiet) i poruszać się. Nie jest to jednak łatwe zadanie, gdyż system lotu opiera się na prawach fizyki i odpowiednie manewrowanie stworzonym przez siebie, nierzadko mega koślawym wynalazkiem, jest bardzo trudne. O trafieniu w cel już w ogóle nie wspominam. Nie wątpię jednak, że przy odrobinie samozaparcia i treningu da się to jakoś opanować.

A teraz czas na poważną wadę projektu studia 4gency - nudę. Owszem, budowanie zabawnych statków kosmicznych (połączenie diabelskiego młynu z działem laserowym i ogromną łodzią jest co najmniej ciekawe) to fajna sprawa, ale tylko przez pierwsze 40 min. Po tym czasie do rozgrywki wkrada się słynny syndrom „już wszystko widziałem” i to by było na tyle.



Produkcja w obecnym stanie nie zachęca ani ciekawą linią fabularną, ani przyjemną oprawą graficzną, ani zastosowanymi rozwiązaniami. Na razie jest to taka nieudolna próba przeniesienia SimCity w kosmos, czy coś teges, ale do mnie to nie przemawia. Zobaczymy jak dalej będzie się rozwijał ten projekt, założenia na pewno ma ciekawe, ale przed twórcami Habitat: A Thousand Generations in Orbit jeszcze masa pracy i przede wszystkim wykombinowanie, jak zrobić, by rozgrywka w rzeczywistości była tak ciekawa jak na papierze.

Podsumowanie:
Obecnie nie polecam nikomu inwestowania swoich pieniędzy w Habitat: A Thousand Generations in Orbit, gdyż jest to bardzo niepewny projekt. Z jednej strony może w przyszłości wyjść z niego coś bardzo ciekawego, w końcu na razie mamy do czynienia z wczesną wersją. Z drugiej, tytuł nie rokuje na żaden mega hit, więc lepiej poczekać kilka miesięcy - po tym czasie zobaczymy, co i jak.
Zapowiada się w porządku!

Screeny z Habitat: A Thousand Generations in Orbit (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?