Sniper: Ghost Warrior 3 - studio CI Games usunęło z gry Denuvo

Twórcy chcieli prawdopodobnie poprawić wydajność.

@ 29.01.2018, 09:52
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc

Sniper: Ghost Warrior 3 - studio CI Games usunęło z gry Denuvo

Studio CI Games wciąż nie załatało swojego najnowszego przedsięwzięcia, gry Sniper: Ghost Warrior 3. Z recenzji na łamach platformy Steam, a także z informacji krążących w sieci wynika, że produkcja wciąż boryka się z wieloma problemami, a część związanych jest z optymalizacją silnika graficznego. Nie pomogło nawet usunięcie zabezpieczenia Denuvo.

Właśnie się dowiedzieliśmy, że Polskie studio ukradkiem usunęło system zabezpieczający Denuvo z gry Sniper: Ghost Warrior 3. Nie sposób powiedzieć dlaczego zdecydowano się na takie posunięcie, ale być może chodziło o to, aby poprawić nieco wydajność projektu. Ta niestety prawie w ogóle nie poszła w górę.

Na łamach portalu DSOGaming pojawiła się krótka notka, w której jeden z redaktorów postanowił podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi obecnego funkcjonowania tytułu. Sniper: Ghost Warrior 3 sprawdził on na komputerze wyposażonym w procesor Intel i7 4930K (@4.2GHz), 8 GB pamięci RAM, grafikę NVIDIA GTX 980Ti oraz system Windows 10 64-bit. Nie zauważył żadnego skoku wydajności w stosunku do gry działającej z Denuvo.

W materiale czytamy, że spostrzeżenia nie były jednak dla redakcji większym zaskoczeniem. Sniper: Ghost Warrior 3 to tytuł, w którym największym problemem zawsze była znacząca eksploatacja układu graficznego komputera, a nie jednostki centralnej. Usunięcie Denuvo na GPU niestety nie ma większego wpływu.

Tak czy inaczej, jeśli nie lubicie Denuvo i tylko dlatego wstrzymywaliście się z zakupem Sniper: Ghost Warrior 3, możecie spokojnie to teraz zrobić. Pamiętajcie jedynie, aby przed inwestycją spojrzeć na naszą recenzję. Produkcja CI Games nie do końca spełniła bowiem pokładane w niej nadzieje.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosdabi132   @   10:18, 29.01.2018
Niestety jak widać po tej grze CI Games dalej nie nauczyło się korzystać z silnika CryEngine. Przez rok nie naprawili błędów, a dodają tryb multi. Po co ja się pytam?
0 kudosTheCerbis   @   11:25, 29.01.2018
Żeby pobawić się we Frankensteina chyba.
0 kudosfrycek88   @   14:32, 29.01.2018
Cry Engine to taki współczesny odpowiednik Litch tech. Kto pamięta czasy gdy na rynku silników graficznych używanych w FPSach rządziły trzy silniki. Quakea, Unreal, i wspomniany Litch tech. To tego ostatniego to tylko Monolith potrafiło używać. Prawie każda gra zrobiona na tym siliniku przez inną firmę była mega badziewiem, a w najlepszym wypadku była strasznie zabugowana, dodając jeszcze fakt że ten silnik był do tego najtańszy to często korzystały z niego mniejsze studia robiące budżetówki. Z Cry engine jest dokładnie tak samo. Silnik na którym tylko Crytek potrafi robić gry. Prawie wszystkie gry od innych studiów są albo pełne bugów, albo bardzo kiepskie.
0 kudosMicMus123456789   @   15:30, 29.01.2018
CI Games od lat ma dobrę chęci i pomysły, ale niestety ich problemem było i jest to, że nie potrafią wykorzystać w pełni tego co oferuje CryEngine.
0 kudosGuilder   @   15:43, 29.01.2018
Może po prostu brakuje umiejętności?
0 kudosDirian   @   15:58, 29.01.2018
Cytat: frycek88
Z Cry engine jest dokładnie tak samo. Silnik na którym tylko Crytek potrafi robić gry. Prawie wszystkie gry od innych studiów są albo pełne bugów, albo bardzo kiepskie.

Coś w tym jest, chociaż akurat Arkane Studios przy Prey jakoś go okiełznało. Ale z drugiej strony - graficznie szału nie było.
0 kudosguy_fawkes   @   16:23, 29.01.2018
Dobry silnik to jedno, ale co zrobią z nim autorzy, to drugie. Licencje na ich wykorzystanie różnią się chyba nie tylko możliwościami, ale też oferowanym do nich supportem. CI Games jeszcze jako City Interactive przez kilka lat produkowało kioskowe shootery na silniku F.E.A.R., czyli Jupiter EX. @frycek, chyba właśnie o ten Ci chodziło, bo tamten napędzał No One Lives Forever i raczej nie był zbyt popularny u nas - wcześniej CI używało m.i. Chrome Engine’u. Pierwsza gra CI na Jupiterze, Terrrorist Takedown 2, straszyła optymalizacją (a w zasadzie jej brakiem), ale później było już dużo lepiej - np. SAS: Secure Tomorrow chodziło świetnie, choć oczywiście poniżej możliwości silnika.

W przypadku Ghost Warriorów chyba tylko pierwsza część nieźle wykorzystała silnik (Chrome Engine 4), bo z CryEgine naszym rodakom nie wyszło. GW2 wyglądało dużo poniżej możliwości wykorzystanej technologii, to samo zarzuca się trójce. Tworzywo trzeba jeszcze umieć obrobić.
1 kudosprofesjonalista19   @   16:43, 29.01.2018
To jak jazda super wozem pokroju ferrari czy lambo. Mnóstwo mocy tylko trzeba mieć odwagę i umiejętności żeby maksymalnie ja wykorzystać i wycisnąć ile się da. Czego tu zabrakło?
0 kudosfrycek88   @   14:53, 30.01.2018
Cytat: guy_fawkes
No One Lives Forever i raczej nie był zbyt popularny u nas - wcześniej CI używało m.i. Chrome Engine’u. Pierwsza gra CI na Jupiterze, Terrrorist Takedown 2, straszyła optymalizacją (a w zasadzie jej brakiem), ale później było już dużo lepiej - np. SAS: Secure Tomorrow chodziło świetnie, choć oczywiście poniżej możliwości silnika.


No jak nie a Nina, a Snajper, a Mortyr 2. Ok to były gry innych firm, ale faktem jest że w dawniejszych czasach ten silnik był wykorzystany w każdej budżetówce.
Dodaj Odpowiedź