Analityk Evan Wingren uważa, że gry powinny być droższe
W jego opinii filmy oraz seriale to sporo droższe hobby.
Jeden z analityków firmy KeyBanc Capital Markets, Evan Wingren, postanowił zabrać głos w sprawie mikrotransakcji w grach. Uznał on, że gracze nie płacą za dużo za swoje hobby. W jego opinii, płacą za mało, jeśli spojrzymy na to, ile kosztują filmy i seriale.
"Gracze nie płacą za dużo, płacą za mało (a my jesteśmy graczami). Ta saga (chodzi o kontrowersje związane ze Star Wars: Battlefront II) to świetny przykład przesadzania, ponieważ wiąże się ona z EA, Star Wars, Redditem oraz purystami wśród dziennikarzy growych, którym nie podobają się mikrotransakcje", powiedział analityk (za CNBC).
Analityk nie dostrzegł jednak sedna problemu. Graczom i krytykom nie chodzi bowiem o mikrotransakcje same w sobie, ale o to, w jaki sposób są one wykorzystywane.
Idąc dalej, w opinii Wingrena, gry są znacznie tańsze od telewizji oraz filmów, nawet jeśli weźmie się pod uwagę 60 dolarów za grę, a potem 20 dolarów miesięcznie za skrzynki. Jeśli założymy, że gracz spędza około 2,5 godziny dziennie w wirtualnym świecie, to w trakcie całego roku godzina zabawy wyjdzie mu około 40 centów. Telewizja kosztuje przy takich samych warunkach 60 centów, a filmy 80 centów.
"Statystyki pokazują, że wydawcy gier żądają względnie niedużych pieniędzy i prawdopodobnie powinni podnieść ceny", dodał Wingren.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler