Dishonored: Death of the Outsider, podobnie jak wszystkie dotychczasowe odsłony serii, oferuje ogromną swobodę, jeśli chodzi o to, w jaki sposób podchodzimy do napotkanych problemów. Nigdy tak naprawdę nie mamy do wyboru tylko jednej drogi, prawie zawsze jest przynajmniej kilka, a już na pewno co najmniej dwie. Z tego względu nie jest to tytuł dla osób, które lubią być prowadzone za rączkę, ale dla tych, które preferują samodzielnie rozwiązywać napotkane problemy. Poniżej garść porad, dzięki którym sprawniej sobie z tym poradzicie.

• Pamiętaj o tym, aby się nie spieszyć. Kiedy dotrzesz do miejsca, które sprawia Ci kłopoty, rozejrzyj się dookoła. Jest bowiem spora szansa na to, że gdzieś zauważysz alternatywne przejście albo jakiś przedmiot, który ułatwi Ci progresję.
• Mimo że w Dishonored: Death of the Outsider można eliminować wszystkich napotkanych przeciwników, nie musisz wcale tego robić. Zawsze da się śmignąć niepostrzeżenie za plecami oponentów, ewentualnie po prostu pozbawić ich przytomności. Ze sposobem przejścia gry związane jest osiągnięcie / trofeum.
• Billie początkowo nie ma umiejętności specjalnych - potrafi w zasadzie wykonać tylko podwójny skok - w miarę progresji znajduje jednak różne artefakty i gadżety. To one stanowią jej połączenie z pustką i to dzięki nim zyskuje różne wyjątkowe zdolności.
• Pamiętaj o kontraktach. Przed każdą misją masz możliwość zdobycia kontraktów - swoistych zadań dodatkowych, które realizujesz podczas przechodzenia głównego zlecenia. Kontrakty fajnie różnicują zabawę, zapewniają dodatkowe fundusze i dają sporo satysfakcji.
• Nie odpuszczaj znajdziek, szczególnie kościanych amuletów. Dzięki nim jesteś w stanie dodatkowo podrasować umiejętności Billie. Załóż kilka kościanych amuletów, a kobieta będzie się poruszać sprawniej, wytrzymywać więcej i widzieć dokładniej.
• Kiedy zobaczy Cię jakiś przeciwnik, wcale nie oznacza to, że musisz grać od ostatniego zapisu. Zawsze możesz uciec, albo uciszyć oponenta, nim wezwie swoich kumpli. Bille posiada broń dalekiego zasięgu, a ikonkę wskazującą stan strażnika łatwo odczytać. Póki jest biała, oponent tylko sprawdza czy faktycznie coś widział czy nie.

Poradnik w przygotowaniu... niebawem kolejna jego aktualizacja.