XCOM: Enemy Within (PC)

ObserwujMam (11)Gram (6)Ukończone (3)Kupię (1)

XCOM: Enemy Within - beta test (PC)


Materdea @ 19:44 06.11.2013
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Kto polubił tłuczenie ufoków po łbach w XCOM: Enemy Unknown i ciągle mu mało, ten z najnowszego dodatku do strategii studia Firaxis Games będzie zadowolony. Jeśli podstawka znudziła Ci się szybciej, niż zdążyłeś wypowiedzieć zdanie „Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury, bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy, bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika”, to już wiesz, że Enemy Within nie jest dla Ciebie.

Kto polubił tłuczenie ufoków po łbach w XCOM: Enemy Unknown i ciągle mu mało, ten z najnowszego dodatku do strategii studia Firaxis Games będzie zadowolony. Jeśli podstawka znudziła Ci się szybciej, niż zdążyłeś wypowiedzieć zdanie „Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury, bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy, bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika”, to już wiesz, że Enemy Within nie jest dla Ciebie. Rozszerzenie – pomimo relatywnie małej ilości świeżej zawartości – wnosi do rozgrywki dużo nowego.



Zacznijmy od tego, że DLC nie oferuje ani nowej kampanii, ani scenariusza, ani radykalnie nie zmienia otoczenia, w którym przyjdzie nam chronić Ziemię przed wstrętnymi najeźdźcami z kosmosu. OK, ostatni argument jest trochę nietrafiony, albowiem projektanci przygotowali całkiem sporo niewidzianych wcześniej lokacji do poszczególnych misji, co znacząco urozmaici zabawę weteranom podstawki. W przeciągu kilkunastogodzinnej przygody z grą, na powtarzające się levele z podstawowej edycji tytułu trafiłem 3-4 razy.

XCOM: Enemy Within przynosi raczej coś, co z miłą chęcią powitalibyśmy w dziełach pokroju Cywilizacji czy Europy Universalis IV. Mamy zatem nowe typy przeciwników – ogromne Mechtoidy oraz sprytniejsze Seekery, możliwość genetycznej przeróbki wojaka oraz Meld.



To właśnie ten ostatni element stanowi istotną ewolucję gameplayu. Meld został dodany do ogrywanych już w podstawce misji, zmieniając co prawda nieco konstrukcję poszczególnych map. Tajemnicza substancja umożliwia grającemu poprawianie kodu genetycznego swojego zespołu, tworząc z nich powolutku nadludzi. Aby móc wprowadzać tego typu modyfikacje, potrzebna jest nam specjalna przybudówka do laboratorium – kosztująca odpowiednią ilość dolarów, ale ta inwestycja z pewnością później się zwróci.

Oprócz klasycznych wszczepów np. w oczy, której poprawiają pole widzenia, mamy także m.in. te w mięśnie nóg, wzmacniające siłę naszego skoku. Co powiecie na fakt, że Wasz snajper, nie dość, że widzi daleko rozstawionych oponentów, to dodatkowo na dach pobliskiego budynku wskakuje bez korzystania z drabiny? Wzbogacając go jeszcze w kilka innych gadżetów, poprawiających wydajność giwery, kreujemy prawdziwego Robocopa.

W trakcie postępów w kampanii (1:1 kopia z Enemy Unknown) odblokowujemy opcję wyposażenia naszego podopiecznego we wszelakiej maści implanty, finalnie przeobrażając go w coś, co z czystym sumieniem można nazwać filmowym terminatorem. „Oblachowany” od stóp do głów spełnia się w roli tarczy, służąc pozostałym członkom zespołu. Sam nie potrafi chować się za osłonami, aczkolwiek potrafi przyjąć na klatę cały arsenał Obcych.



Jak wspomniałem, fabuła to wciąż znana i kochana obrona Ziemi ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jeśli graliście w Enemy Unknown, to wiecie o czym mówię. Jednak dodatek odznacza się jeszcze czymś – przerywnikami filmowymi. Dzięki cut-scenkom scalono wreszcie te losowe zlepy zadań z podstawowej wersji gry i stworzono pewien rodzaj narracji. Spoiwo dla historii opowiedzianej przez projektantów jest o wiele przystępniejsze dla świeższych graczy. I właśnie nim będę proponował sięgnięcie w stronę reaktywacji marki XCOM. przede wszystkim z tym rozszerzeniem.

Już za kilka dni nastąpi premiera DLC do XCOM: Enemy Unknown. Czy XCOM: Enemy Within spełni pokładane w nim nadzieje? Na to pytanie odpowiedzą sobie fani cyklu, albowiem po tym dodatku nie spodziewałem się cudów. Patrząc w miarę trzeźwym okiem, śmiało stwierdzam, że zmiany zawarte w Enemy Within śmiało mogą konkurować o miano „tych najlepszych” z innymi, równie pokaźnymi (konsolowe wydanie sprzedawane jest oddzielnie, wraz z podstawką) dodatkami.

Podsumowanie:
XCOM: Enemy Within może okazać się zawodem, jeśli wyobrażaliście sobie gigantycznych rozmiarów rozszerzenie ze świeżą fabułą, misjami, postaciami i szeregiem ulepszeń działających mechanizmów. Nowości jest generalnie niezbyt wiele, aczkolwiek niewidziane wcześniej miejscówki, rodzaje oponentów, czy Meld, jako energia dla modyfikacji genetycznych żołnierzy, to dobry materiał na DLC.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z XCOM: Enemy Within (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?