Daylight (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (3)Kupię (6)

Zapowiedź gry Daylight (PC)


LordTyrranoos @ 13:42 09.10.2013
Mateusz "LordTyrranoos" Wieczorek

Co jest bardziej przerażające i mrożące krew w żyłach? Masakrowanie setek maszkar, tony flaków i hektolitry juchy, lejącej się na prawo i lewo, czy. .

Co jest bardziej przerażające i mrożące krew w żyłach? Masakrowanie setek maszkar, tony flaków i hektolitry juchy, lejącej się na prawo i lewo, czy... pozostawanie bezbronnym w niewyjaśnionych okolicznościach oraz niepewność tego, co czeka nas za rogiem? Większość graczy, która wirtualnie doświadczyła obu tych zjawisk, w tych, lub innych survival horrorach, uznaje jedną, jedyną, słuszną odpowiedź na powyższe pytanie. Właśnie dzięki bardziej subtelnym, choć zdecydowanie nie mniej skutecznym metodom straszenia, produkcje pokroju serii Penumbra czy Amnesia otrzymały w oczach wielu status gier kultowych. Zdawać by się mogło, że nadchodzący projekt Zombie Studios idzie dokładnie w tym samym kierunku. Pogląd trochę mylący, bowiem Daylight ma być czymś, czego jeszcze branża rozrywki elektronicznej nie widziała.



Przede wszystkim, będzie to jedna z pierwszych produkcji w pełni opartych na następcy mocno wyeksploatowanego już przez lata Unreal Engine 3. Przeglądając same przedpremierowe screeny i oglądając pokazowe filmy, czuć moc i nadchodzącą wielkimi krokami nową generację konsol. "Czwórka" pozamiatać ma więc nie tylko pod względem jakości wyświetlanego obrazu, ale (w przypadku Daylight może głównie) także absolutnie losowo generowanych poziomów i wszystkiego, co się w nich znajduje. Właśnie ta cecha ma wyróżniać grę Zombie Studios spośród pozostałych "survivalów" i przyznać muszę, że całkiem sensownie to brzmi, szczególnie za sprawą miejsca akcji oraz okoliczności, w jakich przyjdzie nam operować.

Wcielimy się w postać bezimiennej kobiety, która w niewyjaśniony sposób obudziła się w pozornie opuszczonym zakładzie psychiatrycznym. Zadaniem gracza będzie (a jakże!) wyprowadzić biedaczkę ze skąpanego w mroku, odrażającego budynku, przy okazji zaś dowiadując się co nieco na temat jej obecności w ośrodku oraz jego mrocznej historii w ogóle. Szybko zorientujemy się, że nie jesteśmy sami, choć trudno cieszyć się z obecności duchów zmarłych pacjentów w skąpanym w dantejskich ciemnościach szpitalu. Rozgrywka oparta zostanie przede wszystkim na eksploracji budynku z okazjonalnym poszukiwaniem przydatnych przedmiotów, pokroju rozświetlających flar, świetlików czy kluczy, sami zaś producenci określają swoją grę mianem sandboksa, co samo w sobie jest dość interesujące. Warto w tym momencie zaznaczyć, że protagonistka, której głosu udzieliła Jessica Chobot, notabene odpowiedzialna za całokształt scenariusza, wyposażona zostanie wyłącznie w swojego smartfona, grającego tak naprawdę pierwsze skrzypce w systemie rozgrywki Daylight. Wydawać by się mogło, że to kiepskie narzędzie w walce o przetrwanie, ale nic bardziej mylnego.



Telefon głównej bohaterki to typowy "kombajn", który podejrzewałbym nawet o brak funkcji dzwonienia i wysyłania wiadomości. Nie mogło w nim jednak zabraknąć kompasu, będącego jedynym ułatwieniem w nawigacji po ośrodku, oraz zaskakującego swoją obecnością w smartfonie trybu UV, zabezpieczającego gracza od błądzenia i chodzenia w koło przez pokazywanie śladów butów bohaterki. Zdecydowanie najważniejszym "ficzerem" będzie latarka, umożliwiająca poruszanie się po skąpanych w mroku korytarzach ze względnym sukcesem. Poza tym, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, w najmniej spodziewanych momentach nasz aparat może zostać opętany przez siły nadnaturalne, przekazując jakieś cenne informacje, składające się w większych ilościach na ogół fabuły.

Zamysłem Zombie Studios jest bowiem zmuszenie gracza do samodzielnego odkrywania kolejnych kart historii szpitala i głównej bohaterki, czy to za pomocą porozrzucanych tu i ówdzie teczek, kart, notatek, czy właśnie wspomnianych wyżej ingerencji odgórnych. Zaskakującym jest jednak fakt, że jednorazowe przejście zajmie maksymalnie trzy kwadranse, zaś standardem będą nawet dziesięcio- i piętnastominutowe sesje. Nieudana sekwencja QTE przy spotkaniu trzeciego stopnia z duchem czy wyczerpanie baterii telefonu oznaczają ni mniej, ni więcej, co zaskakujący koniec. Twórcy kładą jednak nacisk na wielokrotne przechodzenie gry, czemu służyć ma przede wszystkim losowo generowane otoczenie, dzięki któremu za każdym razem kolejne podejście do Daylight wygląda zupenie inaczej. I za każdym razem odkrywamy kolejne bezcenne informacje, mające wpływ na rozwikłanie zagadki położenia protagonistki w tak beznadziejnej sytuacji. Jeśli system ten będzie rzeczywiście efektywnie działał, możemy spodziewać się niespodziewanego.



Kilka rzeczy będzie nam jednak towarzyszyć na każdym kroku - głucha cisza, przerywana z nagła mrożącym krew w żyłach hałasem w oddali, zatrzaskiwane przed naszym nosem drzwi, pojawiające się znikąd tajemnicze cienie, szalejące na prawo i lewo dynamiczne oświetlenie po odpaleniu flar oraz nieodparte wrażenie, że coś zaraz wydarzy się i przyjemne to raczej nie będzie. Możemy być zatem niemal pewni, że nocna sesja z Daylight zjeży nam niejeden włos na głowie, choć niestety ta (nie)wątpliwa przyjemność ominie przyszłych posiadaczy nadchodzącej konsoli Microsoftu - gra ukaże się w dystrybucji cyfrowej wyłącznie na pecetach i PlayStation 4 w pierwszym kwartale przyszłego roku. Gatunku prawdopodobnie nie zrewolucjonizuje, choć może wytyczyć nowy standard w temacie projektowania i generowania poziomów. W każdym razie - warto śledzić postępy w produkcji.

Podsumowanie:
Daylight może okazać się czarnym koniem sceny survival horrorów przyszłego roku, głównie za sprawą losowo generowanych poziomów oraz wykorzystania Unreal Engine 4 wreszcie w praktyce. Moim zdaniem gier pokroju Amnesia: Mroczny Obłęd czy Outlast nigdy za wiele, więc na produkcję Zombie Studios czekam z zaciekawieniem.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Daylight (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   14:54, 09.10.2013
Zapowiada się ciekawie. Ale czy ja dobrze zrozumiałem, że przejście tej gry będzie trwało maksymalnie 45 minut ?? Co z tego, że poziomy będą generowane losowo, skoro za kazdym razem będziemy mieli tą samą historyjkę... Chyba, że fabuła też będzie generowana losowo... ;)
0 kudosLordTyrranoos   @   16:12, 09.10.2013
"za każdym razem odkrywamy kolejne bezcenne informacje"

Każde kolejne przejście ma odkryć następne karty historii, dodać co nieco, wyjaśnić coś znalezionego wcześniej - przynajmniej w teorii.
0 kudosRonaldo_   @   21:15, 09.10.2013
I'm waiting ale czy dam radę? nie wiem bo horrory nie są moją mocną stroną
0 kudosFox46   @   11:21, 10.10.2013
jestem bardzo ciekaw jak gra się spisze, wszak to będzie pierwsza gra na UE 4
0 kudosbinio1   @   12:19, 10.10.2013
"absolutnie losowo generowanych poziomów i wszystkiego, co się w nich znajduje"

Brzmi przekonująco. Ciekawe czy da takich palpitacji co niedawno wydany czarny koń Outlast
0 kudosnovy13   @   13:22, 11.10.2013
Ostatni nie gram w tego rodzaju gry dlatego postanowilem sobie zagrac i widza ze ten tytul mnie wola;) Zobaczymy
0 kudosSenciner   @   13:19, 14.10.2013
Losowo generowane poziomy były już użyte w grze Antichamber(godna polecenia). Wyglądało to tak, że przygotowane wcześniej części labiryntu losowo łączyły się ze sobą przy każdym wciśnięciu "Nowa gra". Można było oczywiście przejść ją bardzo szybko, jeżeli znało się każdy zakamarek i wiedziało co zrobić z łamigłówkami ale i tak kolejne i kolejne próby oraz przechodzenie tych samych poziomów, po stokroć, przynosiło frajdę.

Mam nadzieję, że Daylight będzie działało na podobnym systemie (Antichamber było na UT3), może być to hit w grach horrorach. Tylko ten smartphone...
Dodaj Odpowiedź